Albański motyl

Ocena: 5.56 (9 głosów)

Hotel Gloria Palace w albańskiej Sarandzie.

W letnim słońcu nieśmiało rozkwita miłość między uroczą kelnerką a polskim turystą. Być może ta historia miałaby dobre zakończenie, gdyby nie mrok, który kryje się w przeszłości tej pięknej i tajemniczej dziewczyny. Niespodziewanie Alma znika. Zrozpaczony Igor wraca do Łodzi, do pracy w policji kryminalnej. W domu czeka na niego siostra ze swoimi problemami. Jednak ani skomplikowane śledztwa, ani osobiste sprawy nie gaszą jego tęsknoty za ukochaną. Nie poddaje się i zaczyna jej szukać… Albański motyl to tylko z pozoru romantyczna powieść obyczajowa. Anna Stryjewska porusza bardzo trudne tematy. Nie stroni od drastycznych scen i zaskakujących zwrotów akcji, ukazując prawdziwie przestępczy świat, który jest pełen przemocy i bezwzględności.

Ta książka jest jak ostrzeżenie. Nie tylko dla kobiet

Informacje dodatkowe o Albański motyl:

Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2022-06-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788367102278
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Albański motyl
Język oryginału: Polski

więcej

Kup książkę Albański motyl

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Albański motyl - opinie o książce

"Świat jest piękny, świat jest niezwykły, jeśli tylko ludzka ręka go nie niszczy, wiedziona pychą i chciwością."

Uwielbiam piękne okładki i nie ukrywam, że to one są jednym z głównych elementów, które składają się na decyzję przeczytania danej książki. Z tego też względu zwróciłam uwagę na książkę „Albański motyl”, której grafika na froncie przyciąga wzrok, ale wbrew temu, co na niej widać, na jej kartach toczy się opowieść, która nie jest słodką i romantyczną historią

Alma od najmłodszych lat żyła wraz z rodziną pod mostem w mieście Durres. Polityka despotycznych rządów sprawiła, że wielu Albańczyków funkcjonowało na ulicy żyjąc z żebractwa. To świat, w którym nie ma miłości, nawet tej rodzicielskiej, gdyż bez skrupułów rodzice wykorzystują każdą sposobność, by zdobyć pieniądze, więc jak tylko dziecko zaczyna chodzić, już jest wysyłane na żebry pod hotele. Ten przejmujący obraz autorka ukazała bardzo realistycznie, więc nie sposób czytać o tym spokojnie. Mała Alma także chodziła ze swoją przyjaciółką Haną zdobyć pieniądze, które potem oddawały rodzinie. Alma nie widziała w tym nic złego, gdyż nie znała innego życia. Dopiero wraz z dorastaniem zaczęła dostrzegać, że inni ludzie nie muszą w ten sposób zdobywać środków finansowych i zrozumiała, że nie chce w ten sposób egzystować.

„Świat toczył się dalej nie bacząc na nic. Nikogo z nich nie obchodziła jej krzywda, ból i samotność. Zdała sobie sprawę z tego, że jeśli sama o siebie nie zawalczy, nie zrobi tego nikt inny.”

Poznajemy ją w momencie, gdy pracuje w hotelu Gloria Palce w albańskiej Sarandzie. Nie jest tam traktowana tak, jakby chciała, ale i tak uważa, że los się do niej uśmiechnął w porównaniu z tym, co przeszła w niedalekiej przeszłości. Te wydarzenia poznajemy stopniowo w osobnych rozdziałach, które pokazują nam sytuację dziewczyny do bieżącego momentu. Wszystko zaczyna powoli jej się układać, a ona dostrzega promyki nadziei na lepsze życia. Uzupełnieniem tego stanu jest Igor, polski turysta, którego zachwyciła uroda i ujmujący sposób bycia pięknej kelnerki. Niestety, ich miłość zostaje brutalnie przerwana przez koszmar, który powrócił do Almy, a o którym myślała, że najgorsze ma już za sobą.

