Biała przestrzeń, nie zmącona żadnym ruchem, żadnym odgłosem. Nic, tylko cisza. Cisza tworzona szczęściem, wzajemną miłością. Nagle jednak wszystko się wali. Hala się zapada. Nie zostaje nic. Tylko cisza. Jednak tym razem jest ona przepełniona cierpieniem, niezrozumieniem. Ale nawet do tej strasznej, sterylnie białej, bolącej ciszy można się przyzwyczaić. Nie wiadomo jednak, jaka będzie reakcja na ponowne rozdrapanie rany. Zawalenie się milczącego świata. Czy tym razem czerwona krew spłynie na nieskazitelną biel?
W Święta, które Kimmo Joneata od śmierci żony spędza sam, do domu policjanta puka prostytutka. Kim jest nieznajoma? Czy to w ogóle ważne? Następnego dnia ginie Patrik – kolega z pracy, patolog. Kilka dni później znany twórca manekinów. Tych dwóch łączy jedno – występ w popularnym talk show. Kto zginie następny i kim jest tajemniczy morderca? Równolegle autor opisuje życie kobiety. Śledząc jej losy, widzimy emocje, jakie próbuje ukryć pod maską opanowania, tragiczne chwile, osnute garścią niedomówień.
Wagner nie był, nie jest i nie będzie twórcą niezwykle zagmatwanych narracji. Jego kryminały nie mają w sobie tej dynamiki i napięcia, towarzyszącym poszukiwaniu mordercy. Bardzo często nawet autor przedstawia nam prawie na samym początku głównego zabójcę. Więc dlaczego jest tak ceniony? Jest bowiem pewna umiejętność, którą posiada tylko bardzo niewielu twórców kryminałów. Jan Costin Wagner perfekcyjnie kreuje bohaterów. Białe, nieznane postacie, doświadczone przeszłością, autor stawia przed trudnym wyzwaniem (szczególnie dla psychiki) i z ciekawością obserwuje, co dana osoba uczyni. Czytelnik wtedy nieuchronnie sam zadaje sobie pytanie: "Co sam bym na jego miejscu zrobił? Czytelnika zalewa fala niepewności. Nie bez powodu mówi się o nim „mistrz moralnej niepewności”. Czytając, mamy nieodpartą wizję białej karty, na której pojawiła się wielka, czarna rysa. To ona jest znakiem bólu, jaki musiał przeżywać bohater. Obok niej po chwili pojawiała się druga. O wiele mniejsza, czerwona. Dla czytelników mało znacząca, a dla danego bohatera oznaczająca powrót do przeszłości, złość, ogromne cierpienie. I morderstwo.
Oczywiście, fabuła, historia, drugi plan są również dopracowane. Może nie do perfekcji, ale i tak w stopniu nieczęsto spotykanym w literaturze popularnej. Autor subtelnie porusza problem utraty rodziców, moc, jaką mają programy telewizyjne, szczególnie te rozrywkowe, samotność, uzależnienie od hazardu, rozpad rodziny. Może nie pokazuje nam tego tak ostro, jak Jodi Picoult, jednocześnie jednak umie również wstrząsnąć Czytelnikiem. W trochę inny sposób. Dlatego osobie szukającej dobrego kryminału psychologicznego nie powinno tu po prostu niczego zabraknąć.
W 2002 roku Księżyc z lodu zdobył prestiżową nagrodę "Marlowe'a", przyznawaną za najlepszy kryminał. Kimmo Joentcie, fińskiemu komisarzowi policji...
Sinikka zaginęła ? znaleziono tylko jej torbę i rower. Dokładnie w tym miejscu, w którym 33 lata wcześniej inna dziewczyna została zgwałcona i zamordowana...