Hanna Malewska staje na życiowym zakręcie, gdy nagle umiera jej ukochany mąż, Grzegorz. Uporania sią z samotnością i dojmującą pustką nie ułatwia fakt, że wraz z jego śmiercią na jaw wychodzą sekrety i tajemnice, skrzętnie przed nią skrywane. Hanna, do tej pory otoczona opieką i żyjąca w poczuciu bezpieczeństwa, musi zmierzyć się z nową dla niej rzeczywistością i znaleźć siłę, by napisać dla siebie zupełnie nowy scenariusz na życie. Wkrótce się przekonuje, że to, co spotyka na swojej drodze, nie jest dziełem przypadku, a w powiedzeniu "Uważaj, o czym marzysz" jest sporo prawdy - nie zawsze tej miłej...
Czy można być przygotowanym na stratę, zwłaszcza gdy dotyczy ona najbliższej nam osoby? Jak poradzić sobie z traumą i zagubieniem, gdzie i u kogo szukać pomocy?
Akt trzeci to historia o stracie, samotności i godzeniu się z losem, a także o uczeniu się życia i pokory wobec tego, co przynosi nam los.
Wydawnictwo: Labreto
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 280
"Pamiętaj, że nic nie jest dane nam na zawsze. Nic - powtórzyła z naciskiem. - I nikt..."
Utrata bliskiej osoby sprawia nieopisany ból. W jednej chwili czas zatrzymuje się w miejscu, ignorując wszystko, co dzieje się wokoło. Nagła śmierć ukochanego męża pogrąża Hanię w bezdennej rozpaczy. Jej dotychczas stabilne i poukładane życie z dnia na dzień przestaje istnieć. Pustka spowija każdy dzień, a tęsknota staje się być nieodłącznym towarzyszem. Wkrótce okazuje się, że musi stawić czoła nie tylko żałobie, ale także sekretom, które stopniowo zaczynają wychodzić na jaw. Czy odnajdzie w sobie siłę, by pogodzić się z losem i rozpocząć nowy rozdział?
Akt trzeci to opowieść skupiającą się na tęsknocie i dotkliwej pustce która pozostaje po stracie bliskiej osoby. Towarzysząc Hani na każdym z etapów żałoby, uświadamiamy sobie, że w życiu niczego nie możemy być pewni, a to, jak pokierujemy naszym losem, zależy wyłącznie od nas. Obserwujemy różne sposoby radzenia sobie z cierpieniem oraz rozterki i dylematy, z którymi zmagają się bohaterowie. Pierwsze rozdziały nieco przytłoczyły mnie nadmiarem emocji, przywołując dość świeże wspomnienia. Nie potrafiłam jednak przerwać lektury zanurzając się w nią coraz bardziej. Drobiazgowość oraz niezwykła delikatność, z jaką autorka podeszła do tematu, stanowią niewątpliwy atut powieści. Ale żeby nie było, że jest tylko smutnie i nostalgicznie, warto podkreślić piękny obraz przyjaźni i wsparcia, które nie tylko dodają skrzydeł, ale także w odpowiednich momentach potrafią sprowadzić na ziemię. Także nieśmiałą iskrę nadziei, która rozjaśnia mroczne dni i pomaga przetrwać.
Z autorką Aldoną Reich miałam nieraz już kontakt czytelniczy, ale przy tej to odleciałam w kosmos. Dzisiejsza recenzja dotyczy jej nowej książki ,,Akt trzeci" która (jestem przekonana) skradnie wasze serce. Utrata kogoś bliskiego nigdy nie była, nie jest i nie będzie należała do przyjemnych momentów, do chwil, czasu który będziemy miło wspominać. Nieważne, czy to ktoś bliski, daleki, kochane zwierzę ból będzie, i to pytanie ,,Jak sobie z nim poradzić?" czy minie? Kiedy minie? Co trzeba zrobić, żeby było nam lżej? Wiecie co?! Nikt nie da wam złotego środka, bo to wszystko to kwestia indywidualna. Jedni potrzebują czasu, inni rozmowy, jeszcze inni pomocy np. psychologa etc.
Nasza bohaterka Hanna przeżywa utratę swojego męża i od tego zaczyna się historia jej życia. Z całego serca zapraszam do przeczytania lub odsłuchania tej pozycji, bo wierzę, ba jestem wręcz przekonana, że pomoże wam zrobić, chociaż jeden krok do przodu. Jak obserwujecie mnie dłużej wiecie, że w sierpniu pożegnałam się z najukochańszym tatą, który zginął nagle i ten ból, jaki gości w moim sercu, głowie idealnie odzwierciedla się w tym, co usłyszałam na TikToku. To była rozmowa Kuby Wojewódzkiego z Filipem Chajzerem. Na pytanie jak radzi sobie z tą jego osobistą tragedią odpowiedział fantastycznym porównaniem do aplikacji, która zainstalowana w telefonie działa w tle. Nie korzystasz z niej, a ona ciągle zżera tobie baterie to tak samo jest ze mną. To właśnie czuje po stracie taty. Nie ma dnia, żebym nie myślała o nim, o tym, co było, co się stało.