To tylko jeden z wątków, niezwykle dramatycznych, chwytających za serce, wyzwalających mnóstwo gwałtownych i zróżnicowanych emocji. Poza nim poznajemy Igora, gdy zrozpaczony wraca do Polski, w której czeka na niego między innymi siostra przysparzająca problemy. Igor pracuje w policji kryminalnej, więc doskonale wyczuwa, gdy coś dzieje się nie tak. Nie może zapomnieć o Almie, mimo nawału obowiązków, więc postanawia ją odnaleźć ale jednocześnie prowadzi sprawę uprowadzeń kobiet.

„Dla jednych uroda to dar, dla innych przekleństwo.”

„Albański motyl” to historia, którą przeżywa się bardzo mocno widząc nieludzkie, bezduszne traktowanie drugiego człowieka. Tu nie zjawia się nagle wybawca, przerywający okrucieństwo, bezduszność, brutalne traktowanie i poniżanie. Losy kobiet ukazane są niebywale sugestywnie, z niesamowitym realizmem sytuacji, opisujących ich strach, ogrom cierpienia, bezsilności i beznadziei. To historia, która mogłaby wydarzyć się naprawdę, gdyż cały czas na świecie są miejsca, w których kobiety są traktowane jak bohaterki tej książki, czyli bez szacunku, z wyrachowaniem i jak przedmioty służące jedynie męskiej części społeczności. Jedyne, co mi się nie podobało, to zakończenie, gdyż spodziewałam się zupełnie czegoś innego.

W opisie na końcu książki można przeczytać, że historia zawarta w tej książce powinna być ostrzeżeniem nie tylko dla kobiet, ale głównie to ich los jest w niej opowiedziany. Przestroga dotyczy więc tych dziewczyn, które szukając lepszego życia postępując nie raz zbyt lekkomyślnie i pakując się w kłopoty, korzystając z niesprawdzonych ofert. Mimo, że żyjemy w cywilizowanym świecie, w którym kobiety mają swoje prawa, to są ludzie, dla których mają one jedynie wartość handlową stanowią źródło dochodowych zysków.

Wiele kobiet narzeka na swój los, sytuację materialną, rodzinę, męża, pracę, mając praktycznie to, co najcenniejsze – wolność wyboru, możliwość rozwoju, prawo do edukacji, szansę pełnienia różnych funkcji w społeczeństwie, ale i na polu prywatnym mogą czuć się bezpieczne i szczęśliwe. Tymczasem gdzieś żyją kobiety takie jak Alma, których los nie jest do pozazdroszczenia, bo nie mają szans na normalne życie. Czytając o niej i innych kobietach nasuwa się refleksja i wdzięczność, że mam możliwość mieszkać tu, gdzie jestem.

Pani Anna Stryjewska wzrusza swoimi opowieściami od kilku lat, ale ja dopiero teraz mogłam przekonać się o jej talencie pisarskim i umiejętnościami posługiwania się słowem. Z pewnością jej powieść „Albański motyl” na długo nie pozwoli mi o sobie zapomnieć, gdyż naładowana jest ogromem emocji, ukazująca ogrom okrucieństwa i zła, jakich nie brakuje na tym świecie. Pokazuje, że tylko człowiek człowiekowi może zgotować okrutny los.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2022-07-17,

"Albański motyl" to książka autorki, która pięknie potrafi zaczarować czytelnika niosąc jednocześnie przesłanie i zapalić czerwoną lampkę.

Hotel Gloria Palace w albańskiej Sarandzie.
Poznajemy Almę, której życie nie było usłane różami. Mieszkała pod mostem, żebrała, głodowała, wtedy wydawało jej się, że jest to coś normalnego.
Teraz pracuje jako kelnerka w hotelu, gdzie poznaje Igora, turystę z Polski. Powoli rozkwita między nimi uczucie, które przeradza się w miłość.
Niespodziewanie Alma znika, a zrozpaczony Igor wraca do Polski,do pracy w policji kryminalnej i siostry, która potrzebuje jego pomocy.
Czy Igorowi uda się odnaleźć Almę?
Czy jej tajemnicze zniknięcie ma coś wspólnego z przeszłością?
Okładka może sugerować czytelnikowi, że to lekka i romantyczna obyczajówka.
Nic bardziej mylnego. To książka z ogromnym ładunkiem emocji.
Książka, która wywołuje cały wachlarz emocjononalny.
Życie naszej bohaterki jest idealnym przykładem na to jak władza i pieniądz rządzi światem, w którym ludzie z układami czują się bezkarni. Krzywdzą i nie ponoszą żadnych konsekwencji.
To przykry obraz jak wykorzystywane potrafią być biedne osoby, dzieci i młode dziewczyny. Autorka ukazuje cząstkę brutalnego świata, gdzie nikt o nich nie walczy i nie mają wsparcia wśród najbliższych.
Tak jak wspomniałam na początku, że książka jest przestrogą przed brutalnym i pełnym przemocy światem.
Będąc rodzicem musimy mieć oczy szeroko otwarte.
Być może to właśnie ta książka zapali takie światełko ostrzegawcze.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - chico6401
chico6401
Przeczytane:2022-11-23, Ocena: 6, Przeczytałam,

