Wznowienie kultowych powieści Anny Rice przez Dom Wydawniczy REBIS jest dobrą okazją ku temu, aby po raz kolejny przypatrzyć się owemu fenomenowi i zastanowić nad przyczynami jego popularności.
Anna Rice pozostaje w pełnej mocy twórczej, pisząc nowe części „Kronik wampirów”. Jej pierwsza poważna i popularna powieść – „Wywiad z wampirem” powstała z zaczątków opowiadań i... zapału do pisania. Bo pani Rice w młodości postanowiła zostać pisarką - i pisarką została!
Młody dziennikarz przeprowadza wywiad z mężczyzną, który podaje się za wampira, Louisa de Pointe du Lac, urodzonego we Francji, mieszkającego w Nowym Orleanie. Kiedy w jego życiu nadchodzi kryzys spowodowany śmiercią brata, jest tak załamany, że nie ma siły żyć, nawet – popełnić samobójstwa. Wtedy spotyka Lestata, wampira, który z uczynił z niego nieśmiertelnego. Od tego momentu życie Louisa całkowicie się zmienia i staje się podporządkowane wschodom i zachodom słońca oraz głodowi krwi i chęci zabijania.
Lestat stworzył towarzysza, aby zawładnąć jego fortuną, Louis był bowiem bogatym właścicielem plantacji. Nie przekazał mu prawie nic z tego, czego powinien był go nauczyć. Młody człowiek pozbawiony nauczyciela, w całkowicie obcym sobie świecie z aroganckim ignorantem jako towarzyszem a wkrótce i z kobietą uwięzioną w ciele dziecka-wampira próbuje zrozumieć sens istnienia nie tylko swego bytu, ale i świata.
Należę do tego pokolenia odbiorców kultury, które, niestety, przygodę z Anną Rice rozpoczęło od filmu pod tym samym tytułem, do którego scenariusz stworzyła sama pisarka. Mimo to żałuję, że najpierw nie sięgnąłem po książkę. Jest ona pełna emocjonalnych opisów rozterek Louisa, który z dnia na dzień musi skonfrontować swoją wielką wrażliwość z koniecznością zabijania ludzi. Brak w tych opisach jednak pustej ckliwości, nie brakuje za to filozoficznych rozważań nad sensem istnienia świata, prowadzonych z punktu widzenia wampira, bytu nieśmiertelnego. Główny bohater wykreowany został na wampira z wyrzutami sumienia, co zwraca uwagę na warstwę metafizyczną fenomenu kultury jakim jest wampiryzm.
Książki nie można nazwać „powieścią grozy”. Nie ma w niej elementów dosłownie lub w przenośni „mrożących krew w żyłach”, to w zasadzie powieść o poetyckim zabarwieniu, a mimo to wartkiej i wciągającej akcji i wyraziście wykreowanych bohaterach. Warsztat, klimat, umiejętność malowania słowem nie pozostawiają nic do życzenia.
Wiele odpowiedzi Louis znajduje po spotkaniu wampira Armanda. Różnice fabularne pomiędzy książką a filmem również przeważają na korzyść powieści, są bowiem o wiele logiczniejsze. Nie zamierzam porównywać kina i literatury, uważam jednak, że powieść przeznaczona jest nie tylko dla zainteresowanych wampiryzmem (o ile jeszcze książki nie czytali!), ale także dla tych, którzy chcą się przekonać, co on naprawdę oznacza. Nie można powiedzieć, że od Anny Rice się zaczęło i na pewno na niej się nie skończy, ale jej książki to fundament gatunku.
Druga część cyklu Chrystus Pan. Drugi tom fascynującego cyklu "Chrystus Pan" - próby przedstawienia w zbeletryzowanej formie życia Chrystusa - obejmuje...
Zranione serce może krwawić przez stulecia. Tak dzieje się z Mariusem, wampirem, którego historię Anne Rice wiele razy wspominała w „Kronikach wampirów“...