Najnowsza powieść Dominika Rutkowskiego porusza problem ugrzęźnięcia jednostki w historii i teraźniejszości. To ciekawe studium odpowiedzialności za działania w skali makro i mikro.
Mietek, młody warszawiak, po kilkumiesięcznym pobycie w Norwegii, gdzie jako niedoszły adept sztuk pięknych sprzedawał po domach ręcznie wykonane szkice, otrzymuje zlecenie oprowadzenia po Warszawie pary Norwegów. Goście nie znają języka angielskiego i polskiego, zatem są w całości zdani na opiekę chłopaka. Starając się pokazać w porywający sposób przeszłość burego PRL-owskiego miasta, Mietek szybko orientuje się, że opowieści o zabytkach, kulturze czy pięknie Warszawy nie robią na parze najmniejszego wrażenia. Z uporem próbują przeszukiwać warszawskie cmentarze.
Po czterdziestu latach znani Mietkowi Knut i Judyta odwiedzają Polskę po raz kolejny i ponownie zwracają się do swego przewodnika o pomoc. Tym razem wyjawiają cel swojej podróży. Jest on tak wstrząsający, że zaskoczony mężczyzna sam postanawia podjąć śledztwo, które zaprowadzi go na kraniec Europy.
Złe dzieci to historia, która dotyka wielu spraw. Przede wszystkim ukazuje zależności pomiędzy ludzką psychiką, jej słabością, a totalitaryzmem. Na przykładzie hitleryzmu i komunizmu poznajemy zachowania, które uaktywniają się z całą mocą w sytuacji, gdy za zbrodnię nie ma kary. Istotne jest także wyraźne nakreślenie tła, na którym ludzie porzucają swoją wolność, zdominowani przez desperackie próby realizacji zabezpieczenia swoich podstawowych potrzeb życiowych na rzecz służalczych postaw wobec jednostek silniejszych, bądź mogących dostarczyć wartości materialnych.
Kluczowym elementem powieści jest, jak się wydaje, pytanie, czy skłonności do zła są dziedziczone tak, jak geny odpowiadające za wygląd. Czy większy wpływ na zachowanie jednostki ma środowisko, w którym jest kształtowana, czy raczej decydują tu przekazy biologiczne, warunkujące upodobanie danej osoby do popełniania czynów, w tym przypadku złych i świadczących o deformacji uczuciowej bohatera.
Całość ujęto w interesujące ramy, ukazujące świat i ludzi w trzech rzeczywistościach. Poruszamy się wraz z przedstawionymi postaciami po Warszawie czasu okupacji nazistowskiej, kolejno zmierzamy do roku 1984 i wreszcie do 2014, a zatem pomimo jedności miejsca, mamy zmianę rzeczywistości, wynikającą ze zmiany czasów i realiów.
Te trzy rzeczywistości są tak skrajnie od siebie różne, że mogą stanowić tło do wspomnianych analiz. Tło bogate i pełne szczegółów, które decydują o tym, że powieść Rutkowskiego staje się powieścią z kluczem. I tak czasy okupacji to przede wszystkim szokująca sprawa ślubu zwłok kata Warszawy generała SS Franza Kutschery z kobietą, która spodziewała się jego dzieci. Czasy PRL to gorzka refleksja nad upodleniem Polaków w początku lat osiemdziesiątych XX wieku, wiecznego niedoboru towarów w sklepach i emocji związanych w filmem Nicholasa Meyera „Nazajutrz”, poruszającego problem wojny nuklearnej pomiędzy USA i ZSRR. Rok 2014 to refleksja nad zmianami, które przeobraziły Polskę, zbliżając ją ekonomicznie do krajów rozwiniętych, pozostawiając dziurę w umysłach ludzi. Dziurę, której nie sposób zasypać. Czy taka wyrwa może być wynikiem otaczającego nas świata, czy to sprawa biologii? Czy niektóre jednostki są skazane na wieczną uległość, a niektóre nigdy nie wyzwolą się z zaklętego kręgu skłonności do zła?
Powieść Dominika Rutkowskiego to intrygująca podróż w czasie i w ludzkim umyśle. To niekończący się ciąg poszukiwań w tym, co codzienne, co pociąga, kusi, wabi swoją atrakcyjnością. W błyskotliwy sposób, ukazując świat, stawia szereg trudnych pytań, na które odpowiedź może się znajdować w najdalszym zakątku Europy. Czy uda się ją odnaleźć? Warto spróbować.
Dramatyczne losy ludzi wplątanych w tryby powojennej historii Zadry to saga opowiadająca o losach trzech rodzin przybywających na Pomorze Zachodnie z...
Zachodnie Pomorze, kwiecień 1945 roku. Front z siłą huraganu przewalił się przez okolicę i pognał w stronę Berlina. W Miasteczku - niewielkim niemieckim...