Najnowsza powieść Johna Grishama „Zawodowiec” mogłaby nosić podtytuł „inna twarz mistrza thrillera prawniczego”. Po paru dobrych, choć dalekich od najwyższej klasy, powieściach, Grisham bowiem próbuje zaprezentować się czytelnikom z trochę innej strony. Pragnie zaprezentować się jako autor książki, w której o wiele ważniejsza niż pędząca akcja, napięcie i dramatyczne wydarzenia będzie wewnętrzna przemiana bohatera. Udaje mu się – choć wielu miłośników jego twórczości może poczuć się rozczarowanymi.
Rick Dockery po ostatniej porażce uważany jest za największego niedorajdę amerykańskiego futbolu. Wie, że praktycznie żadna drużyna nie zechce go zatrudnić na kolejny sezon. Rick zastanawia się już nad zakończeniem tak zwanej „kariery”, gdy nagle otrzymuje propozycję życia – ma szansę zostać quarterbackiem w drużynie Panter. Tyle, że nie są to amerykańskie Pantery, lecz zespół reprezentujący Parmę. Rick cieszy się – do czasu, gdy orientuje się, że Parma… nie jest amerykańskim miasteczkiem, lecz włoską mieściną, gdzie futbol uprawia się przede wszystkim z miłości do sportu, poza godzinami pracy. Grisham bawi się doskonale, umieszczając amerykańskiego sportowca – człowieka skądinąd dość prymitywnego – w samym środku wspaniałej, kulturalnej Europy. Wraz z autorem wielu czytelników bawić się będzie z nieporadności Ricka, z jego pierwszych wpadek, ignorancji i niechęci do zabytków, którą przełamać starała się będzie pewna urocza dziewczyna zbierająca tu materiały na studia. Rick oczywiście znienawidzi Europę – ale tylko do czasu, gdy do jego serca nasz kontynent spróbuje mu trafić przez… żołądek. Jak widać, dość dobrze udało się pisarzowi stworzyć postać głównego bohatera.
Powiedzieć trzeba, że Dockery jest bardzo przekonujący. Jego przemiana – z prymitywa i nieudacznika w człowieka, któremu sukces zawdzięcza drugorzędna dotąd drużyna – nie jest całkowita. Owszem, Dockery odnajdzie swoje miejsce, ale nadal będzie upadał, nadal będzie miał spore wątpliwości, co zrobić z dalszym życiem i nadal nienawidził będzie… zwiedzania kraju! To właśnie dlatego – mimo pewnych uproszczeń – wierzymy i Grishamowi, i jego bohaterowi, czując do Ricka coraz większą sympatię, rosnącą z każdą kolejną przeczytaną stroną. Najnowsza powieść Grishama przywodzi nieco bardzo popularne książki z pogranicza powieści obyczajowej i publikacji podróżniczej.
Równie wielkie znaczenie co fabuła, ma tu opis potraw , ich smaku czy sposobu przyrządzania oraz dobrych win i wspaniałych zabytków. Sporą rolę odgrywa tu także futbol amerykański. Futbol opisywany z wielkim znawstwem i zamiłowaniem. Osobom, które nie mają pojęcia, o co chodzi w tym sporcie, polecam gorąco: przed przeczytaniem książki spróbujcie jednak spojrzeć na mecz. Opisy kolejnych rozgrywanych przez Pantery z Parmy meczy czyta się z wypiekami na twarzy – oczywiście dopiero wówczas, gdy przyswoi się podstawowe pojęcia i terminy, w sposób przystępny wyjaśnione zresztą w końcowej części książki. To właśnie gra stanowi tu główne źródło napięcia, to właśnie ona potrafi nieźle zszargać nerwy czytelnikom. Bo opisywana przez Grishama drużyna to nie urodzeni mistrzowie, lecz ludzie, amatorzy, których łączy wielka pasja, ale ich umiejętności nie zawsze są wystarczające, a chęci nie zawsze jest dość, by osiągnąć perfekcję.
Czyta się tę książkę świetnie, z wielką przyjemnością i – miejscami – z wypiekami na twarzy. Owszem, mamy tu pewne uproszczenia, a osoby nienawidzące sportu raczej nie powinny po nią sięgać – opisy Grishama przyprawią je bowiem o grymas obrzydzenia na twarzach, lecz to zupełnie inna twarz amerykańskiego pisarza, niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni. I choćby tylko dlatego warto po „Zawodowca” sięgnąć.
Do małej kancelarii adwokackiej Finleya i Figga, specjalizującej się w rozwodach i odszkodowaniach trafia absolwent Harvardu David Zinc, który rzucił...
Trzej byli sędziowie odsiadują wyrok w federalnym więzieniu o złagodzonym rygorze. Pewnego dnia obmyślają przebiegły plan, jak zza kratek zarobić fortunę...