Wrócę ponownie do tego, co napisałam ta książka opisuje drogę, jaką przeszła nasza Hanna, i to sprawi, że może i wam pomoże, rozjaśni ten ponury czas. Jestem dumna, że miałam możliwość zapoznania się z nią jeszcze przed premierą.
Po raz kolejny mam przyjemność przedstawić najnowszą powieść mojej ulubionej pisarki Aldony Reich Akt trzeci. Na razie książka dostępna jest tylko w formie synchrobooka na platformie Legimi. Jak zawsze obejmuję tę powieść swoim matronatem i jestem z tego dumna.
Z każdą pojawiającą się, nową opowieścią Aldona Reich staje się coraz bardziej bliska mojemu sercu. A nawet wydaje mi się, jakby umiała w jakiś magiczny sposób zaglądać w moje serce. Tyle się dzieje w historiach przez nią spisanych i tyle stycznych punktów znajduję z własnym życiem, że każda wywołuje we mnie tyle emocji (jak ja nie lubię tego określenia), tyle podobieństw, tyle bólu, a nawet łez.
W Ziemi odzyskanej widziałam odrobinę odbicia siebie w głównej bohaterce. W Zmianie czasu, jak w całej trylogii przeżywałam rozterki głównych bohaterów zmagając się prawie w tym samym czasie z własnymi. Ale nic, żadna z wcześniejszych książek nie przygotowała mnie na to, co spotkało mnie w Akcie trzecim.
Nie jest moją rolą opisywanie treści książki, ani streszczanie jej, ale w telegraficznym skrócie wypada napisać kilka słów. Hanna, bohaterka powieści, przedwcześnie i zupełnie bez przygotowania zostaje wdową. Jej ukochany mąż wychodzi do pracy i już nigdy z niej nie wraca. Hanna czuje to wszystko, co każdy normalny człowiek czułby na jej miejscu. Jest w szoku, całkowicie nieprzygotowana na odejście człowieka, z którym miała się zestarzeć. Jest niepogodzona i rozżalona. Całkowicie sobie nie radzi z tą sytuacją. Wcale mnie to nie dziwi. Na całe szczęście z tym bólem i problemem nie zostaje całkowicie sama.
A jakby tak się głębiej zastanowić, oczywiście pomijając wiek męża Hanny, to takie odejście jest dobre. Z całą pewnością lepsze niż umieranie latami, przykutym do łóżka. Wiem, że pogodzić się ze śmiercią nagłą jest trudno, ale pomyślcie sami...
Wracając do Aktu trzeciego. Hanna zostaje sama i musi nauczyć się żyć - na nowo. Miejsce obok niej zostaje puste, ale tę pustkę przecież zawsze można wypełnić. Tylko trzeba dać, przede wszystkim, szansę... sobie.
Jest jednak coś, z czym trzeba sobie poradzić, a co jest sprawą niezmiernie trudną. Aldona Reich z ogromnym wyczuciem pokazuje nam nie tylko samą stratę bliskiej osoby i żałobę po niej, ale także sprawę, która może wydać się niektórym naturalna - zrobienie sobie przestrzeni. Pozbycie się rzeczy i przedmiotów należących do zmarłego.
Myślę, że najlepiej zrozumieją jakie to trudne i bolesne osoby, które kogoś takiego straciły i które były zmuszone do ,,posprzątania" tychże zostawionych wszędzie rzeczy. ,,Sprzątałam" po odejściu mojej mamy i nic nie może się równać z tym ,,zajęciem" - możecie mi wierzyć na słowo. To potwornie trudne. Sądzę, że w przypadku Hanny było to o tyle trudniejsze, bo mąż był młody, nie spodziewał się śmierci i automatycznie jego rzeczy były w kompletnym nieładzie.
Wrażliwość Aldony Reich, jej empatia i mądrość mają odbicie w jej tekstach. Czasem zastanawiam się, jak można zawrzeć tak wiele w tak niewielkiej objętościowo książce. Jak widać można. I do tego napisać to w sposób lekki, choć tematyka może przybić do ziemi. Wiecie jak to się nazywa - niebywały talent. I mają go tylko nieliczni. Bo trzeba coś w życiu przeżyć, żeby móc pisać takie historie, które poruszą każdym czytelnikiem - choć uważam (od zawsze), że powieści Aldony Reich nie nadają się dla osób zbyt młodych. Powinno się mieć odpowiednio ciężki bagaż własnych doświadczeń, żeby naprawdę docenić kunszt pisarski autorki Życia 2.0.
