Baśniowy świat, w którym zwyczajni młodzi ludzie mogą być bohaterami i złoczyńcami jednocześnie.
Uczniowie z Akademii Dobra i Zła byli przekonani, że znaleźli już swoje szczęśliwe zakończenie, gdy pokonali Złego Dyrektora Akademii. Teraz, w czwartym roku swojej nauki, muszą wypełnić misje powierzone im przez Dziekan Dovey. Zawszanie i nigdziarze przemierzają Bezkresną Puszczę, by zasłużyć na wieczną chwałę i uniknąć zniesławienia.
Agata i Tedros, jako król i królowa Kamelotu, muszą przywrócić królestwu dawną świetność. Sofia wypełnia obowiązki dziekan w Akademii Zła, które przejęła po lady Lesso. Wszyscy jednak czują się coraz bardziej samotni i nieprzygotowani do nowych ról.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2018-07-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: Quests for Glory
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Ilustracje:Iacopo Bruno
Wraz z końcem lektury powieści "Długo i szczęśliwie", wielu z nas było w pełni przekonanym o tym, iż to ostatnie spotkanie z bohaterami fascynującego cyklu fantasy Somana Chainaniego pt. "Akademia Dobra i Zła"... Na szczęście - tak autor, jak i czas sprawili, że nasze wyobrażenie były mylne..., i oto dziś możemy powrócić raz jeszcze do Królestw Bezkresnej Puszczy za sprawą lektury najnowszej odsłony tej sagi - powieści pt. "Droga do sławy". Powieści, która to ukazała się w Polsce nakładem Wydawnictwa Jaguar!
Wraz ze stronami tej opowieści, raz jeszcze przenosimy się do magicznego i fantastycznego świata tego cyklu, w którym to pokój, spokój i szczęście, nie jest dane na długo... Oto bowiem pokonaniu Złego Dyrektora pojawia się nowe i o wiele bardziej niebezpieczne zagrożenie... - WĄŻ! Tajemniczy, przebiegły i bezlitosny przeciwnik uczyni wszystko, by pozbawić Agatę i Tedrosa władzy nad Kamelotem, jak i też zniszczyć ostatecznie Akademię Dobra i Zła. I oto raz jeszcze Dobro i Zło, a więc Sofia, Agata, Tedros, Hort i sabat wiedźm muszą zjednoczyć swoje siły, by nie tylko uratować swoich przyjaciół ze szkoły, ale też i ocalić wszystkie Królestwa Bezkresnej Puszczy...
Najnowsza odsłona cyklu Somana Chainaniego oferuje nam sobą wszystko to, za co tak bardzo pokochaliśmy tę fantastyczną opowieść. To przygoda, wielkie emocje, niezwykli bohaterowie i fascynująca podróż po baśniowym świecie Bezkresnej Puszczy, która skrywa przed nami wciąż tak wiele tajemnic i sekretów. To również liczne niespodzianki, zaskoczenie i odpowiedzi na pytania, które wydawały się być już dawno rozwikłanymi, ale jak się okazuje - nie do końca... Innymi słowy rzecz ujmując, mamy tu do czynienia z kolejną barwną, a być może i najciekawszą odsłoną tej baśniowej sagi, która porywa nas swoją lekturą od pierwszej, do ostatniej strony!
Fabuła tej książki jest ze wszech miar interesującą, barwną i absolutnie nieprzewidywalną, gdyż opartą na tej oto prawdzie, iż nic nie jest tylko i wyłącznie czarno-białe... Co tu zatem zastaniemy...? Cóż - absolutnie wszystko, o czym tylko moglibyśmy marzyć, a więc przygodę, walkę, piękną narrację o przyjaźni i miłości, a do tego magię, cuda i dziwy tego fantastycznego świata. Autor prowadzi nas przez tę opowieść za sprawą wzajemnie przeplatających się kilku wątkowych narracji, które wraz z postępem lektury, coraz bardziej się do siebie zbliżają, by znaleźć punkt wspólny w spektakularnym finale. Jest ciekawie, czasami dramatycznie, momentami zabawnie, ale zawsze porywająco, a przy tym historia ta nie pozostawia miejsca na jakąkolwiek nudę i monotonię, gdyż dzieje się tu bardzo wiele i z wielką prędkością!