ZŁAMANE SKRZYDŁA

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po ostatnią powieść Anny Stryjewskiej ,,Albański motyl". Cenię pióro autorki i miałam przyjemność czytać już kilka jej książek. Do tej pory nigdy się nie zawiodłam. A jak było tym razem?

Alma to młoda, atrakcyjna kobieta pracująca w hotelu w jednym z albańskich kurortów. W otoczeniu pięknych plaż i barwnych tłumów turystów dni uciekają niespodziewanie szybko. Pewnego dnia poznaje Igora, chłopaka z Polski, a między nimi rodzi się niesamowita relacja. I wydawać by się mogło, że ta historia musi mieć bajkowe zakończenie. Nic bardziej mylnego. Pewnego dnia, tuż przed wylotem Igora do kraju, Alma... znika. Mężczyzna nie wie jakie mroczne sekrety skrywała jego ukochana. Wychowana w biedzie, nie znająca ciepła i miłości rodzicielskiej, Alma jako nastolatka wpadła w ręce stręczyciela. Praca w hotelu miała być jej przepustką do lepszego życia i próbą zapomnienia o przeżytym wcześniej koszmarze. Jednak okrutne duchy przeszłości powracają...

Niezwykle trudno jest opowiedzieć o tak złożonej powieści jaką jest ,,Albański motyl". Z jednej strony mamy tu historię dziewczyny, która wychowując się w nędzy, praktycznie na ulicy, nie znając innego życia, nie ma świadomości marności swojego losu. Bieda, odrzucenie, brak zrozumienia ze strony najbliższej rodziny i kumulujące się zło otaczającego świata. Droga, którą przyjdzie jej przejść już od wczesnego dzieciństwa usłana jest cierniami i trudem. Nieliczne dobre osoby spotyka w swoim życiu. Słońce rozgrzanych albańskich ulic, kurz i brud, a przede wszystkim ubóstwo materialne i mentalne środowiska, w którym się wychowuje. Dzieciństwo i wczesna młodość naznaczone bólem, głodem i wstydem. Mimo ponurego startu w życie Alma nie poddaje się i wciąż ma marzenia. Przeniesienie się do Sarandy, praca kelnerki w hotelu i miłość do Igora są szansą na oderwanie się od koszmaru przeszłości. Niestety, przewrotny los kolejny raz napisze dla niej zupełnie inny scenariusz...

Bardzo trudna jest to książka. Naznaczona potężnym ładunkiem emocjonalnym, niełatwa, bardzo smutna. Ten charakterystyczny smutek jest jakoby cechą wspólną dla wielu bohaterów Anny Stryjewskiej. Większość postaci, które powołuje do życia na literackim świecie nie ma ani łatwego dzieciństwa ani startu w wiek młodzieńczy. Te historie, tak mocno osadzone w rzeczywistości, sprawiają, że wielu z nas w postaciach tych odnajduje cząstkę siebie. Alma, bohaterka ,,Albańskiego motyla", to delikatna, krucha istota, którą życie brutalnie doświadcza. Żadne jednak przeciwności nie są w stanie odebrać jej marzeń i woli walki o ich realizację. Pięknie Anna Stryjewska pisze o życiu i w sposób niezwykle poruszający kreśli portrety kobiet. Posiada niezwykły dar opowiadania historii mocno poruszających i na zawsze zapadających w pamięc czytelników. Jej książki z jednej strony czyta się bardzo szybko, z rumieńcami przewracając kolejne strony. Z drugiej zaś głębokość poruszanych problemów, natężenie emocji, wielorakość i złożoność portretów psychologicznych bohaterów, nakazują nam tę lekturę spowolnić, odetchnąć od niej, przetrawić ją. W świecie zbudowanym na żądzy władzy, pieniądzach i przemocy, bohaterka Stryjewskiej wydaje się skazana na porażkę. Jednakże niczym tytułowy motyl za każdym razem usiłuje się wznieść. Ta niezwykła determinacja, siła i pragnienie lepszego życia, cechują przecież wielu z nas. I w Almie, tej dziewczynce z albańskiej ulicy, odnaleźć możemy cząstkę siebie.

