W serii „plus-minus nieskończoność” Państwowego Instytutu Wydawniczego pojawiła się pozycja bardzo „modna” z jednej strony, z drugiej zaś podejmowaną problematyką doskonale wpisująca się we współczesny humanistyczny dyskurs na temat płci. „Modna”, rzecz jasna dlatego, że orientacja badawcza, z którą w niej obcujemy, jest szalenie popularna, choć na gruncie nauki polskiej, dyscyplinę zajmującą się badaniem płciowości wciąż traktujemy nieco po macoszemu. Sugestywny tytuł „Wzbierająca fala” figuruje tutaj jako symboliczna asocjacja politycznych przedsięwzięć ostatnich lat, zmierzających ku ukonstytuowaniu równouprawnienia kobiet w wielu dziedzinach życia.
We wstępnej fazie rozprawy dwojga naukowców – Ronalda Ingleharta (profesora nauk politycznych) i Pippy Norris (badającej przenikanie się kwestii politycznych z płcią), badacze charakteryzują szereg zmiany, jakie nastąpiły w strukturze gospodarczej i socjopolitycznej, a także wyznaniowej świata, które bardziej lub mniej wyraziście wpłynęły na procesy emancypacyjne. Wśród nich wymieniono wieloperspektywiczny rozwój społeczny, który doprowadził do wykształcenia się bardziej egalitarnego sposobu postrzegania roli kobiet w rozmaitych sferach egzystencji, w tym życia politycznego. Do czynników, mogących owe przeobrażenia wywołać lub zahamować, należą, według autorów: tradycja religijna, historia i struktura instytucjonalna, rodzące się wewnątrz społeczeństwa ruchy, organizacje pozarządowe (nie tylko w tym przypadku te o charakterze feministycznym), kierunek rozwoju edukacji, media, itd.
Wszelkie dane, na które powołują się naukowcy udokumentowane są tabelarycznie ujętymi statystykami, wykresami, z dokładnym podaniem źródła, z którego informacje zaczerpnięto. Taka postawa metodologiczna pozwoliła Inglehartowi i Norris zestawić różne wartości i porównać procent ich występowania w przykładowych krajach świata, a tym samym wskazać pochodną postępu, bądź inercji w sferze emancypacji kobiet (oczywistym najbardziej jaskrawym przykładem są tu kraje muzułmańskie, gdzie rolę kobiety w społeczeństwie dyktuje obowiązująca religia).
Poczynione analizy posłużyły badaczom do sformułowania wniosków dotyczących finalnego problemu, jaki podejmują oni w rozprawie, mianowicie, jaką rolę odgrywa kultura polityczna w dostępie kobiet do najwyższych stanowisk politycznych i czy podejście do kobiet, reprezentujących interesy państw jest znaczącą barierą w ich ubezwłasnowolnieniu. Zgromadzone naukowe dowody pokazują, że nadal w tej sferze dochodzą do głosu preferencje kulturowe i przepaście, które te tworzą. Ich osłabnięcie zauważyć można w społeczeństwach postindustrialnych, zwłaszcza w młodszych generacjach. Proces ten jednak na tym etapie, co wynika z dalszego toku wnioskowania, jest jak ta przysłowiowa jaskółka - wiosny nie czyni i właściwe osiągnięcie egalitaryzmu wciąż stanowi wyzwanie dla współczesności.