Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Latarnik
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 92
Przepraszam was bardzo, ale opisując zarys (a może brak tego czegoś) , z opisu wydawcy, ponieważ mimo, iż książeczkę ukończył dwa dni nie jestem w stanie spamiętać o czym była. Wiem tylko, co we mnie buzuję.
OPIS Ta przewrotnie napisana książka to poetycka opowieść o muzyce, miłości i pasji. Znużona codziennością Agnes wyjeżdża do Wenecji. Tam spotyka Casanovę, Marco Polo i Vivaldiego. Każdy z nich ma swoją skrywaną namiętność i każdy z nich odnajduje w Agnes cząstkę siebie... Ludzie, co chłam. Jaka szmira. O czym to jest. Pytam siebie i tych, którzy to czytali. Ja akurat słuchałam. Lektorka swym filozoficznym tonem miałczała niczym kot w okolicach rui. Coś okropnego. Bez sensu, głębi, wyrazu i znaczenia dla literatury. Beata Pawlikowska tym razem stoczyła się na same dno literackiej głębiny. Miało być magicznie, zalatywać melodyjnym śpiewem rodem z książek wschodnich, azjatyckich pisarzy. A wybierając region na przebieg fabuły, czyli Włochy, to moim skromnym zdaniem akcja powinna odzwierciedlać ten włoski klimat. Klimat ciepła, temperamentu, miłości . I choćby ta miłość, samotność miała by być pełne smutku i goryczy czy żalu więcej życia, by się przydało. Bohaterka, o której nic nie jestem w stanie napisać, bo jej opowieści , jakby wyła do księżyca uleciały ze mnie jak kamfora. Książka, a raczej książeczka, gdyż ma tylko 93 strony powinna zostać zapomniana. Dostała notę 2, tylko i wyłącznie z mojej sympatii dla podróżniczki. To coś, bo na miano dzieła to nie zasługuje, jest dowodem, że Beata Pawlikowska na powieściopisarkę się raczej nie nadaje. Niech pisze o podróżach, a filozoficzne wywodu pozostawi tym utalentowanym w tej kwestii. Jednym słowem PORAŻKA. Nie traćcie na nią czasu.Mebratu jest pucybutem, ale jego marzeniem jest zostać najlepszym biegaczem świata. Zdradzi wam jak zamierza tego dokonać. Opowie też, jak wygląda życie...
Dlaczego słonie boją się myszy, czy to prawda, że mrówkojady mają język 10 razy dłuższy od Naszego, a orangutany uwielbiają jeść duriany, najbardziej śmierdzące...