Zachwycają nas tu także i bohaterowie tej książki, którzy to bez wyjątku są nietuzinkowi, barwni i niejednoznaczni. Niejednoznaczni w swych kreacjach, charakterach i postawach, gdy oto chociażby zła Sofia okazuje się bardzo rozsądną i szlachetną dziewczyną, Agata z kolei traci swoją mądrość na rzecz zagubionego ukochanego, a ten - czyli Tedros, przypomina bardziej chłopca w piaskownicy, aniżeli prawdziwego władcę. I można pokusić się o stwierdzenie, iż ci bohaterowie są niedoskonali w swej doskonałości, co w mej ocenie czyni ich bardziej realnymi, wiarygodnymi i prawdziwymi postaciami. I jest jeszcze oczywiście "Wąż", czyli perfekcyjne ujęcie zła w namacalnej, bo żywej postaci, która naprawdę budzi nasz czytelniczy strach...
Podobnie pozytywnie możemy wyrażać się o kreacji świata tej książki, czyli mieszanki znanych nam legend i podań, z czystą baśnią i fantastyczną fikcją. To piękne opisy, przekonujące relacje o polityce, prawach i codzienności życia w tym miejscu, jak i też perfekcja samego konceptu na rolę i miejsce Akademii Dobra i Zła, w tej rzeczywistości. Co ważne, lektura tego czwartego tomu odkrywa przed nami wiele nieznanych dotąd zakątków Królestw Bezkresnej Puszczy, jak i też jej sekretów, których to odkrywanie jest bardzo intrygujące. To wspaniała, spektakularna i dopracowana w najdrobniejszych szczególe relacja z miejsca akcji, o której to naprawdę nie prędko zapomnimy...
Reasumując - powieść "Droga do sławy" z pewnością zachwyci i usatysfakcjonuje sobą każdego wiernego czytelnika tego literackiego cyklu, gdyż innej możliwości po prostu nie ma. Nie ma z uwagi na piękną fabułę, barwną akcję, niezwykły klimat i emocje, jakie tu na nas czekają. Polecam zatem z wielkim przekonaniem sięgniecie po tę książkę, tym bardziej, iż z jej finału wynika, iż ciąg dalszy na pewno powstanie!
Nie ma to jak wrócić do starego literackiego przyjaciela i zorientować się, że nic się nie zmienił przez te wszystkie lata. "Akademia Dobra i Zła" pozostaje starą dobrą powieścią dla młodzieży z elementem baśniowości. Wprawdzie widać, że książka jest przeznaczona dla odbiorców młodszych niż ja, ale zupełnie nie przeszkadzało mi to w rozkoszowaniu się fabułą. Nawet jeśli jej zakończenie podejrzewałam już na długo przed jego nastaniem.
Najbardziej chyba mnie uderzyło to, jak bardzo wiarygodni są bohaterowie, mimo całej baśniowej otoczki. Jestem autentycznie zachwycona tym, jak bardzo postaciom nic nie wychodzi i jak wiele muszą przejść, by osiągnąć choć niewielki sukces. Każde z nich ma swoje słabości, jak to dziecko, nie do końca ogarnia otaczającą go rzeczywistość... i mimo to próbuje i się nie nie poddaje. Coś pięknego. Ktokolwiek wahałby się, czy warto sięgnąć po kontynuację trylogii - oj warto!
Bracia, magia i wielka bitwa pomiędzy Dobrem a Złem! Dwaj bracia, dobry i zły, razem czuwają nad Bezkresną Puszczą i opiekują się Baśniarzem, zaklętym...
Zapierający dech w piersiach finał bestsellerowej trylogii Akademia Dobra i Zła, w którym to, co stare, staje się nowe, a Sofia i Agata muszą walczyć...
