Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2011-12-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 152
Książka jest przepełniona melancholią i reflaksją nad tym co przeminęło. Sam autor powraca do ważnych dla siebie wydarzeń, czytając zmusza nas do tego abyśmy my również sięgneli w głąb siebie, aby ocalić to co nam zostało od zapomnienia. Musimy zadawać sobie pytanie dlaczego zatraciliśmy to co kochaliśmy lub odrzuciliśmy, to swoista podróż w oswojeniu tego co sprawia nam ból, jest niewygodne teraz a kiedyś sprawiało nam przyjemność.
Z serii tzw. muzycznej - lepsza od "Mojego życia z Mozartem".
Jeżeli odnieść ją do całej twórczości Schmitta - mocno średnia.
Choć to zależy,czego od niej czytelnik oczekuje.
"Kiki van Beethoven" podzielona jest na dwie odrębne z pozoru części. Pierwsza to beethovenowska inspiracja, spisana wystawiana wcześniej sztuka o tytułowej Kiki. Pozostała część tomiku to esej o tym, czym może być muzyka klasyka. To subiektywna wizja autora-filozofa(!), który stara się udowodnić, że Beethoven potrafi poruszyć w człowieku człowieczeństwo.
Część "Kiki..." mnie porwała.
Na części "Kiedy pomyślę, że Beethoven umarł, a tylu kretynów żyje"... prawie zasnęłam. Choć niektóre jej fragmenty warto zapamiętać i się nad nimi zastanowić.
"Kiedy pomyślę, że Beethoven umarł a tylu kretynów żyje..."
Absolutnie ge-nial-ne zdanie! I okładka tak świetna, że całkowicie oddałam jej serce.
A co do książki... Pierwsza część, o Kiki, jest ciepła, sympatyczna, napisana tak, że aż słyszy się jak Ludwig gra. I to jest tak piękne, że od razu po powrocie do domu samemu włącza się muzyka Beethovena.
Natomiast druga część... Wstyd się przyznać, ale przeskakiwałam wzrokiem po kolejnych zdaniach z myślą, by jak najszybciej to skończyć. Druga część mnie wynudziła i to bardzo.
Mówi się, że nie można pójść na pustynię i wrócić jako ta sama osoba… Ta książka to niezwykła opowieść o człowieku, który stanął na krawędzi zwątpienia...
"Małe zbrodnie małżeńskie" to przewrotna, zabawna i pełna zaskakujących zwrotów akcji opowieść o związku dwojga kochających się niegdyś ludzi. Co...