Nie może być inaczej - szczerze i z pełnym przekonaniem polecam Akt trzeci do czytania i słuchania oraz przeżywania wszystkim, ale szczególnie osobom dojrzałym oraz dorosłym.
Po dwudziestu latach emigracji Marta Rychter wraca do Zielonej Góry, swojego rodzinnego miasta.Ma w tym cel - chce się uporać z utratą pamięci po traumatycznych...
Czy jedna zła decyzja mogła sprawić, że ta Wigilia będzie inna niż wszystkie? W przeddzień Bożego Narodzenia dochodzi w Zielonej Górze do serii tajemniczych...
Przeczytane:2024-07-03, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
"Życie to korowód epizodów i tylko ty jesteś w tym życiu trwałym punktem".
Komedia i tragedia to dwa elementy obecne w życiu każdego z nas. Elementy wzajemnie się przeplatające, dzięki którym nasza codzienność jest tak mocno nieprzewidywalna. I właśnie między innymi o tym jest najnowsza powieść Aldony Reich, która nadając jej symboliczny tytuł, wzięła na tapet kapryśny los i niełatwe zmagania człowieka w obliczu tego, co nieuniknione.
Aldona Reich to kobieta o wielu obliczach. Amatorka dobrej kawy, dobrej literatury i filmu, która w swoich książkach stara się pokazywać ludzi z krwi i kości. Polonistka z wykształcenia i zamiłowania. Członkinia związku literatów polskich. "Akt trzeci" to jej dziesiąta powieść w dorobku literackim.
Grzegorz pewnego dnia wychodzi z domu i już do niego nie wraca. Nagła śmierć mężczyzny szokuje Hannę, jego żonę. Kobieta, zmagając się dzień po dniu z niewyobrażalną samotnością, nie potrafi zaakceptować odejścia męża. Pewnego dnia, Hanna odkrywa tajemnice, jakie ukrywał przed nią Grzegorz. Ich poznanie staje się punktem zwrotnym w życiu bohaterki.
Pisanie z wyczuciem i pewną dozą wrażliwości o skomplikowanych relacjach, jakie łączą ze sobą ludzi, z pewnością nie jest łatwym zadaniem. Aldona Reich jednak doskonale wie, jak nie spłaszczyć tak wielowymiarowych emocji i ukazać pewne stałe oraz zmienne mające wpływ na ostateczny obraz, tego co widoczne na pierwszy rzut oka. "Akt trzeci" to bowiem opowieść o kondycji współczesnego człowieka, ukazanego z kilku perspektyw. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście młoda wdowa, która musi uporać się z tragiczną niespodzianką, jaką naszykował dla niej los. Ale to nie wszystko, bo drugi plan i przedstawione za jego pomocą problemy stanowią także interesujące tło zmuszające do rozważań oraz dyskusji.
Aldona Reich w swojej najnowszej książce podjęła się analizy dość trudnego tematu, jakim jest żałoba. Autorka kreśląc postawę Hanny, udźwignęła warstwę psychologiczną poruszanego problemu, gdyż dość mocno wgłębiła się w psychikę osoby, której dotknęła niespodziewana śmierć. Powieść pokazuje bowiem, jak trudno jest prawidłowo rozpocząć proces żałoby i jak łatwo jest udawać przy innych. Główna bohaterka swoją postawą budzi ambiwalentne uczucia, ale dzięki temu właśnie czytelnik rozkłada na czynniki pierwsze problem, z jakim mierzy się kobieta, a przy okazji dowiaduje, że w literaturze przedmiotu wyszczególniono aż pięć etapów przeżywania żałoby po stracie.
"Akt trzeci" to także opowieść o samotności w różnych jej aspektach. Samotności po nieodwołalnej stracie, samotności w małżeństwie, samotności wśród tłumu. Aldona Reich skupia się na tym aspekcie, podkreślając, że "tak naprawdę to całe życie jesteśmy samotni, tylko zagłuszamy tę samotność ludźmi wokół siebie". I taka refleksja daje sporo do myślenia, być może chwilowego zatrzymania się i spojrzenia na swoją codzienność. Szczególnie ważnym z tej płaszczyźnie jest drugoplanowy wątek przyjaciółki Hanny i jej problemów w małżeństwie.
Refleksyjna, zmuszająca do myślenia, stawiająca czytelnika przed moralnymi dylematami — taka jest najnowsza powieść Aldony Reich. Powieść, dzięki której może wy też uwierzycie, że wszystko dzieje się po coś, a każdy dzień może stać się nowym początkiem. Kolejnym aktem w tej naszej życiowej tragikomedii.