Napisana z humorem powieść o odwadze i trudnych wyborach w tak zwanym zwyczajnym życiu. Alice Munro
Jest to jedna z tych rzadkich książek, które potrafią w zupełnie nowy, świeży sposób pokazać świat, jaki zdawałoby się dobrze znamy. ,,The New York Times Book Review"
Isabelle i Amy są pod wieloma względami jak każda matka i jej szesnastoletnia córka - mieszanką miłości i nienawiści. Prowadzą zwykłe, przewidywalne życie w plotkarskim miasteczku przemysłowym Shirley Falls, przepełnione frustracją i narastającym między nimi napięciem. Kiedy się wydaje, że gorzej już być nie może, Amy odkrywa swoją seksualność. Przepaść między matką a córką pogłębia się. Nie da się przerzucić nad nią mostu do czasu, aż Isabelle zacznie się przyglądać swojej przeszłości. A są tam tajemnice, których bardzo się wstydzi, szczególnie przed Amy.
Znakomita powieść autorki ,,Olive Kitteridge" nagrodzonej Pulitzeremi ,,Mam na imię Lucy" nominowanej do Nagrody Bookera.
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2018-05-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Amy and Isabelle
Historia matki i nastoletniej córki. Ich mały zamknięty świat relacji bo mają tylko siebie. Matka w swoim przeżyciu oddała życie córce jest samotna, sfrustrowana ma wiele praknień ale jeszcze więcej lęku więc ich nie realizuje. Córka odkrywa swoje ciało pragnie bliskości. Relacją z matką ją dusi, uwiera. Ma poczucie że matka jej nie zna ale chce wiedzieć wszystko. W tej relacji jest wiele tajemnic i dopiero gdy zaczną wychodzić na jaw będą mogły przyjść zmiany. Książka napisana ciekawie bo poznajemy perspektywę obu bohaterek.
Jeszcze niedawno Amy i Isabelle łączyła serdeczna więź, będąca efektem lat spędzonych blisko siebie, wzajemnego zaufania i potrzeby bliskości. Dziś matka i córka mijają się bez słowa i pałają wzajemną urazą. Co podzieliło kobiety? Która z nich popełniła błąd? A może wzajemnie się skrzywdziły?
W powieści “Amy i Isabelle” Elisabeth Strout zabiera nas do niewielkiego miasteczka, w którym wszyscy mieszkańcy się znają, a plotki pokonują uliczki w błyskawicznym tempie. Jego mieszkańcy nie mają zbyt wielu perspektyw i zbyt wielu rozrywek, a życie zdaje się rozgrywać między kościołem i fabryką. Autorka z zadziwiającą precyzją i rzeczowością uchwyciła ten dość rozczarowujący, a przy tym swojski krajobraz, ukazując nie tylko główne bohaterki, ale rzucając nieco światła również na pozostałe, pojawiające się na kartach powieści, postacie.
Strout zdaje się jednak przywiązywać większą uwagę nie tyle do rozwoju akcji, ile do tego, co dzieje się w czterech ścianach zamkniętych domów i serach bohaterek, które nie żywią chęci do dzielenia się swoimi uczuciami. Na naszych oczach pozornie silna więź matki z córką rozpada się na milion kawałeczków, a podążając śladem autorskiego pióra mamy okazję przekonać się, co doprowadziło do zniszczenia tego pięknego porozumienia. Bo nie można mieć wątpliwości, że panujący dokoła spokój, to jedynie cisza przed burzą, a kolejne rozdziały książki pozwalają zrozumieć, jak niewiele czasem trzeba, by życie ostatecznie się zmieniło.
Elisabeth Strout zbudowała poruszający obraz rodzinnych relacji, albo raczej więzi łączącej tę niewielką rodzinę, jaką stanowią w tym przypadku matka z córką. Zawsze razem. Tylko we dwie. Nieco z boku. I to, co rzeczywiście sprawdzało się kilka lat temu, nagle zaczyna uwierać, męczyć, przynosi nieszczęście. Dzieje się to, co wydarzyć się nie powinno, ale może musiało. I ciężko tylko pozbyć się pytania, kto rzeczywiście w tej sytuacji zawinił- może wszyscy, a może nikt?
„Amy i Isabelle” to historia o sekretach, które rozdzielają z najbliższymi. O winie i karze, które zazwyczaj występują blisko siebie. O wstydzie i intymności, które tak często się łączą. O przyjaźni, miłości, ludzkich potrzebach i codziennych tęsknotach. To opowieść tak ludzka i autentyczna, że choć mogłaby wydawać się zwyczajna, to jednak stanowi jedną z tych, w jakich czytelnicy mogą się odnaleźć. Patrząc z boku na młodziutką Amy przypomniało mi się, jaka ja byłam w jej wieku, a to wspomnienie podziałało na mnie bardzo mocno.
Za sprawą tej książki spotkałam się ze Strout po raz pierwszy. I muszę przyznać, że moje wrażenia po lekturze są jak najbardziej pozytywne. To proza pozwalająca się zaangażować, postawić na miejscu bohaterów, na chwilę zamienić swój świat na ich rzeczywistość, a przede wszystkim trochę sobie przemyśleć. Myślę, że warto.
Gdy Lucy trafiła do szpitala, wszyscy spodziewali się, że czeka ją jedynie prosty zabieg. Jednak po operacji jej stan gwałtownie się pogorszył –...
Lucy Barton jest uznaną pisarką. Kolejne książki przynoszą jej rzesze czytelników, sukces oraz rozpoznawalność. Lucy Barton ma za sobą traumatyczne...