Wszystko na ziemi toczy się w rytmie ruchu obrotowego: smutek nocy odkrywa radość dnia, tęsknota zaś za miłością i jej brak kosztują tyle samo łez - różnią się one jedynie smakiem.
Kiedy otworzyłam drzwi, netusek wydał przeciągły, gardłowy dźwięk i zaczął biegać jak szalony po dywanie, po czym wskoczył prosto na głowę Nerina. Mój ochroniarz był tak skołowany z powodu tego nagłego powitania, że stał jak posąg w miejscu z wytrzeszczonymi oczami i nie ruszał się przez kilka minut.
"Główna obozowa aleja była błotnistą breją, a gdy weszliśmy do naszego tak zwanego nowego domu, również wewnątrz zobaczyliśmy ze zdziwieniem wielkie błotniste kałuże. Woda lała się przez dach i przeciekała przez drewniane ściany zrobione z pogiętych, kiepsko przybitych desek. Barak okazał się dosłownie odrażającym chlewem, w którym nie odważyłyby się spać nawet zwierzęta. Lecz właśnie tym byliśmy dla nazistów, dzikimi zwierzętami, i tak nas też traktowali."
Nie warto martwić się czymś, czego nie da się uniknąć. Dość będzie zmartwień, kiedy to już nastąpi.
Nie do łez, to raczej chichot trwający dwie sekundy, który kończy się takszybko, jak się zaczął (szczerze mówiąc, to nie chciała dać mu wygrać), alesię roześmiała.