Piękna jest to powieść. Bardzo bogata w uczucia, dojmująco poruszająca, ważna. Pośród wysypu przesłodzonych i mdłych książek obyczajowych, ,,Albański motyl" to prawdziwa uczta dla duszy. Autorka nie boi się poruszać ważnych i trudnych spraw. Mówi o biedzie, przemocy wobec kobiet, handlu ludźmi. W natłoku setek książek z pierniczkami na okładce traktujących dosłownie o niczym to jest prawdziwa perełka. A mało kto potrafi tak jak Anna Stryjewska zamieniać swój dar dostrzegania wielu barw życia w słowa. Dobrze skontruowani bohaterowie, realizm, emocje i żywe kolory , które zdają się wręcz wychodzić z kart książki. Słońce, którego promienie możemy poczuć na karku i strach, który chowa się daleko na dnie serca. Anna Stryjewska to literacka malarka. Jej pędzlem jest talent, a płótnem papier. Prawdziwą przyjemnością jest lektura jej powieści, mimo iż nie są one łatwe w odbiorze i wywołują lawinę wzruszeń. Kolejny raz przeżyłam lietracką rozkosz. Nie zawaham się także powiedzieć, że moim zdaniem to do tej pory najlepsza książka autorki. Mocna, bardzo plastyczna, dosadna, trafiająca czytelnika w splot słoneczny. Polecam wszystkim tym, którzy podobnie jak ja, w powieści obyczajowej poszukują prawdziwych uczuć i opowieści o tym, jakie naprawdę jest życie.

Link do opinii

Alma nie miała łatwego dzieciństwa. Jej rodzice nie przywiązywali wagi do rzeczy materialnych a dziewczyna wstydziła się tego co zmuszona robić. Jej życie stało się jeszcze trudniejsze gdy zaczęła dorastać i kiedy przelewa się czara goryczy postanawia uciec.
Kilka lat później pomiędzy Almą a polskim turystą rozkwita miłość. Niestety los nie jest łaskawy dla kochanków i pewnego dnia dziewczyna znika. Zrozpaczony chłopak wraca do Łodzi, ale pomimo obowiązków stara się odnaleźć Almę. Czy Igor odnajdzie dziewczynę, którą poznał Sarandzie? Czy podda się i poszuka szczęścia w ramionach innej? Co stało się z Almą?
Wszystkie książki tej autorki, które miałam przyjemność przeczytać do tej pory zawierały w sobie ważną tematykę. Nie inaczej było tym razem dlatego jeśli ktoś liczy na przesłodzoną historię zawiedzie się srodze. Albański motyl to historia, którą od początku do końca oplata aura smutku a często także beznadziei. Nie mogę powiedzieć, że nie trafiały się w niej dobre momenty i pozytywne emocje, ale one były jedynie osłodą dla tego wszystkiego, z czego składało się życie Almy. A zdecydowanie rożami usłane to ono nie było. Było raczej drogą przez mękę. Poznanie Igora oraz miłość, która ich połączyła była jednym z nielicznych jasnych punktów w jej życiu, bo tak naprawdę Alma była niewinną ofiarą. Ofiarą ludzkich rządz i chciwości, nienawiści i chęci upodlenia drugiego człowieka. Śledząc jej historię możemy znaleźć się w miejscach, w których nie chciałby znaleźć się żaden normalny człowiek. Zwłaszcza kobieta.
Albański motyl to książka, w której autorka nie szczędzi czytelnikowi brutalnych opisów czy trudnej tematyki, która nie raz może przyprawić czytelnika o dreszcze. Znajdziemy tutaj m.in. wątek handlu bezbronnymi kobietami i niewolniczego wykorzystywania słabszych. Autorka powieści zabierze nas w miejsca gdzie godność osobista to zwykły mit. Niniejsza książka pokazuje jak niewiele potrzeba by utracić swoją wolność. Wystarczy tylko jeden niewłaściwy krok np. zaufanie niewłaściwemu człowiekowi. Albański motyl w moim odczuciu to książka-przestroga. Przestrzega przed niewłaściwym osądem sytuacji i nadmierną pewnością siebie. Przez to czym nasycona jest jej treść nie jest to ani łatwa ani przyjemna lektura. Bohaterowie co chwilę muszą mierzyć się w niej ze złym losem i okrutnymi ludźmi. Czy to jednak sprawia, że ta książka jest zła? Nie ! Albański motyl jest naprawdę dobrą książką, która dodatkowo zawiera klarowne ostrzeżenie. Może dzięki niemu ktoś kiedyś uniknie problemów w jakie wpadli niektórzy bohaterowie tej książki... Być może ta lektura uratuje komuś życie... W końcu lepiej uczyć się na błędach fikcyjnych bohaterów niż własnej skórze.

