"Igrając z ogniem" jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością L.J. Shen. Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona, gdyż książka mimo pewnego rodzaju schematycznosci okazała się zajmująca.
Podobał mi się motyw przewodni, jakim były tajemnice i sekrety, jakie nosili w sobie postaci. Grace i West to bohaterowie, którzy z miejsca dają się lubić dzięki wiarygodnej kreacji. Nie są idealni. Borykają się ze stratą, winą, bólem, depresją. I choć tak bardzo różni, okazuje się, że przy odrobinie wysiłku można nauczyć się ufać i otwierać na drugiego człowieka. Popełniane błędów i upadki zdarzają się każdemu z nas, ale i każdy może się podnieść i zacząć od nowa. Czasem blizny na duszy są o wiele bardziej dotkliwsze niż te na ciele.
"- Czemu się zakrywasz? Wszyscy mamy blizny. Te twoje są tylko bardziej widoczne."
Obserwujemy jak w obojgu zachodzą wielkie zmiany, jak zaczynają akceptować i kochać samych siebie. Nie od dziś przecież wiadomo, że aby pokochać drugą osobę, najpierw trzeba zacząć od siebie. Potrzeba do tego sporej siły i walki. Tu zostało to doskonale pokazane.
"Stałam się feniksem, który przeciął powietrze, coraz bardziej oddalającym się od popiołu, w którym żył przez lata. Który zawsze będzie pamiętać jego ciężar na skrzydłach, ale już nigdy nie pozwoli pociągnąć się na dno. A nawet jeśli - i tak powstanie."
Autorka wskazuje jak ważne jest dla każdego rodzina i przyjaźń. W pojedynkę ciężko mierzyć się z traumami, a przy wsparciu i pomocy bliskich wszystko wydaje się możliwe.
"Bez względu na swoją podróż, upewnij się, że masz kogoś, na kim możesz się oprzeć, gdy sytuacja staje się ciężka."
"Igrając z ogniem" to pełna emocji i bólu historia miłosna drogi ku prawdzie. To przykład tego jak ważne jest to, co mamy w środku, a nie zewnętrzna powłoka. To powieść pozwalająca spojrzeć na nasze życie z boku, a finalnie przewartościowująca je. Polecam!
Historia, przy której padniesz z zachwytu... albo przynajmniej pękniesz się ze śmiechu. Mogłabym powiedzieć, że Cruz Costello to mój arcywróg. Ale w...
Była mistrzynią trafiania do celu. Tym razem sama stała się celem dzikiego łowcy. Sailor miała w życiu jeden jasny cel - i znajdował się on na samym środku...