Dwadzieścia lat po sukcesie Czekolady Joanne Harris wraca do maleńkiej francuskiej miejscowości. Złodziejka truskawek to już czwarta powieść z cyklu o Vianne Rocher, której tym razem towarzyszy córka Rosette, Roux i tajemnicza tatuażystka, Morgane Dubois. Po wielkim sukcesie sfilmowanej Czekolady, po nominacjach do Oskara, Harris udowadnia, że kolejne tomy historii z francuskiej prowincji są wciąż tak samo dobre. W Lansquenet-sous-Tannes umiera właściciel kwiaciarni, Narcisse, pozostawiając po sobie, oprócz sklepiku, gospodarstwo i las. Nie byłoby w tym niczego szczególnego, gdyby nie to, że las dostaje się córce Vianne – Rosette. Jak poprzednio, akcja toczy się w Wielkim Poście, okresie rozliczeń, rachunków sumienia i wyznaczania sobie granic, a także rozważania win i grzechów z przeszłości.
W ręce lokalnego proboszcza trafiają zapiski Narcisse, zawierające pewną upiorną tajemnicę sprzed lat. To, co z tym zrobi, zadecyduje o przyszłości księdza i o spokoju jego duszy.
Wszystkiemu towarzyszy szalona i tajemnicza Morgane, która tatuuje ludziom ich tajemnice na skórze, pokazuje przyszłość i zmusza mieszkańców Lansquenet-sous-Tannes do zmierzenia się z marzeniami, rozpaczą i szaleństwem.
Przepojony mistycyzmem świat Złodziejki truskawek to świat realizmu magicznego i natury. Mnóstwo tu tajemniczych ptaków i zwierząt, drzewa i krzaczki truskawek skrywają tajemnice, a wiatr niesie historie, o których lepiej zapomnieć. Na żądanie Rosette potrafi też zniszczyć niejedno marzenie, połamać gałęzie i zrzucić kapelusz z głowy złego człowieka.
Nie brak w tej książce magii, tajemnych rytuałów i ludzkiego żalu, głównie żalu z powodu utraty bliskich. Utrata zaś towarzyszy wszystkim mieszkańcom. Córka zmarłego Narcisse rozpacza po stracie lasu, który ojciec zapisał Rosette. Narcisse rozpacza w swoich pamiętnikach po utracie siostry, Vianne czuje, że traci Roux, Anouk, która rusza w świat, a także Rosette. Ta ostatnia – wreszcie – cierpi z powodu utraty towarzysza dziecięcych zabaw.
Nic w świecie Harris nie trwa wiecznie, bolesne poczucie przemijania i dramatyczne próby zatrzymania przy sobie dzieci kończą się krzywdą, poczuciem żalu, którego nie ukoi nawet czekolada Vianne, będąca remedium na każdy smutek. Kiedyś byłyśmy sobie tak bliskie. Nierozłączne. A jednak wiem, że dziecko jest pożyczone; któregoś dnia zostaje oddane światu, aby dorastać, zakochiwać się, uczyć – mówi Vianne.
Złodziejka truskawek to przejmująca historia, doskonale odzwierciedlająca świat francuskiej prowincji. Po co wyjeżdżać do Paryża, do Nowej Zelandii, do Ameryki – zastanawia się Rosette. W Lansquenet-sous-Tannes jest cały świat, wszystko, czego człowiek potrzebuje. Jest las, do którego Rosette może pójść z przyjaciółmi, jest czekoladziarnia Vianne, jest rzeka, a na niej barki i łodzie, w których mieszkają szczury rzeczne, cyganie, jak Roux. Po co zatem wyjeżdżać?
Świat poza zamkniętą francuską wioską nie jest ani lepszy, ani gorszy. Ludzie w nim są tacy sami jak w Lansquenet, choć wydają się inni, bo nie oswojeni. Ale przychodzą z niego, tak jak dwadzieścia lat wcześniej przyszła Vianne, i zostają, gdy poczują, że Lansquenet jest ich domem. Każdy jest inny, mówi Vianne, po prostu niektórzy są bardziej inni.
Złodziejka truskawek to także świat fascynujących opozycji. Jest w nim pożądanie i samotność, rozkosz i powściągliwość, zmysłowy zapach czekolady i ostry zapach wiatru. Strach przed odrzuceniem i ucieczka przed bliskimi, odpowiedzialność za innych i prawo do wyboru własnej drogi. Szukanie przyjemności i zaprzeczanie jej. A wszystko to w maleńkiej francuskiej wiosce. Po prostu przepysznie.
Bardzo polecam.
Akcja powieści toczy sie w XVII wiecznej Francji. Okoliczności zmuszają Juliette, aktorkę i tancerkę, do szukania schronienia w klasztorze Sainte Marie-de-la-mer...
Maddy Kowalówna zawsze była traktowana przez społeczność Malbry jak odmieniec. Urodziła się z rdzawym runicznym znakiem na ręce, a runy to przecież...