Link do opinii
Avatar użytkownika - iwaiwka
iwaiwka
Przeczytane:2022-06-24, Ocena: 6, Przeczytałam,

Anna Stryjewska ma niezwykły dar przenoszenia ludzi (czytelników)w czasie i miejscu. Ta książka,to wstrząsająca opowieść o losach ludzi, którzy często żyją obok nas. My zaś otoczeni własnymi problemami nie umiemy, albo nie chcemy dostrzec prawdziwych dramatów. Wyjeżdżając na zagraniczne wycieczki oczekujemy luksusowych hoteli, pięknych widoków i innych uciech nie zważając na to,że za murami hotelu toczy się walka o przetrwanie. Ktoś powie...,, ciężko pracuję cały rok, żeby pławić się w luksusie i odpoczynku,,.. i zgoda. Tylko na czym polega wina Almy, że urodziła się w takim miejscu?? Ja, Ty, Ona jesteśmy ludźmi i nie możemy być obojętni. Ta powieść uczy nas patrzeć i słuchać. Pokazuje świat kontrastów i ludzkich pragnień. Nieważne skąd pochodzisz,bo okazuje się, że uczucia w ludziach wszędzie są takie same.

Polecam,bo to książka pełna wartości.

Link do opinii

"Albański motyl" Anna Stryjewska Wydawnictwo Szara będzie mieć swoją premierę 6 czerwca. Wydawałoby się, że jest to lekka i przyjemna lektura. Nic bardziej mylnego z pozoru romantyczna, obyczajowa jak i również niosąca wiele bólu i ostrzeżenia, nie tylko dla kobiet. Autorka porusza bardzo trudne tematy,o których trzeba mówić i poruszać. Niech świat wie, że za rogiem komuś dzieje się krzywda.

 

"Świat toczył się dalej, nie bacząc na nic. Nikogo z nich nie obchodziła jej krzywda, ból i samotność. Zdała sobie sprawę z tego, że jeśli sama o siebie nie zawalczy, nie zrobi tego nikt inny".

 

Alma pracuje jako kelnerka w hotelu Gloria Palace ciesząc się wolnością, próbując zapomnieć o przeszłości. Poznaje Polskiego turystę Igora Zarębskiego. W blasku lampionów i letniego słońca  rozkwita cudowna miłość, niczym albański motyl. Igor oczarowany dziewczyną pragnie spędzić z nią resztę życia w swoim kraju. Niestety kobieta niespodziewanie znika, zrozpaczony mężczyzna po próbach jej odnalezienia wraca do swojego kraju, nie wiedząc, że  kobietę spotkało coś strasznego. Zrezygnowany prowadzi kolejne skomplikowane śledztwa, próbując rozwiązać problemy siostry Niny. Mimo wszystko ciągle myśli o pięknej Almie. 

