Recenzja książki: Wyspy Szerszenia

Recenzuje: mrowka

Najbardziej w „Wyspach Szerszenia”, ostatniej części quasi-samurajskiej trylogii historycznej – zirytowała mnie pozapowieściowa klamra: dedykacja autora i jego podsumowanie wszystkich trzech historii – „Złotego pociągu”, „Czerwonego Byka” oraz „Wysp”. Dlaczego? Bo Mirosław Bujko, jakby w przewidywaniu ataków na ostatnią część, stara się uprzedzić zarzuty, pisząc na początku „opowieść dedykuję tym (…) których nie irytuje powolne narastanie dramatu, niespieszna, leniwa reminiscencja”. W posłowiu tłumaczy natomiast „O tym właśnie – o nieumiejętności walki człowieka o samego siebie, o swoje ideały – są trzy moje ostatnie powieści”. Nie ma tak dobrze, chce wyraźnie Bujko narzucić swoją wolę recenzentom i czytelnikom, bo doskonale wie, że ciężko mu będzie się po „Wyspach Szerszenia” obronić.

 

To zdecydowanie najsłabsza powieść w trylogii i widać, że Bujko napisał ją na siłę i przede wszystkim dla siebie samego. Będzie pierwszym zadowolonym czytelnikiem – kto wie, czy nie ostatnim. Błędy? Widać je już w tych odautorskich komentarzach, błędy Bujko usilnie próbuje zaprezentować jako zalety tomu. Trzeba by niezwykle silnej woli, żeby potraktować je jako zalety – z całej liczącej przeszło 460 stron książki dałoby się wykroić może trzydzieści stron ciekawych i zatrzymujących uwagę odbiorców. Reszta jest zwyczajnie rozwlekła, przegadana, przeładowana historycznymi i japonistycznymi komentarzami i samobójczo nudna. Przez kolejne kartki nic się nie dzieje – jak wcześniej zmiany planów przynosiły ożywienie, tak w „Wyspach” nie wnoszą nic. Kolejne postacie wkraczają na scenę po to, by nużyć. To nie jest, jak pragnie Bujko, „powolne narastanie dramatu” – to jest dramat w czystej postaci, tylko niestety nie w takim znaczeniu, jakiego chciałby autor.

 

W kontekście zupełnie nieudanej powieści całe posłowie – łącznie ze wskazywaniem inspiracji oraz międzytekstowych nawiązań – stanowi próbę modelowej recenzji, narzucenia czytelnikom własnej wizji. W rzeczywistości to żałosne pokazywanie jak być powinno, potęguje jeszcze miałkość historii. Obraca się Bujko w dwóch kręgach tematycznych, które składają się na jego hobby: to historia militariów drugiej wojny światowej i tajniki wschodnich sztuk walki oraz związanej z nimi filozofii. Zbiera autor informacje na tematy interesujące go, większość danych wplata w fabułę (której tu niezbyt wiele), resztę wrzuca do przypisów. Żadnych ograniczeń, żadnej selekcji – wydaje się, że to popis wiedzy. Co udało się Bujce gdzieś wyczytać – umieszcza w książce. Dla oczekujących powieści sensacyjnej może to być spore – i niemiłe – zaskoczenie.

 

Do pewnego momentu kompetencje i łatwość poruszania się Bujki po specjalistycznych zagadnieniach robią wrażenie – ale autor bez wyczucia przekracza granicę wytrzymałości czytelników i potem już tylko irytuje. A mogłabym zacząć recenzję od dupy strony. Dokładnie: od dupy. Trzecim obok militariów i orientalnych stylów walki elementem, który dotąd składał się na powieści trylogii był seks. Przede wszystkim dojrzałych mężczyzn z młodymi dziewczynami. Uruchamiał Bujko rozmaite fantazje, nie inaczej jest i w „Wyspach Szerszenia”.

 

Poległ jednak na linii nazewnictwa. Wszystkie kobiety w tych książkach mają „dupki”. I innego niż „dupka” określenia Bujko znaleźć nie chce (nie może? Nie umie?). Wypada to coraz bardziej żałośnie – możliwe, że ten akurat wyraz najbardziej – brzmieniowo? – Bujce odpowiada. Nie musi natomiast odpowiadać jego czytelnikom, tego już autor nie bierze pod uwagę i między innymi z tego powodu uważam, że pisze sobie Bujko bajkę dla siebie. Poprzednie książki trzymały w napięciu, łączyły partie „walk” i partie „romansów” w dobrych proporcjach, mogły się podobać. W tej coś Bujce nie wyszło, rozregulował się ten dobry mechanizm, jeden błąd zaczął powodować kolejne, w efekcie runęła cała misternie przygotowywana powieść. Nie da się ukryć, że zepsuł autor pozytywne wrażenie całości nieudanym zamknięciem…

Kup książkę Wyspy Szerszenia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Wyspy Szerszenia
Książka
Wyspy Szerszenia
Mirosław M. Bujko
Inne książki autora
Sąd Ostateczny
Mirosław M. Bujko0
Okładka ksiązki - Sąd Ostateczny

Gdańsk. W hali dworca głównego pojawia się ogromne płótno i kilka na pozór zwyczajnych osób próbujących skupić na nim...

Złoty pociąg
Mirosław M. Bujko0
Okładka ksiązki - Złoty pociąg

Powieść sensacyjno-polityczno-historyczna. Akcja zaczyna się w Rosji, tuż po rewolucji. Główny „bohater” to pociąg wyładowany carskim złotem...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy