W życiu Basi zachodzą spore zmiany. Przeprowadza się do uroczego angielskiego miasteczka, otwiera wymarzoną kawiarnię, remontuje dom, opiekuje się synkiem, przeżywa kłopoty dorastających córek, stara się być oparciem dla męża. Nie zawsze jest łatwo, ale wszystko wskazuje na to, że trudności związane z odnalezieniem się w emigracyjnej rzeczywistości ma już za sobą, a Haworth to jej miejsce na Ziemi. Poznaje sąsiadów, ich sekrety, kłopoty, ich romantyczne historie sprzed wielu lat... Powoli wrasta w przyjazną rzeczywistość małej społeczności. Każdy jej dzień jest starannie zaplanowany i wypełniony po brzegi obowiązkami. Nie ma w nim miejsca na niespodzianki, bo Basia nie znosi niespodzianek! I wtedy nadchodzi miłość, a wraz z nią namiętność i spełnienie, ale też niepokoje, obawy, i dylematy. Coś się zaczyna i coś się kończy... Siłą tej powieści jest szczerość. Autorka nie ucieka w oderwany od realiów świat marzeń o idealnej miłości. To, co przeżywa jej bohaterka, jest niezwykłe, a jednocześnie wiarygodne; opowiedziane odważnie, szczerze, przekonująco i ciepło.
Wydawnictwo: Damidos
Data wydania: 2012-04-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 231
Język oryginału: polski
Do jakich poświęceń gotowi są ludzie, by spełnić swoje marzenia? Czy piętrzące się problemy będą ich motywować czy może sprawią, że zaczną rozważać rezygnację? Jak długo jest w stanie przetrwać miłość i jak reagujemy na jej utratę? Odpowiedzi na powyższe pytania poznamy z perspektywy bohaterów powieści Anny Łajkowskiej "Miłość na wrzosowisku", która jest drugim tomem serii 'Wrzosowisko'.
Basia i Marek wraz z trójką dzieci przeprowadzają się z Ashford do Haworth, do miasteczka, które urzekło ich rozległymi wzgórzami i wrzosowiskami. W starej kamienicy przy kościele, Basia zamierza otworzyć kawiarnię, na wyższych kondygnacjach będą mieszkać, jednak najpierw czeka ich gruntowny remont. Tu jednak pojawiają się problemy z ekipami remontowymi, później dochodzą z kelnerkami oraz częste choroby najmłodszego członka rodziny - syna Marcina. Na początku dzielnie pomaga jej rodzina z Polski, córki i Marek, jednak po Nowym Roku mąż wraca do pracy, dziewczynki do szkoły a bliscy do kraju i Basia zostaje sama... Zupełnie inaczej wyobrażała sobie to nowe życie, ze zmęczenia chwilami działa jak automat.
Ogromną pomocą jest dla niej James, którego poznała mieszkając u Charoll (już w poprzednim tomie). Pojawia się, by wypić u niej kawę, by pomóc z remontami a w Basi wciąż kiełkuje uczucie do niego. Początkowo wymyka się z nim na godzinne spacery, jednak z czasem ich spotkania są coraz częstsze, dłuższe i bardziej namiętne. I choć pełna jest poczucia winy i obaw, że to się wyda, to nie potrafi przestać. Kiedyś dziwiła się swojej kuzynce Joli a teraz sama żyje na dwa fronty. Rozdarta między miłością a życiem rodzinnym nie potrafi załatwić żadnej sprawy w stu procentach, nie umie rozwiązać swoich kłopotów sercowych. Wybór ją przerasta. Czy nadejdzie taka chwila, że będzie musiała coś zdecydować? Kto będzie stał u jej boku za miesiąc, dwa czy też siedem?
Anna Łajkowska wykreowała bohaterkę z głową pełną marzeń, jednak nie do końca jej się ta postać udała. Może inaczej - udała się, ale jako osoba irytująca, niekonkretna, nieogarnięta, nie potrafiąca rozmawiać z własnymi córkami. Basia chciałaby zajmować się bolączkami mieszkańców ulicy, ale ma braki w umiejętności komunikacji z mężem, porzuciła kontakty z przyjaciółką - Charoll, nie wspominając o wiecznych spięciach z kelnerkami. Chciała prowadzić własny biznes, ale chyba nie zdawała sobie sprawy, jak wiele funkcji będzie musiała pełnić. A kiedy dała się porwać romansowi to już wszystko straciło na znaczeniu...
