Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2012-10-24
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 192
Na wstępie odrobina wyjaśnienia słowa tytułowego "Accabadora", żeby nieco Wam przybliżyć tematykę.
Femmina accabadora, to sardyński termin, który oznacza, „ta, która doprowadza do końca”. Prawdopodobnie wzięło się to od hiszpańskiego czasownika "acabar", czyli kończyć. Służebnice śmierci, które niegdyś przeprowadzały eutanazję za zgodą umierającego, bądź rodziny. Były to głównie wdowy i ubierały się na czarno, zakrywając również twarz. Mówi się, że chorego, duszono poduszką, uderzano w kark lub czoło kijem z drzewa oliwnego, a także skręcano kark. Aby obrządek mógł być wypełniony należało zabrać z izby umierającego wszystkie rzeczy katolickie jak: obrazy, krzyże etc.
Michela Murgia ur. w 1972 roku w Cabras. Swoją karierę rozpoczynała pisząc bloga. Następnie napisała trzy powieści. jednak to "Accabadora" była wielokrotnie nagradzaną powieścią we Włoszech.
"Accabadora" rozgrywa się w XX wieku w Sardynii. Poznajemy samotną wdowę niejaką Bonarię Urrai. Ponieważ kobieta przed wielu laty straciła narzeczonego, czuje się bardzo samotna. Przy nadarzającej się okazji adoptuje, jako córkę duchowną niejaką Marie Listru. Dziewczyna czuje się zagubiona, bo Bonarie wszyscy znają i szanują. Oficjalnie kobieta zajmuje się krawiectwem. Pewnego dnia Maria nakrywa Bonarię na wychodzeniu w nocy, a z czasem odkrywa prawdę i prawdziwą profesję Bonarii. Dziewczyna jest zrozpaczona i postanawia wyjechać do pracy. Bonaria w tym czasie poważnie choruje i męczy się w strasznych męczarniach. Czy Maria przyjedzie, by odwiedzić kobietę i jak zakończy się ta historia? Te pytania zostawiam otwarte.
Autorka podjęła się bardzo trudnego tematu, jakim niewątpliwie eutanazja, która dziś wygląda zupełnie inaczej. Jednak jestem trochę rozczarowana, bowiem spodziewałam się większych opisów dotyczących Bonari i tego co robi. Tymczasem autorka skupia się na jej życiu dziennym. Fragmenty dotyczące samej "Accabadory" są jak dla mnie nieliczne. Aczkolwiek na pewno książka wymusza od czytelnika głębokiego przemyślenia i zatrzymania się w czasie. Każdy ma ten temat swój pogląd. Chociaż większość osób, uważa, że powinien być taki wybór, to tak naprawdę prawdziwie życie to zweryfikuje. Bowiem, gdyby ktoś z naszych bliskich stanął przed wyborem życia w męczarniach i cierpieniu, a spokojnym odejściem przez eutanazję, to jestem głęboko przekonana, że większość z nas, by się jednak nie zdecydowała...
Powiem szczerze, że długo zwlekłam z napisaniem recenzji i opinii, bo też długo o tejże książce myślałam i nadal ona się pojawia się w moich myślach. Jeżeli szukacie lektury, która ma ukryte, głębokie przesłanie, a także budzi emocje to zdecydowanie "Accabadora" się do takich lektur zalicza. Jednak ostrzegam, że nie jest to pozycja łatwa, chociaż jak najbardziej napisana w przejrzystym języku. Jestem przekonana, że każdy czytelnik z tej pozycji wyniesie inne emocje.