Antek stoi przed najważniejszym wydarzeniem w swoim sześcioletnim życiu – rozpoczyna naukę w szkole. Jest zdenerwowany, ale i podekscytowany. Nie może się doczekać, ale i boi się pierwszego dnia. Do tego stopnia, że budzi mamę przed świtem, aby się nie spóźnić...
Trzeba przyznać, że historia Antka jest bardzo współczesna. Chłopiec mieszka bowiem z mamą i babcią, tata jest „na wyspach”, skąd dzwoni tylko w wyjątkowych okolicznościach. Dziś także jest okazja – pierwszy dzień w szkole. Fakt, że Antek będzie mógł porozmawiać choć przez chwilę z tatą, jest kolejnym powodem do radości.
O tym, że nie będzie to łatwy dzień, wie także Albert, stary pluszowy zając Antka. Chłopiec postanawia zabrać go ze sobą do plecaka, by nie czuł się samotny. Oczywiście nie chodzi mu o swoją samotność, tylko Alberta. To chyba jasne...
Książka opowiada tak naprawdę o pierwszym roku w szkole. Pobyt w pierwszej klasie przynosi chłopcu nowych przyjaciół, liczne przygody i niezapomniane wrażenia. I tak - aż do wakacji. Okazuje się, że szkoła wcale straszna nie jest. Przekonują się o tym także zając Albert oraz nowi koledzy i koleżanki Antka z klasy. Każdy ma jakiś problem, z którym musi się zmierzyć. Ale od czego ma się przyjaciół i wyrozumiałą wychowawczynię? Opowieść pomaga oswajać lęki dzieci i sprawia, że aż chce się iść do szkoły. Gdzie indziej działoby się tak wiele? Gdzie można poznać tyle wspaniałych dzieci i przeżyć tak niezwykłe przygody?
Autorce udało się ukazać szkołę jako miejsce przyjazne i dobre, gdzie każdy problem może zostać pozytywnie rozwiązany, a kłopoty to tylko kolejne wyzwanie. Całość czyta się z przyjemnością. Młodzi czytelnicy poznają kolejne etapy roku szkolnego, dzięki czemu mogą się do niego lepiej przygotować. Świetna lektura dla sześciolatków.
Prastare dęby znają wiele historii. Może nawet pamiętają jak, po ziemi biegali słowiańscy bogowie: Perun, dobry władca panujący na niebie, i Weles, mściwy...
Kinga ma pytona i trzyma go w pudełku. Kinga uwielbia gumę malinową. Kinga lubi marchewkę, ale nie cierpi groszku. Kinga myśli o niebieskich migdałach...