Bardzo podobały mi się wątki z drugiego planu, czyli historie mieszkańców Main Street - tajemnicza śmierć Niny i sekrety jej rodziny; romantyczne losy antykwariusza i jego polskiej ukochanej sprzed lat czy zacieśnianie więzi w małej społeczności. Są też uczucia zdradzanej żony, pragnienie szczęścia z jednoczesną troską o nieutracenie kontaktów z dziećmi, "wyfruwanie z gniazda" nastoletnich córek czy też alkoholizm dziecka z rozbitej rodziny.
Przyznaję, że losy niektórych bohaterów poznawałam ze łzą w oku, innych - z zaintrygowaniem, a jeszcze innych z uśmiechem. Było wiele momentów, kiedy odczuwałam żal czy smutek. Zupełnie nie wiedziałam co autorka przygotowała dla bohaterów, dlatego z zaskoczeniem przyjęłam wydarzenia dotyczące Jamesa oraz antykwariusza - te wątki poruszyły mnie najbardziej.
Lekka, wielowątkowa powieść, która jest znacznie ciekawsza niż poprzedni tom; doskonale sprawdza się w chwili, kiedy chcemy zająć myśli problemami innych. Zaskakuje, intryguje, wzrusza, bawi - czego chcieć więcej?
Podsumowując - "Miłość na wrzosowisku" to przepełniona miłością historia osadzona pośród angielskich wrzosowisk, po których spacerują zakochani i biegają szczęśliwe psy. Opowieść o rozterkach dorosłych i nastolatek, o dojrzałych i niedojrzałych decyzjach, które czasami z ogromną mocą potrafią uderzyć w nas, gdy się tego najmniej spodziewamy. Książka kładzie nacisk na życiowe wybory, sprzeczne uczucia, sytuacje bez wyjścia, rozpacz, poświęcenie a także emocjonalne zawieszenie czy zaangażowanie. Dobra i relaksująca lektura, polecam
"Miłość na wrzosowisku" to książka opowiadająca historię rodziny, która boryka się z codziennymi, często nużącymi problemami. Bo ile można pracować dziennie, by uznać, że jest się w stanie utrzymać rodzinę? Jak poradzić sobie z wychowaniem dzieci, w tym nastolatek, które zaczynają spotykać się z chłopakami? Jak przestrzec córki przed popełnieniem błędów młodości? Jak pogodzić pracę zawodową z opieką i wychowaniem dzieci? Co zrobić by miłość do współmałżonka nadal kwitła i z tej młodzieńczej, szalonej zmieniła się w dojrzałą, która da nam oparcie w potrzebie? Czy mamy prawo zniszczyć rodziny za cenę nowej miłości? Wiecie, pytania mogę mnożyć. Tak wiele można ich postawić po przeczytaniu "Miłości na wrzosowisku" i każde z nich będzie bardzo aktualne. Wiele z tych pytań możemy postawić samym sobie. Zrobić rachunek sumienia co tak naprawdę oczekujemy od życia. Autorka na przykładzie Basi pokazała, że należy realizować swoje marzenia. Kobieta postanowiła otworzyć kawiarnię w małym angielskim miasteczku. I za to bardzo cenię, że Basia mimo przeciwności losu, zrealizowała swoje plany zawodowe. Natomiast nie mogę i nie chcę zrozumieć jej dwulicowości. Jak mogła spotykać się z kochankiem, a później jak gdyby nic się nie stało wracać do męża i udawać kochającą żonę. Przecież i Marek w końcu musi się zorientować, że jego związek zaczyna się walić jak domek z kart. I nie ważne co on by zrobił, dla Basi nie było to ważne. Uważała każde działanie męża za coś oczywistego i że on to powinien robić bez mrugnięcia okiem. Niestety postępowanie Basi jest nie do przyjęcia.
Na uwagę zasługuje wątek miłosny Johna i Marysi. Poznali się oni w czasie II wojny światowej i pokochali. Jednak los z nich zadrwił i rozdzielił na ponad 50 lat. Jednak miłość mężczyzny była tak ogromna, że każdego dnia czekał na powrót wybranki serca. I doczekał się.
Narracja jest prowadzona przez Basię. To ona relacjonuje nam nie tylko swoją historię, ale też to co wydarzyło się u poszczególnych bohaterów. W pewnych momentach odnosiłam wrażenie, że czytam pamiętnik.
Jeżeli liczycie na szybką akcję, to jej tutaj nie znajdziecie. Za to macie zagwarantowane rozterki moralne i sercowe. Niektóre z problemów mogą okazać się wam bardzo bliskie. Być może i wy teraz z podobnymi problemami zmagacie się. Na pewno historia Basi jest przestrogą i pokazuje do czego mogą prowadzić decyzje podjęte pod wpływem emocji. Jak ważna jest rodzina i jak nie wiele trzeba by ją zniszczyć. Przekonacie się też, że życie na obczyźnie wcale nie jest łatwe. Inna kultura i zwyczaje, obcy język jest sporą niedogodnością dla emigrantów.
"Miłość na wrzosowisku" to powieść, w której splata się miłość z pożądaniem, tęsknota ze szczęściem, zdrada z bólem, spokój z euforią. Czy jesteście gotowi poznać dalsze losy Basi i jej rodziny?
Lektura drugiej części perypetii rodziny Nowickich na emigracji wzbudziła we mnie podobne refleksje co „Pensjonat na wrzosowisku”.
Basia spełnia swoje marzenia i wraz z Markiem przeprowadzają się do Yorkshire. Mężczyzna jednak nie otrzymał obiecanego stanowiska i postanowił zrezygnować z pracy. Wspólnie zakupili więc dom z kawiarnią przy rynku w Hayworth i nasza bohaterka z pomocą rodziny i znajomych zajmuje się remontem oraz rozkręceniem wymarzonego interesu. Nie obywa się bez problemów i drobnych rozczarowań, ale w rezultacie lokal zyskuje sobie popularność wśród miejscowych i turystów. Basia odnajduje zrozumienie i pogłębia swoja znajomość z sąsiadami, którzy zaczynają traktować ją jak swoją. Małe Hayworth naprawdę tętni życiem. W tym czasie Marek zajęty jest pracą nad swoimi projektami informatycznymi i niezbyt angażuje się w troski i kłopoty żony, a tylko nieco bardziej w problemy dzieci.
Życie Basi nie skupia się jednak tylko na rodzinie i prowadzeniu lokalu. Jej serce zaczyna mocniej bić dla Jamesa – uczynnego przyjaciela, z którym Basia poznała się przebywając w pensjonacie u Charoll. Mężczyzna odwzajemnia jej zainteresowanie, nadal pomaga jej jak tylko może włączając w to także remont kawiarni. Z dnia na dzień coraz trudniej im żyć bez siebie, co doprowadza do wspólnych wyjazdów i potajemnych spotkań na wrzosowiskach. Oboje darzą się głębokim uczuciem, ale na drodze do ich wspólnego szczęścia stają zobowiązania wobec rodzin. Żadne nie ma odwagi spojrzeć prawdzie w oczy, ani nie chce podjąć wiążących decyzji, co doprowadza do wyjazdu Jamesa na misję do Iraku.
Co z tego wyniknie? Czy Basia i James będą razem? Czy Marek dowie się o romansie żony? Jakie jeszcze niespodzianki kryje życie w Hayworth?
Odpowiedzi na te i inne pytania odnaleźć można w tekście. „Miłość na wrzosowisku” napisana została w podobny sposób, nie kipi emocjami, jest raczej opisem wydarzeń i przeżyć – podobnie jak część pierwsza. Miło było ponownie wybrać się na wycieczki po wrzosowiskach i wzgórzach Yorkshire. Muszę też przyznać, że powieść może stać się inspiracją do przemyśleń i refleksji:
Jaki jest sens wikłania się w romans ludzi mających już swoje rodziny? Czy można budować własne szczęście kosztem innych? A może powinno się odsunąć na bok uczucie i iść za zdrowym rozsądkiem?
Wyjaśnienie tych kwestii autorka pozostawia czytelnikowi.
Polecam.
"Pensjonat na wrzosowisku" to pełna ciepła i refleksji, momentami gorzka opowieść o dylematach i samotności niepracującej kobiety, rzuconej w sam środek...
Pełna ciepła opowieść o sile marzeń i gotowości na zmiany. Na ten moment Marianna czekała bardzo długo. Wreszcie wraz z mężem Hubertem sprzedają zrujnowany...