„Rzekł Najdobrotliwszy: Stwórzmy człowieka, mocarza świata! Niech panuje nad rybami morza, nad ptactwem niebieskim, nad zwierzętami i wszelkim płazem pełzającym po ziemi!”. I człowiek właśnie stał się głównym bohaterem „Złotej Legendy żydowskiej”, tym, który mimo swej ułomności, ukochany został przez Boga i stworzony na Jego obraz i podobieństwo.
„Złota Legenda żydowska” to zbiór przypowieści, nawiązujących do Tory, Talmudu, a także ksiąg niekanonicznych i apokryfów. Jak widać, rozpiętość wykorzystanych źródeł jest szeroka, co bez wątpienia działa na korzyść zbioru. Punkt wyjścia dla całości stanowi historia o stworzeniu człowieka, dalsze opowieści to już przede wszystkim wykładnia nauk żydowskich. Jak na przypowieści przystało, historie zawarte w „Złotej Legendzie żydowskiej” odczytywać można na wiele różnych sposobów, noszą one bowiem uniwersalne przesłania, jak choćby opowiadanie o olbrzymie Ogu czy o pobożnym chłopie, który dzięki swym cnotom został królem.
Tytuł zbioru kojarzy się jednoznacznie ze średniowiecznym dziełem hagiograficznym – ze „Złotą Legendą” opracowaną przez Jakuba de Voragine. „Złota legenda” mieści na swoich kartach legendy o świętych, uporządkowane według kalendarza kościelnego. Każdy dzień roku „należy” do innej opowieści, do innego świętego, a tradycja „Złotej Legendy” kontynuowana jest nieprzerwanie od czasu jej powstania, czyli od wieku XIII.
Jak zbiór ten ma się do „Złotej Legendy żydowskiej” i czy w ogóle widać między oboma jakiekolwiek podobieństwa? Nie trzeba przyglądać się zbyt dokładnie, aby kilka takich podobieństw znaleźć. Poza oczywistym, czyli tym, że obie „Złote Legendy” są zbiorami historii poruszających kwestie religijne, sięgających i rozpatrujących głęboko sprawy wiary, stanowią one przede wszystkim przykład literatury parenetycznej. Tylko cnotliwy, uczciwy, szlachetny i pobożny człowiek może liczyć na życie wieczne. W jednym zbiorze mamy do czynienia ze wzorcami osobowymi w postaci świętych, w drugim przykładami do naśladowania są ludzie zwykli, a także ci wybrani specjalnie przez Boga do pełnienia odpowiedzialnych misji oraz, a może przede wszystkim, prorocy.
Sama treść, typowa dla gatunku przypowieści, ma za zadanie, oprócz pomocy we wskazywaniu człowiekowi odpowiedniej drogi, skłonić go do myślenia i godnego przeżywania każdego dnia. Wydanie „Złotej legendy żydowskiej” oparte zostało na publikacji lwowskiej z 1910 roku. Nie znajdziemy w nim nic niezwykłego. Jest to wydanie kieszonkowe, na nienajlepszej jakości papierze przybierającym szary odcień w miękkiej okładce. Drobne ilustracje wykonane przez Józefa Moldana zostały niezbyt wiernie przekopiowane z pierwszego wydania, na dodatek potrzeba nie lada dobrego wzroku, by odczytać cokolwiek z tych miniaturek. Brakuje też opracowania (choćby w postaci krótkiego wstępu lub posłowia), które pozwoliłoby czytelnikowi na dokładniejsze zrozumienie idei „Złotej Legendy żydowskiej”.
Anna Szczepanek