Amour Fou
Wojciech Czernek

 
Lubicie tajemnice, nastolatków i klimaty pierwszej miłości? To będzie książka dla Was. Pochłonie i wciągnie w całości, w świat pełen piłki nożnej, młodych ludzi, niewyjaśnionych zdarzeń, śmierci, nieszczęśliwej rodziny, przyjaźni i miłości. Jednak czy będziecie w stanie zaufać tej historii? Zapraszam na dalszą recenzję.

Poznajcie Cezarego Polarka!

Czarek to chłopak wychowujący się w niekochającej go rodzinie. Siostra oraz jej znajomi wyżywają się na nim, przezywają go, często nawet dochodzi do pobić. Rodzice? Powinni zareagować, prawda? Jednak oni też nie mają pozytywnego nastawienia do chłopaka, swoim przyjściem na świat zepsuł im plany na przyszłość, nie był chcianym dzieckiem, a matka i ojciec nie starali się tego ukrywać.

Pomimo problemów związanych z atmosferą panującą w domu Cyziek (jak go nazywają przyjaciele) nie ma ich za wiele. Jest normalnym chłopakiem, mających przyjaciół, uwielbiającym grać w piłkę nożną, wygłupiającym się i nieco olewającym naukę.

Prawdziwe jego utrapienie stanowi dziewczyna, ta wymarzona, młodsza od niego o trzy lata, a także siostra jego najlepszego przyjaciela. Zakochany chłopak nie jest w stanie oprzeć się towarzyszącemu uczuciu, z drugiej strony wie, że dziewczyna jest za młoda na związek, no i jest siostrą jednej z najważniejszych osób w jego życiu.

Myślicie, że tylko do tego sprowadza się życie chłopaka? Mylicie się. Wydaje się ono być szare, jednak po trzech latach znajdą się w nim kolory tęczy i radość, jednak nie zagrzeją one mie

jsca. Szczęście zostanie odebrane Czarkowi poprzez tragedię, która nie tylko wstrząśnie nim, ale także całą okolicą, wtedy zaczną się też dziać dziwne rzeczy, wykraczające poza świat ziemski.

Może życie Czarka sprawia nieco ponure wrażenie. Monotonność, słowo, z którym może nam się kojarzyć historia Cezarego, lecz nie zauważyłam jej. Sam bohater wydał mi się nietypowy, przede wszystkim dzięki temu to, co przeżywał. Nawet po tragedii, która wywróciła cały jego świat do góry nogami, nie poddał się, a walczył dalej. Miał chwile słabości, ale były to jedynie momenty  w jego życiu. Plusem jego charakteru jest także to, że przetrwał całą beznadziejną sytuację związaną z rodziną. Jest bohaterem, którego możemy pokochać, podążam za nim, współczuć mu, a także niepokoić się o jego dalszy los.

A inni bohaterzy? Podobni, często nie rozumiałam ich zachowania, ale we wszystkich przypadkach wyjaśniło się to na końcu książkiu, jej części bądź rozdział, gdzie rozwiązywało się wiele spraw. Jednych można było polubić, innych znienawidzić. Ta powieść miała swoich dobrych i złych charakterów. To właśnie oni nadali jej nietypową cechę.

Ta książka to thriller z połączeniem romansu, a ja opisałam go bardziej jako obyczajówkę, jedynie dlatego, że gdybym więcej powiedziała na temat fabuły, byłoby to spojlerem, a nie chcę nikomu zepsuć czytania. To, co się wydarzyło później, było jednocześnie niepokojące, ale dla czytelnika, który chce przeczytać dobry thriller także przyjemne. 

Autor ukazał nam wiele uczuć, a także ich trwałość. Udowodnił, że przyjaźnie potrafią przetrwać, a pierwsza miłość może być tą jedyną i tą trwające całe wieki, ale także to, że nic nie jest pewne i stałe. 

Jedynie długość opisów nieco mnie nie zadowoliła, autor starał się przekazać bardzo wiele szczegółów, co jest podobne do stylu Kinga. Na szczęście nie przeszkodziło to w odbiorze lektury.

Cała książka bardzo mi się spodobała, mam nadzieję, że po nią sięgniecie. Być może za parę lat sama ponownie przejrzę jej strony.

Kto z nas nie przeżył tej pierwszej, jedynej w swoim rodzaju, młodzieńczej miłości, która dodaje skrzydeł u ramion i wywołuje motylki w brzuchu? Kto później nie wzdychał i nie cierpiał z tego samego powodu? Dla bohatera książki, Czarka, pierwsza miłość jest tą jedyną i mimo, że ukochana zostaje zamordowana, pozostawiając po sobie tylko wspomnienie pierwszego pocałunku, uczucie to wiąże go na zawsze. 

Czarek jest niechcianym dzieckiem, o czym ojciec co rusz mu przypomina. Starsza siostra zaplątana w towarzystwo lokalnych cwaniaczków znęca się wraz z nimi nad chłopakiem, psychicznie i fizycznie. Na szczęście przyjaciele są dla niego ostoją. Przemek, Tomek i Czarek stanowią nierozłączną trójkę. To właśnie do młodszej siostry Przemka zapała uczuciem nasz bohater. Początek pięknej miłości zostaje brutalnie przerwany przez tragiczną śmierć ukochanej, a chłopak pogrąża się w rozpaczy. Do zabicia Asi przyznaje się miejscowy menel, Stary Rower. Czy jednak wszystko choć tak trudne, jest tak proste do wyjaśnienia? Czy rzeczywiście winni śmierci dziewczyny zostali ukarani? Czarek zaczyna widzieć Asię w snach i pojawia się jej duch, który ukazuje mu faktyczny przebieg tragicznych wydarzeń. Czy rzeczywiście duch dziewczyny domaga się sprawiedliwości, czy może inne siły manipulują nim do osiągnięcia swoich celów?

Książka napisana jest w cudownie lekki sposób, a Czarek barwnie opowiada nam o swoich młodzieńczych doświadczeniach. Język jest adekwatny do wieku bohaterów, a dialogi typowe dla dorastających chłopaków.
Mimo 400 stron pochłonęłam ją migiem. I nie jest to wbrew pozorom literatura młodzieżowa, a bardziej połączenie obyczajówki z elementem mistycznym. Zakończenie zaskakuje, ale wyjaśnia wszystko i poszczególne elementy wskakują na właściwe miejsce. 

Ta powieść jest bardzo udanym ubiegłorocznym debiutem autora, który jest w trakcie pisania drugiej książki. Premiera planowana jest na kwiecień 2019 i tym razem ma być w niej więcej miłości cielesnej, niż duchowej. Z pewnością będę wypatrywać.