Nie wiem czego spodziewałam się po książce "Hotel w Zakopanem", ale na pewno nie tego. Nie sądziłam, że fabuła i bohaterowie będą tak rozbudowani i muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona.
Książka już od pierwszych stron wciąga. Od początku jest powoli budowane napięcie, co tylko rozbudzało moją ciekawość.
Na początku poznajemy Sebastiana - pracownika tajnych służb oraz Ilję - psycholożkę, która z nim współpracuje. Powoli nawiązuje się między nimi uczucie, jednak sprawa, którą badali nie poszła tak jak powinna. Ilja została porwana, czy już nie żyje?
W Zakopanem ma mieć miejsce otwarcie hotelu, co więcej, ma się w nim odbyć wystawa obrazów, biżuterii czy kamieni szlachetnych. Jako, że w Europie wystąpiło wiele przypadków kradzieży, wydarzenia monitoruje Interpol a także agent polskiej tajnej służby.
Jest to naprawdę interesująca lektura. Podobała mi się sama historia jak i jej bohaterowie. Byli dobrze skonstruowani.
Dobrze spędziłam czas z tym tytułem. Myślę, że jest wart uwagi.
NOWA WSPÓLNA POWIEŚĆ NAJPOPULARNIEJSZEGO POLSKIEGO DUETU PISARSKIEGO! TYM RAZEM ZAPRASZAJĄ DO TRÓJMIASTA, GDZIE ICH BOHATEROWIE WPLĄTALI SIĘ, OCZYWIŚCIE...
ONA - pisarka, z pozoru twardzielka, a naprawdę marzycielka. Trochę dziwna, bo nie lubi ani złota, ani brylantów, uwielbia natomiast gadżeciki i... golonkę...