Recenzja książki: Wyznania z przeżyć wewnętrznych

Recenzuje: kalina

Rozalia Celakówna przyszła na świat w 1901 r. w małej wsi na Podhalu w bardzo religijnej rodzinie. Od dziecka, już jako sześciolatka, słyszała w swojej duszy głos Jezusa, który przemawiał do niej nawet po kilka razy dziennie. To sprawiało, że ważne były dla niej sprawy religijne, a "zaprawione goryczą" wszystko, co nie należało do świata ducha. W 1918 r. złożyła z własnej inicjatywy ślub czystości przed figurą Matki Boskiej Niepokalanej. W latach 1919 - 1925 przeżywała okres ogromnych rozterek. Przytłaczały ją grzechy własne i innych ludzi. Dokuczało jej to tak bardzo, że momentami pragnęła umrzeć, żeby mieć pewność, że w niczym Boga nie obrazi. Odczuwała wewnętrzną ciemność i obojętności, a nawet niesmaku w stosunku do rzeczy świętych. Dodatkowych cierpień przysparzało jej w tym czasie niezrozumienie ze strony spowiedników. Wielu z nich uznawało ją za osobę obłąkaną. Pod koniec tego okresu, w 1924 r., Rozalia udała się do Krakowa, by znaleźć swoje miejsce w życiu. Początkowo chciała wstąpić do klasztoru, lecz odmawiano jej z braku miejsc. Wtedy podjęła pracę w Szpitalu św. Łazarza. Usłyszała wtedy głos Jezusa mówiący, że w szpitalu właśnie jest jej miejsce. Jednak na pewien czas zrezygnowała i wstąpiła do klasztoru Sióstr Klarysek. Tam oddała się gorliwie pracy zakonnej. Podupadła jednak na zdrowiu co sprawiło, że musiała opuścić mury klasztorne. Powróciła do Szpitala św. Łazarza. Tam cieszyła się wielką miłością i szacunkiem chorych oraz większości lekarzy, natomiast ze strony innych pielęgniarek doznawała rozlicznych upokorzeń. Nie złamało to jednak jej ducha, tym bardziej że podczas jednej z kontemplacji klasztornych ujrzała obraz tych trudów, jakie jej przyjdzie znosić. Poza tym już wcześniej uważała, że życie bez cierpienia nie ma sensu, że jej największym marzeniem jest być odtrąconą, pełną bólu i zapomnianą. Ciągły stres psychiczny i ciężka praca fizyczna spowodowały jednak, że zapadła na zdrowiu. Zmarła w 1944 r. Obecnie prowadzony jest proces jej beatyfikacji. Na razie przysługuje jej tytuł Służebnicy Bożej.

 

Książka jest zbiorem swoistych spowiedzi z życia wewnętrznego - listów do o. Całki oraz ks. Dobrzyckiego. Jaki obraz Rozalii wyłania się z tych pism? Niewątpliwie była ona kobietą o wielkiej sile ducha, niezwykłą mistyczką. Miała też w pewnym stopniu zdolności jasnowidzenia - ujrzała obrazy przepowiadające drugą wojnę światową. Jej miłość do Jezusa była niesamowicie silna, wręcz przerażająca w swojej mocy. Nieraz jednak przeżywała różnego typu duchowe rozterki. Podnosiła się jednak z nich.

 

Całość czytałam z mieszanymi uczuciami. Podziw mieszał się z irytacją. Powodem irytacji był przede wszystkim styl - wręcz karykaturalnie egzaltowany. Zastanawiałam się też, czy rzeczywiście Jezus przemawiał do niej. Miałam momentami wątpliwości. Czy wolą Boga mogło być wywołanie pragnienia dobrowolnego cierpienia, narzucanie swoich planów czy też "zaprawienie goryczą" spraw ziemskich? Przecież właśnie poprzez innych, niedoskonałych ludzi, poprzez trudy najzwyklejszej codzienności też nieraz prowadzi droga ku prawdziwej świętości. Mistyczka dotykająca prawdziwego Boga czy osoba chora, słysząca w głowie głosy, których nie ma? Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć. Podobno psychiatrzy uznali ją za w pełni poczytalną, ale mam wątpliwości, czy Jezus do niej rzeczywiście przemawiał (przyczynę obiekcji wyjaśniłam wcześniej). Ciekawa lektura dla katolików, którzy chcą dodatkowo pogłębić wiarę. I tylko dla nich.

 

Kalina Beluch

Kup książkę Wyznania z przeżyć wewnętrznych

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Wyznania z przeżyć wewnętrznych
Książka
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy