Kiedy nadchodzi ważny moment w życiu dorosłego człowieka, czas, kiedy staje się on odpowiedzialny już nie tylko za siebie i partnera, ale także za swoje dziecko, jest okresem pełnym obaw, ale także i nadziei. Odpowiedzialna matka kupuje zatem tony poradników, radzi się rodziców i przyjaciół w kwestii wychowania i opieki nad dzieckiem. Wydaje jej się, że jest doskonale przygotowana do tej nowej i niezwykle wymagającej roli. Zwykle jednak coś w końcu „idzie” nie tak. Złośliwe uwagi innych matek i ich dobre tylko z pozoru rady potrafią z pewnej siebie młodej matki stworzyć osobowość maniakalno-depresyjną. Właśnie z myślą o kobietach, które nie są i nigdy nie będą plakatowymi, idealnymi mamusiami, powstała książka Ayelet Waldman Zła matka.
Jak już na samym wstępie przyznaje autorka, najłatwiej jest krytykować kogoś, wytykając mu brak umiejętności lub wyobraźni podczas opieki nad dzieckiem. Sytuacja diametralnie zmienia się, kiedy nam samym przyjdzie zajmować się maleństwem. Płacz dziecka, nieprzespane noce, rodząca się z powodu niezgrabnej i słoniowatej pociążowej figury frustracja kobiety – to zmagania, jakie musi toczyć młoda matka. Co się jednak dzieje, jeżeli kobieta wciąż bardziej kocha swojego męża? Jeżeli nie przelewa całej miłości do niego na maleństwo, skutkiem czego mężczyzna nie czuje się odepchnięty i niepotrzebny? Co, jeśli nadal chce kontynuować pracę zawodową, spełniać się i robić błyskotliwą karierę? Co, jeśli wciąż popełnia błędy – oczywiście wyciąga z nich wnioski – jednak pomyłek jest nadal tak dużo? Czy można ją wsadzić w nikczemne ramy i określić ze stuprocentową pewnością, jako „złą matkę”?
Ayelet Waldman, zagorzała i wojująca feministka, matka czwórki dzieci, udowadnia, że opieka nad potomstwem wcale nie musi być pasmem wyrzeczeń i zmartwień. Pisarka przyznaje, że owszem, zrezygnowała z pracy zawodowej, ale nie zrezygnowała z miłości do męża. Kocha swoje dzieci, opiekuje się nimi, stosując różne modele wychowawcze, jednak nie porzuca własnych pasji. Waldman z otwartością opowiada o swoim życiu zanim poznała męża i nim urodziła czwórkę jego dzieci. Bez oporów mówi o swoich seksualnych podbojach oraz o propagowaniu feminizmu. Wielokrotnie podkreśla, że nie jest idealną i kryształową matką. Po prostu zdrowo i z dystansem podchodzi do wychowania swoich dzieci.
Autorka Złej matki zwraca uwagę na wiele istotnych problemów, jakie zazwyczaj pojawiają się w życiu młodych małżeństw i świeżo upieczonych rodziców. Opowiada o tym, że rywalizacja z teściową jest sprawą niełatwą i często upokarzającą. Także życie w cieniu własnej matki może rodzić niepotrzebne frustracje. Opieka nad dziećmi, jak dowodzi Waldman, nie jest i nie powinna być tylko domeną kobiety. Z równym poświęceniem w wychowanie potomstwa powinien zaangażować się mężczyzna. Jak pisze autorka, mężczyźni często nie rozumieją, dlaczego ich młode żony mogą wieczorem marzyć jedynie o śnie. Dotychczas wspólne wieczory wyglądały przecież zupełnie inaczej. Jednak zajmowanie się domem, pranie, sprzątanie, gotowanie, a do tego wręcz nieustanna opieka nad maleństwem – to praca na kilka etatów, która skutecznie pozbawia kobiety ochoty na jakiekolwiek wieczorne figle. Ayelet Waldman przyznaje, że jeśli mężczyzna weźmie na siebie kilka obowiązków żony (chociażby zmywanie naczyń czy gotowanie), to nie tylko usprawni funkcjonowanie gospodarstwa, ale też stanie się bohaterem dla swojej kobiety, co pewnie spotka się z zasłużoną nagrodą.
Zła matka to nietuzinkowy poradnik, napisany niezwykle dosadnym językiem. Cięte riposty, ironiczne stwierdzenia oraz pasja, z jaką Waldman pisze o swoich wychowawczych spostrzeżeniach, sprawiają, że książkę czyta się niemal jak wciągającą powieść sensacyjną. W publikacji czytelniczki i czytelnicy znajdą nie tylko wiele cennych i niecodziennych rad, ale także ogromne wsparcie. Przekonają się, że cukierkowe mamuśki z tabloidów to tylko złudzenie i kłamstwo. Wszyscy młodzi rodzice zmagają się z tymi samymi problemami, jednak tylko niektórzy z nich mają w sobie tyle odwagi, by się do tego przyznać. Pozostali tkwią za maską idealnych rodziców, a w głębi serca rozrywają ich i trawi frustracja oraz rozgoryczenie.
Książkę Ayelet Waldman należy polecić w pierwszej kolejności przede wszystkim młodym rodzicom. Z chęcią zajrzą do niej także ludzie, którzy swoje pociechy już wychowali oraz osoby dopiero przygotowujące się do rodzicielstwa. Zła matka to znakomity poradnik, miniaturowa, mieszcząca się w damskiej torebce przyjaciółka, której zdecydowanie nie może zabraknąć w biblioteczce młodej matki.