Cztery pory roku i Wigilia
To nie fair, że wszyscy pozamykali się w domach i cieszą się ze świąt, a ja nie mam nawet choinki. Gdzie Święty Mikołaj ma mi położyć prezenty? No gdzie? Słysząc tak żałosne pytania, serce ściska nam się z litości, bo w końcu gdzie ten Mikołaj ma podrzucić podarki, jeśli nie pod świątecznym drzewkiem? A co, jeśli nie mamy nawet w domu Wigilii? Czy też nie możemy liczyć na prezenty i na wspólne spędzanie świąt z bliskimi?
W takiej sytuacji są właśnie mali bohaterowie książki dla dzieci Zaczarowana Wigilia Sergiusza Pinkwarta, przepięknie ilustrowanej opowieści, idealnej szczególnie na świąteczny prezent, a nawet wspólne czytanie i słuchanie załączonej płyty z piosenkami podczas wigilijnego wieczoru. Wówczas, siedząc w ciepłym domu przy suto zastawionym stole, w otoczeniu rodziny, będziemy mieli okazję pochylić się nad kilkorgiem dzieci, które - niestety - takiej możliwości są pozbawione. Wyobraźmy sobie wigilijny, mroźny wieczór z obficie sypiącym śniegiem i grupę uczniów, którzy za wszelką cenę pragną dostać się do szkoły. Nie przyciąga ich tu chęć pogłębiania wiedzy, ale pragnienie ciepła i towarzystwa w ten najbardziej dla nich samotny wieczór.
Jest rodzeństwo: Bartek z drugiej B z pięcioletnią siostrą, Julką, czekające na mamę wracającą z pracy i tęskniące za ojcem, który rok wcześniej wyjechał do Francji budować domy. Jest też Angelika z pierwszej C, której mama tydzień temu napisała z Londynu, że z uwagi na nową pracę nie będzie mogła przylecieć do Polski, tata zaś (na wieść o świętach bez żony) zachorował na serce i został odwieziony do szpitala. Jest też młody narrator, którego rodzice wyjechali do Afryki, żeby mama nie musiała robić „tych okropnych świąt”, zaś babcia spóźniła się na pociąg i będzie dopiero wieczorem - kto wie, może długo po Pierwszej Gwiazdce?
Dzieci dostają się przez uchylone okno do sali komputerowej, by choć trochę rozproszyć swoje smutki, grając w gry. Tu jednak przyłapują… pana od muzyki, uzależnionego od Internetu, który z powodu awarii sprzętu postanowił posurfować trochę w sieci, korzystając ze szkolnego sprzętu. Zanim groźna woźna zorientuje się, co się dzieje w szkole pozostawionej pod jej nadzorem, bohaterowie, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki (a właściwie projektora), przeniosą się w przestrzeni, odwiedzając różne kraje. I tak, marząc o wiośnie, znajdą się we Francji, u stóp wieży Eiffla, bowiem „najwspanialsza wiosna jest w Paryżu”. Spędzą też upalne lato africano w Afryce, w wiosce, gdzie mieszka stary szaman, a w oddali widać szczyt Kilimandżaro. Zobaczą też park londyński jesienią, pełen drzew obsypanych kolorowymi liśćmi, a tuż obok prawie wpadną pod autobus, który w Anglii jeździ lewą stroną, zauroczy ich też budka telefoniczna.
Szkoda tylko, że z każdego snu, nawet na jawie, trzeba się obudzić. Chociaż tak naprawdę Wigilia z zupą grzybową i pysznymi śledzikami z cebulką, nawet spędzona w szkole, może być całkiem niezłą alternatywą - ważne tylko, żeby nie spędzać jej w samotności i by wierzyć w cuda, bo te przecież się zdarzają. A wspólna kolacja może być doskonałą okazją, by zanucić piosenkę Święta to wyjątkowy czas / Gdy szczęśliwy jest już każdy z nas / Serca wszyscy otwieramy / I dla taty, baby, mamy.
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda codzienne życie dziennikarza telewizyjnego, który, pojawia się w wieczornym programie informacyjnym, by na...
A gdybyś tak niespodziewanie znalazł się wprost na rynku średniowiecznego Torunia. Czerwone włosy i smartfon w kieszeni mogą skutecznie utrudnić ci próbę...