,,W pomieszczeniu było ciepło i przytulnie, tylko od pana tego domu wiał chłód. Ale Poppy zamierzała to zmienić."
Od zawsze było wiadomo, że nawet aniołki mają coś za uszami. Tutaj mamy tego dowód. Główna bohaterka, która wygląda anielsko, lubi opróżnić kieszenie i to z pewnością nie swoje. Nie ma dla niej rzeczy, której nie byłaby w stanie zdobyć. Ale to nie z chciwości, a dla zapewnienia sobie rozrywki. No cóż, mają począć panny z wolnym czasem? Muszą go sobie jakoś uatrakcyjnić.
Pióro autorki zdarzyłam poznać już przy innych powieściach i niestety, ale dałam się wciągnąć w nie jak dziecko. Teraz jak tylko widzę zapowiedź kolejnej książki, to czekam na nią z niecierpliwością.
Romanse historyczne mają to do siebie, że wokół nich panuje barwny język, etykieta na wysokim poziomie i ta delikatność. W spojrzeniach na przeciwną płeć, dotyku dłoni czy prawionych komplementach.
Jednak, kiedy bohaterka jest dość silną osobowością i nie grzeszy inteligencją, niektóre z tych zasad mogą lekko być nagięte. Dzięki temu otrzymujemy czarny humor jednak w tej najdelikatniejszej postaci i ripostę, która potrafi zamroczyć na chwilę.
Melisa kolejny raz pokazała, że można się świetnie bawić tamtymi szczegółami. Świat, który dla nas jest odległy, za sprawą jej książek wydaje się tak bliski i idealne dopasowany do niektórych z nas. Możemy się w nim odnaleźć i wraz z bohaterami przeżywać te przygody i emocje.
Lubię zagłębiać się w historię spod pióra autorki. Jej sposób prowadzenia fabuły, wprowadzanie zawirowań czy miłosne podchody sprawiają, że nawet proste dialogi bohaterów wyrabiają nasze usta w uśmiech, a policzki nabierają rumianego koloru.
Delikatność przekazu tej pozycji powoduje, że chętnie się w nią zagłębiam. Dodatkowo nadanie tła historycznego i całej tej otoczki, sprawia, że historia tą jest dla mnie idealna na te zimowe wieczory.
Jocelyn zna hrabiego Winstona od dziecka. Nie wie, że ten mroczny mężczyzna był w niej niegdyś zakochany. Kiedy wychodzi za mąż za jego kuzyna, Edwarda...
Lady Annabel Brooke, wychowywana przez surową i apodyktyczną matkę, jest ucieleśnieniem cnotliwości i pokory. Ubierana i czesana z przesadną skromnością...