Igor pomimo przeciwności postanawia odnaleźć dziewczynę, nie spodziewając się tego co szykuje dla niego życie.

 

"Świat jest piękny, świat jest niezwykły, jeśli tylko ludzka ręka go nie niszczy, wiedziona pychą i chciwością". 

 

Czy Alma ucieknie przed przeszłością i zazna szczęścia? Czy Igor odnajdzie ukochaną? Z jakimi problemami musi mierzyć się siostra mężczyzny? Czy człowiek jest zdolny do wszystkiego, w imię ochrony życia? Czy na lepsze życie, trzeba sobie zasłużyć? 

 

" Jedno życie w zamian, a drugie. Szczęście, którym można zastąpić inne szczęście. Cóż za paradoks". 

 

"Albański motyl" nie stroni od drastycznych scen i zaskakujących zwrotów akcji, ukazując prawdziwie przestępczy świat, pełen przemocy i bezwzględności.  Krzywda ludzka dzieje się codziennie. Natura człowieka jest taka,że zgadza się na wiele w milczeniu klnąc na swój los. Można wzruszyć ramionami i powiedzieć , że zasłużyli. Niestety często to człowiek - człowiekowi zgotował taki a nie inny los.

Historia przekazana w książce, pomimo fikcji literackiej wywołuje wiele emocji i  zmusza do refleksji. Sytuacje pokazane w książce mają miejsce i należy o nich mówić. Jeśli historia Niny, pomoże choć jednej kobiece będzie to ogromny sukces. Smutna prawda o taktykach wobec dzieci zdarza się do dziś, zagrażając ich życiu i przyszłości. Dlatego należy je nagłaśniać i próbować z nimi walczyć. 

 

Chciałabym ogromnie podziękować Autorce za możliwość patronowania książce, która porusza tak ważne tematy. Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie. 

 

