"Władze robiły wszystko, by stworzyć wrażenie, że przestępczość jest wyłącznie problemem państw kapitalistycznych, zgniłego zachodu".
Całkiem zmyślne kompendium wiedzy z zakresu spraw kryminalnych z czasów Polski Ludowej. Semczuk prezentuje czytelnikowi różne sprawy, nie tylko morderstwa, czy zabójstwa. Prezentuje nam też, napady na banki, czy kradzieże obrazów z muzeum. Fałszerstwa banknotów i książeczek oszczędnościowych. Porwania dzieci, terroryzm lotniczy, czy różne dziwne zniknięcia ze statków handlowych, pływających wtedy po świecie z różnym ładunkiem, mniej lub bardziej legalnym. Jest też oczywiście opowiedziana historia tytułowej czarnej wołgi, której bały się wszystkie dzieci w PRL.
Najbardziej dla mnie ciekawa i tajemnicza była sprawa zabójstwa Jana Gerharda, a najbardziej mnie zniesmaczyła działalność Jerzego Nasierowskiego. Przyznaję, że takiego wrednego, cynicznego i obrzydliwego typa dawno nie spotkałam, nawet w literackiej fikcji. W przywoływanych sprawach bardzo dobrze widać działalność służb mundurowych, czyli milicji i nie mundurowych, czyli SB.
Jeśli SBecja już kogoś przesłuchiwała, to nie było opcji, by delikwent się nie przyznał. Ale jeśli ta sama SBecja chciała zamieść szybko sprawę pod przysłowiowy dywan, chwytano się wszelkich sposobów, by szybko zamknąć śledztwo i by społeczeństwo wiedziało jak najmniej, a najlepiej wcale o całej sprawie. Niektóre wywody i "dowody", były tak absurdalne i wyssane z palca, że aż brak słów. Wiele było spraw dziejących się na statkach handlowych, zniknięcia kapitanów, morderstwa, przemyt, o tych sprawach opinia publiczna najczęściej w ogóle informowana nie była.
Reasumując, to bardzo dobrze skomponowany kawał świetnej reporterskiej roboty. Przemysław Semczuk po raz kolejny mnie nie zawiódł. Po przeczytaniu naszła mnie konkluzja, że zmieniają się czasy i rządy, aparat bezpieczeństwa też już jest nieco inny, a jednak.... jakby tak naprawdę, niewiele się zmienia, by nie rzec, że nic.
To nie tylko kryminał! To powieść społeczna o tym, jak młoda jest nasza poprawność polityczna. - Marcin Wroński W 1993 roku zabójstwo przewodnika...
Szokująca historia Joachima Knychały, śląskiego ,,Frankensteina" Joachim Knychała, seryjny morderca z Piekar Śląskich, terroryzował Śląsk w latach 1974-1982...