Przeczytane:2021-07-22, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021,
Trzeci tom kończył trylogię i był zdecydowanie najlepszą częścią cyklu, jaką do tej pory czytałam. I chociaż czwarta część trzyma poziom, to jednak nie udało jej się przeskoczyć postawionej przez trzeci tom poprzeczki. A ta została ustawiona naprawdę bardzo wysoko. Nie zrozumcie mnie źle, to jest dobra książka i ciekawa historia, która obfituje w nieoczekiwane zwroty akcji i manipulacje, które sprowadzają czytelnika na manowce. Zabrakło mi jednak trochę klimatu Akademii, która, takie mam wrażenie, w tym tomie obecna jest przede wszystkim w nazwie, którą widzimy na okładce. Przenosimy się bowiem do wielkiego świata, który istnieje poza Akademią. I nie mówię, że to jest złe, wręcz przeciwnie, bo wiele jest w tej części nowości, a i pomysł na poprowadzenie fabuły autor miał pierwsza klasa. Jednak trochę czegoś brakuje. Tego czegoś, co nadawało ton trzem poprzednim częściom.
Wszystko się zmieniło. Wróg został pokonany, ale nie ma tak dobrze, bo na horyzoncie pojawiają się nowi antagoniści, a przede wszystkim groźny, nieustępliwy i zawzięty Wąż, który sieje postrach. Nasi bohaterowie mają więc z kim walczyć. No i wspomnianych walk nie brakuje. Autor nie oszczędza swoich bohaterów (i czytelnika również), bo znów krew się leje, a trup ściele gęsto. Wypada to dość realistycznie, bo przecież normalnie podczas takich potyczek zawsze jest ktoś, kto porządnie ucierpi. Jednak czasem utrata bohatera boli, dosłownie są sytuacje, w których zalewamy się łzami (no dobra, ja się nimi zalałam). Często bywa w powieści zabawnie, ale równie często jest wzruszająco i chce się wyć do księżyca z tej rozpaczy. Styl autora nie uległ zmianie, nadal jest bardzo dobrze, co oznacza również, że dominują w książce błyskotliwe dialogi między bohaterami. Wartka akcja sprawia, że książkę się pochłania, mimo jej dość sporej objętości. Niezmiennie autor zachwyca swoją wyobraźnią i ujęciem tematu baśni. Tak to wszystko przedstawia, tak opisuje kłamstwo, że zaczynamy wierzyć, że to my jesteśmy w błędzie, a to kłamstwo to od zawsze była prawda. Właśnie o prawdę i kłamstwo chodzi w tym tomie. Autor pokazuje, że „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia” i w zależności od perspektywy nasze postrzeganie tego, co jest prawdą, a co kłamstwem wygląda zupełnie inaczej. Chainani to mój mistrz, jeśli chodzi o przetwarzanie informacji w taki sposób, aby bez problemu zmanipulować odbiorcę. Baśnie w jego wydaniu to cudo i będę to powtarzać w nieskończoność. Świetne są też plot twisty w wykonaniu autora. I cliffhanger na koniec, który podnosi znacząco ocenę książki, bo jest niesamowity! Jeśli chodzi o bohaterów można ich lubić albo nie, ale ich kreacji niczego nie można zarzucić. W tej części na nerwy działał mi wyjątkowo mocno Tedros. Nie mam pojęcia, dlaczego akurat tutaj, skoro zawsze można było mieć mu coś do zarzucenia, ale wyjątkowo bardzo mnie w tej części wkurzał. Był chyba jeszcze bardziej dziecinny niż zawsze i nadal tak samo zakompleksiony. Może miałam nadzieję, że w tej części coś się zmieni, jeśli chodzi o jego osobę. Niemniej jednak, kreacji tej postaci też nie mogę niczego zarzucić. Jego motywy postępowania i wybory, których dokonuje, są czytelne i przemawiają do mnie. Dlatego odpuszczam już krytykę Tedrosa i czekam na rozwój tej postaci w kolejnych częściach.
Chainani udowadnia w swojej książce, że każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. Pokazuje, że nie brak mu pomysłów, a jego wyobraźnia jest nieskończona. Chociaż ten tom jest inny od poprzedniczek, jest równie dobry. Nie skłamię, jeśli napiszę, że „Akademia Dobra i Zła” to jedna z moich ulubionych serii i jedna z bardziej niedocenionych w moim odczuciu. Polecam Wam z całego serca całą serię, jak również czwarty tom, jako integralną część całości i przede wszystkim świetną lekturę.