Link do opinii
Często zadaję sobie pytanie, dlaczego boimy się otwarcie i bez ubarwiania rzeczywistości mówić o okrucieństwie dzisiejszego świata? Mało tego, wolimy przemilczeć problem, odwrócić wzrok od ludzkiej krzywdy, bezradności i bezsilności. Zamieść problem pod dywan. Bo przecież to, czego nie widać nie ma racji bytu. Łatwiej jest żyć w przeświadczeniu, że świat jest piękny, kolorowy, aniżeli spojrzeć prawdzie w oczy i poznać jego najbardziej przerażające oblicze. Oczywiście powodów jest wiele, ale jednym z nich jest na pewno brak odwagi. Musimy mieć świadomość tego, że kiedy już trafimy do tego piekła na ziemi, będzie nas to kosztowało wiele silnych przeżyć i emocji, których nigdy nie zapomnimy. A żyć z nimi jest naprawdę trudno.   Piszę wam o tym nie bez powodu. Na szczęście są osoby, które, choć wiele je to kosztuje, znajdują w sobie siłę, aby w sposób bezkompromisowy zaapelować do społeczeństwa o to, że nie wolno nam pozostać biernym, wobec niesprawiedliwości, bólu i cierpienia ludzi, którzy zostali pozbawieni człowieczeństwa i zepchnięci na margines społeczny. Taką osobą jest znana i ceniona przez nas czytelników autorka Anna Stryjewska. Dziś przychodzę do was z recenzją jej najnowszej książki ,,Albański motyl", którą Kocie czytanie ma zaszczyt objąć swoim patronatem medialnym.   Już teraz mogę wam powiedzieć, że jestem niezwykle dumna, mogąc otoczyć ten tytuł swoją opieką, gdyż to naprawdę wyjątkowa książka. A to dlatego, że w moim odczuciu jest ona głosem wołającym o pomoc dla ludzi, którzy w okrutny sposób zostali tego głosu pozbawieni. Słowo pisane ma wielką moc i w tej książce zostało ono wspaniale wykorzystane w słusznej sprawie. O tym jednak za chwilę. Zanim jednak postaram się pokrótce przybliżyć wam fabułę powieści, powiem tylko jedno. Jeśli do tej pory byliście pewni, że wiecie, czego możecie spodziewać się, sięgając po twórczość Pani Ani, to poznając historię opisaną na kartach najnowszego Jej literackiego dziecka, przekonacie się, w jak ogromnym jesteście błędzie. Takiej odsłony jeszcze nie znacie i na pewno się nie spodziewacie.   Przenieśmy się zatem do Albanii. To właśnie tam urodziła się i wychowała główna bohaterka utworu - Alma. Piękna i krucha młoda kobieta, której oczy skrywają smutek, a w sercu tli się pragnienie wolności i spokojnego życia. W momencie, kiedy przystępujemy do lektury, spotykamy ją w jednym z tamtejszych hoteli, którego jest pracownicą. To właśnie to miejsce jest dla dziewczyny ucieczką przed trudną przeszłością i nadzieją na lepszy dla siebie los. A musicie wiedzieć, że ten nigdy nie był dla niej łaskawy. We wspomnieniach wracają bolesne obrazy z jej dzieciństwa, kiedy to wspólnie ze swoją rodziną była częścią środowiska ludzi ulicy żyjących z żebractwa. Od najmłodszych lat dzieci są wykorzystywane jako narzędzie zysku. Im młodsze i słabsze dziecko, tym większą wzbudzi litość w turystach, którzy sypną groszem. W społeczności żyjącej pod mostem, zapomnienia szuka się w alkoholu, narkotykach i zabawie. Nikogo ich widok już nie dziwi, każdy przechodzi obok nich obojętnie. Tylko turyści zaciekawieni zatrzymują się, aby zrobić kilka zdjęć. A oni sami są niejako ze swoim losem pogodzeni, co więcej w tym, jak żyją, widzą dla siebie niczym nieograniczoną wolność. Alma jest inna. Ona wstydzi się swojego życia. Chciałaby, aby wyglądało ono inaczej. Wtedy nie wiedziała jednak jeszcze, że to dopiero początek jej koszmaru na ziemi. A wszystko zaczęło się w momencie, kiedy zainteresował się nimi półświatek przestępczy, oferując swoją ,,opiekę" w zamian za posłuszeństwo i oddanie. Wówczas nasza bohaterka bardzo boleśnie przekonała się, że uroda może być przekleństwem. Dla osób takich jak ich opiekun i jemu podobni nie liczy się człowiek, a to ile może na nim zyskać. Jej ciało to dla nich nic więcej jak narzędzie do zaspokojenia potrzeb cielesnych. Pozbawiona godności wie, że nie może tak dalej żyć i musi wyrwać się z tego miejsca. Tutaj w Saranda może pracować i cieszyć się pięknymi widokami otoczenia, a już wkrótce niespodziewanie dla niej samej będzie mogła zasmakować prawdziwej miłości do chłopaka z Polski.   