Internet sam w sobie jest czymś wirtualnym, ale wspomaga się rzeczywistością, a rzeczywistość coraz mniej istnieje bez internetu. Jedno zahacza o drugie, zazębia się i jest odzwierciedleniem drugiego.
Chciała odwrócić klątwę, ale to nie miało sensu, musiała przechytrzyć zjawę.
To był ten moment i to miejsce, kiedy coś musiało się stać. Sprawę załatwił nóż.
Normalnie wyglądasz, jakbyś myślał, a przecież dobrze wiemy, że to robota dla mnie!
Tylko w Dzień Kobiet pozwalała sobie na wolne, chociaż wtedy przychodziło tyle klientek, że na jej zmęczonych rękach wyskakiwały bąble od machania nożyczkami.
Doskonale wiedział, jaki dzisiaj jest dzień. Dzień Kobiet. Dzień, którego szczerze nienawidził.
Uwielbiałam seks z domieszką bólu. Nakręcał mnie, stawałam się wtedy demonem, nieokiełzaną duszą z ognistym temperamentem
Starość to zmęczenie materiału, fizycznego lub duchowego. Niby banał, lecz uświadomiony sobie w takich okolicznościach nosi znamiona oryginalnego spostrzeżenia.
Po dwóch, trzech godzinach jazdy znowu jest tak, że cieczy z bidonów niewiele brakuje do tego, by zalewa nią saszetki z herbatą.
Posiłek po dobrze wykorzystanym dniu zawsze bardzo smakuje, a posiłek po powrocie na właściwą drogę smakuje wyjątkowo. Nawet jeśli są to tylko kanapki.
Camino znaczy droga, szlak. Camino de Santiago to Droga do Santiago. Aby ją przebyć – dotyczy to zresztą każdej drogi - i dotrzeć do celu, nie można z niej zbaczać ani marnować czasu pod groźbą niedotarcia na miejsce przeznaczenia.
Na szczęście ze zmęczenia i z emocji nie chce nam się jeść. Na szczęście, bo i tak nic byśmy nie dostali: meldujemy się w hotelu trzy minuty po północy.
Jadę pierwszy, Tomek za mną. Droga jest monotonna: górka, dołek, górka, dołek, po horyzont, a za ostatnią górką znów dołek, górka, dołek, górka...
W niedzielne popołudnia na francuskiej prowincji za żadną cenę nie zjeżdżajcie z głównej trasy!
Największym jednak problemem, a jednocześnie eksperymentalnym potwierdzeniem odkrytego przeze mnie prawa, jest zwiększający się z czasem ból tej części ciała, która podczas jazdy rowerem ma z nim najczęstszy, niemal permanentny kontakt.
Internet sam w sobie jest czymś wirtualnym, ale wspomaga się rzeczywistością, a rzeczywistość coraz mniej istnieje bez internetu. Jedno zahacza o drugie, zazębia się i jest odzwierciedleniem drugiego.
Książka: Śmierć na blogowisku
Tagi: rzeczywistość