Jedenastolatkowie Amelia i Kuba oraz ich rodzeństwo - superinteligentny dziesięcioletni Albert i zwariowana sześciolatka Mi - idą do nowej szkoły. Jak się odnajdą w nowym miejscu wśród nieznanych rówieśników? Nowa szkoła opowiada o ważnych sprawach małych ludzi w sposób zabawny i wciągający. Powieść dla dzieci od lat siedmiu do dwunastu, ale i starsi czytelnicy znajdą w niej coś dla siebie.
Wydawnictwo: powergraph
Data wydania: 2015-04-29
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 272
Drugi tom przygód przesympatycznych młodych bohaterów z warszawskiego osiedla, którzy urzekli mnie swoją szczerością (Albert) pomysłowością (Mi), talentem artystycznym (Amelia) oraz uczciwością (Kuba).
Dla całej czwórki rozpoczyna się rok szkolny w nowej szkole, a co za tym idzie nowe znajomości i ... nowe problemy:)
Bardzo lubię tę serię i na pewno sięgnę za kontynuację. Zdecydowanie polecam młodszym czytelnikom.
Felix, Net i Nika oraz Ściema Smoczysława to bezpłatne opowiadanie, napisane przez Rafała Kosika i wydane w czasie premiery piątej części książki. Opowiadanie...
Milion złotych do wydania w jeden dzień? Do tego tylko na siebie? Brzmi super, ale to wcale nie jest takie proste. Ani przyjemne, jak się okazuje. Jak...
Przeczytane:2024-03-19, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 książek 2024, 52 książki 2024, 26 książek 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Przychodzi taki okres w życiu, że dziecko rusza w nieznane, musi przekroczyć mury budynku, którego nie zna, znaleźć przyjaciół i odnaleźć się w nowym środowisku, a nie jest to proste zadanie.
Ekipa bystrych dzieciaków, czyli jedenastoletnia Amelia i jej równolatek Kuba, bardzo inteligentny dziesięcioletni Albert oraz sześcioletnia Mi idą pierwszy dzień do nowej szkoły, niestety nic nie idzie dobrze. Nie ze swojej winy spóźniają się na rozpoczęcie roku, a potem przez intrygę pewnego chłopaka trafiają w tarapaty i nawet wzywani są do szkoły ich rodzice, a to dopiero początek.
Nie spodziewałam się tego, że ta część będzie tak dynamiczna i jeszcze bardziej zabawna niż poprzednia, nowa szkoła to zawsze duże wyzwanie i każdy inaczej radzi sobie w tej sytuacji. Albertowi wszystko było obojętne, Mi była bardzo podekscytowana, za to Amelia i Kuba zastanawiali się jak to będzie i czuli pewne obawy, czy inni ich zaakceptują. Każda z tych reakcji wydaje mi się odpowiednia, dla jednych nowe sytuacje to coś normalnego, a dla drugich źródło niepotrzebnego stresu, ale najważniejsze to dać siebie czas i być dla siebie wyrozumiałym. Najszybciej do nowej roli przystosowała się Mi, która z ochotą została gospodarzem klasy, a nawet zorganizowała petycję, na której podpisał się każdy uczeń, także to duże osiągnięcie. Za to Albert jest przykładem tego, jak nauczyciele nie są przeszkoleni do pracy z uczniami z większymi potrzebami, niestety takie osoby często potrzebują szczególnego traktowania i zrozumienia ich innego zachowania.
Historia jest pełna humoru i dobrej zabawy, dzieci dołączyły do nowej klasy, ale oprócz trzech chłopców nie ma tutaj wymienionych innych uczniów, jeden z nich to Bolo, który postanowił trochę namieszać. Powstało przez to wiele niedomówień, ale na szczęście powoli dało się wszystko wyprostować, potrzebna była tylko szczera rozmowa i empatyczne podejście do drugiej osoby.