Pewnego dnia na jej drodze staje Igor. Mężczyzna, który sprawia, że Alma doświadcza uczuć, jakich nigdy wcześniej nie zaznała. To on pokazuje jej, czym są słodkie niewymuszone pocałunki, prawdziwa czułość, delikatność i oddanie. Oboje zakochują się w sobie bez pamięci i choć krótko się znają, snują już wspólne plany na przyszłość. Jednak niespodziewanie dziewczyna znika, Igor musi wracać do kraju. W jego głowie rodzi się wiele pytań bez odpowiedzi. Gdzie jest jego ukochana? Czyżby coś przed nim ukrywała, a może jest zupełnie inna, niż myślał? Na te pytania musicie jednak poszukać odpowiedzi wspólnie z Igorem, bo ja nie zdradzę nic więcej. Zachęcam was gorąco, abyście wspólnie z nim wyruszyli na poszukiwanie Almy, ale uprzedzam, że traficie do miejsca, w którym nie zna się litości, a nieposłuszeństwo jest surowo karane. Tutaj liczy się władza i zysk.   Poświęćmy jednak trochę więcej uwagi samemu Igorowi. Mężczyzna mieszka wspólne z siostrą. Oboje są sobie bardzo bliscy. Wychowywani przez babcię po śmierci rodziców musieli bardzo szybko dorosnąć i wzajemnie się sobą opiekować. Igor pracuje w policji kryminalnej i choć wiele już widział i nie jednego doświadczył, ugną się pod nim nogi, kiedy zaginie ślad po Ninie, która wyjechała za granicę do pracy. Trwa walka z czasem, a poszukiwania stoją w miejscu. Życie i bezpieczeństwo kobiety jest zagrożone. Oczywiście nie mogę wam zbyt wiele zdradzić, ale jak mogliśmy dowiedzieć się już w chwili zapowiedzi książki, jest ona swego rodzaju przestrogą. Mam nadzieję, że kiedy jej czytelniczki dowiedzą się, co spotkało Ninę, zastanowią się wiele razy, zanim zaufają osobie poznanej przez internet, czy też zdecydują się odpowiedzieć na obiecujące oferty pracy zagranicznej oferowanej w ten sposób. Nie dajcie się zwieść. Za pochopne decyzje bardzo często trzeba zapłacić wysoką cenę.   ,,Albański motyl" to bardzo odważna, wartościowa i niezwykle potrzebna książka poruszająca tematy, które żadnego czytelnika nie pozostawią obojętnym na to, o czym w niej czytamy. Opowiedziana wprost historia, która porusza do głębi, wstrząsa, daje do myślenia i nie pozwala o sobie zapomnieć. Nawet kiedy już odłożycie książkę na półkę, ona ciągle pozostanie w was żywa. Zawładnie waszym sercem i umysłem. Wiecie dlaczego? Bo niestety, choć opisane w niej wydarzenia są fikcją literacką, to jest ona ponadczasowa. Takie rzeczy dzieją się bardzo blisko nas każdego dnia. Ściągnijmy wreszcie te różowe okulary, przez które wolimy patrzeć na otaczającą nas rzeczywistość i przestańmy żyć iluzją.   Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po tę pozycję i mówienia o niej jak najgłośniej, i jak najwięcej. Mocno wierzę w to, że naprawdę może ona komuś pomóc i nawet jeśli będzie to tylko jedna osoba, to było warto. Jednak waga poruszanej w książce tematyki, to nie jedyny aspekt, dla którego musicie po nią sięgnąć. Wyraźnie widoczny jest w niej jeszcze większy rozwój warsztatu pisarskiego autorki. Pojawia się wątek kryminalny, którego w żadnej poprzedniej powieści pisarki nie odnajdziemy. Dostrzegamy też zmianę stylu pisania. W książce spotkamy się z wieloma zwrotami akcji, które będą nas trzymać w niepewności i napięciu. Zostaniemy niejednokrotnie zaskoczeni. Nawet jeśli będą chwile, kiedy będziecie przekonani, że już wszystko wiecie, bardzo szybko przekonacie się, że to tylko pozory. Tutaj do końca nie można się niczego spodziewać.   Myślę, że czujecie moje emocje w tej recenzji i nie muszę pisać nic więcej, aby zapewnić Was o  wyjątkowości tej książki. Ja zarwałam dla niej noc i niezwłocznie z bijącym sercem i oczami mokrymi od łez dzielę się z Wami moimi odczuciami. Teraz muszę ochłonąć, a wam na zakończenie powiem tylko tyle: 6 czerwca 2022, zapamiętajcie tę datę, bo to będzie dzień premiery jednej z najlepszych książek roku.   W ostatnim słowie chcę serdecznie podziękować za możliwość patronatu Autorce i Wydawnictwu Szara Godzina. Jestem ogromnie wdzięczna.   https://kocieczytanie.blogspot.com/2022/05/albanski-motyl-anna-stryjewska-recenzja.html  
Link do opinii
Inne książki autora
Głowa do góry, Matyldo!
Anna Stryjewska0
Okładka ksiązki - Głowa do góry,  Matyldo!

"Nazywam się Matylda Wróbel. Z dwojga złego dobrze, że nie Szpak czy Wrona. W końcu wróbel to niepozorny szarobrązowy ptaszek – taki jak ja. Ani...

Noc cudów
Anna Stryjewska0
Okładka ksiązki - Noc cudów

Przejmująca, pełna magii i cudów opowieść o tym, że przeszłość może skrywać największe tajemnice! Małgorzata Skupińska, nauczycielka z długoletnim stażem...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy