Nie dziwię się, że „Wyprawa Tapatików” Marty Tomaszewskiej doczekała się już piątego wydania. To książka, którą warto polecić nie tylko maluchom, opowieść pełna ciepła i interesująca, trafić może do dzieci lubiących literaturę w stylu fantasy, ale także do każdego młodego czytelnika. I mam wrażenie, że nie tylko młodego – bo Marta Tomaszewska daje odbiorcom szansę na powrót do krain znanych i uwielbianych w dzieciństwie. W odróżnieniu od modnych dzisiaj opowieści o szkołach magii – bladych kalkomanii Harry’ego Pottera – Marta Tomaszewska stworzyła niegdyś historię spójną i oryginalną, a przy tym ważną dla jej odbiorców: pod postaciami z rodu Tapatików skrywają się bowiem charaktery znane ze zwyczajnego świata.
Bohaterowie – istoty bajkowe – mają swoje troski i ciekawe pomysły na spędzanie wolnego czasu. Uzupełniają się i odzwierciedlają ludzkie problemy. Tapati i Tapatik to bliźniaki. Tapatik jest wiercipiętą, nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu, kocha przygody. Tapati to miła, wrażliwa i spokojna dziewczyna. Bimbel, ich kuzyn, jest samolubnym i bardzo rozpieszczonym jedynakiem. Starsze pokolenie reprezentuje trochę zarozumiały i pewny siebie dziadek oraz opiekuńcza, kochająca babcia. W takim składzie, uzupełnionym jeszcze o wyniosłego krewniaka Gurula, bohaterowie wyprawiają się na Ziemię – stamtąd, wedle zapisków ze starej księgi, pochodzą Tapatiki. Powrót do korzeni łączy się – poza odkrywaniem nieznanego – z zapowiedzią wspaniałych przygód, tym lepszych, że rodzice młodszych uczestników wycieczki zostali na Tapatii.
Przez pewien czas bohaterowie, skazani tylko na siebie, będą się dobrze poznawać i dowiedzą się, że niekiedy pozory mylą. W drodze na Ziemię Tapatiki odwiedzą kilka mniej ważnych stacji – każda z nich może się okazać źródłem niezwykłych odkryć – ale kiedy sympatyczne stworki przylecą wreszcie w pobliże Ziemi, wyjdzie na jaw, że powinny zapobiec zagrożeniu, z którego nie zdają sobie sprawy ludzie. Ludzie zresztą nie widzą Tapatików, rolę gospodarzy przejmą zatem… słowiańskie skrzaty – ukłon w stronę ludowych podań w zestawieniu z fantastycznymi istotami wyszedł Tomaszewskiej rewelacyjnie.
Marta Tomaszewska jest w swojej historii zwyczajna i naturalna. Buduje kompletną krainę z bajek, ale w świecie, który wykreowała, wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Czytelnicy, którzy sięgną po tę opowieść, bez trudu włączą się w przygody Tapatików i będą czerpać radość z lektury. Dzieje się tak za sprawą dobrze przemyślanej konstrukcji książki i „ludzkim” cechom postaci – Tapatiki, chociaż małe, wymyślone i baśniowe, bardzo się kochają, przekomarzają i bawią jak w zwyczajnej, szczęśliwej rodzinie. Śledzenie dialogów babci i dziadka wiąże się z wyłapywaniem dowcipów, płynących z ich charakterów. Bimbel jest uosobieniem problemów, z jakimi borykają się – czasem nawet nieświadomie – rozpieszczane nad miarę maluchy.
Sylwetki Tapatików zostały przygotowane w taki sposób, by każde dziecko mogło odnaleźć w nich swoje codzienne troski – i rozwiązania problemów. To prowadzi bezpośrednio do identyfikowania się z bohaterami oraz do uważnego śledzenia akcji. Powieść Tomaszewskiej jest pełna ciepła – zagrożenia, które się w niej pojawiają, nie są na tyle poważne, by przerazić młodych czytelników: sporo tu uśmiechu, zaufania, zrozumienia dla rozmaitych ludzkich słabostek.
Tapatiki nie kojarzą się z postaciami rodem z powieści fantasy – przypominają raczej dobranockowe stwory (na przykład Muminki czy Smurfy). To wielka zaleta książki – historia w niej zamknięta nie męczy, a cieszy. Cała seria (bo „Wyprawa Tapatików” to pierwszy tom opowieści, wreszcie przypomnianych w cyklu) została przepięknie wydana – co sprawia, że sięgnąć po nią mogą nie tylko dzieci, ale i – ze względów sentymentalnych – dorośli czytelnicy. Sposób wydania naprawdę może się podobać, tak jak sama opowieść.
Izabela Mikrut
"Zaczyna się to jak zwyczajna bajka: Była sobie Czarownica, która ogromnie chciała mieć córkę. A tu - jak na złość - rodzili się sami synowie. -...
O powołaniach kapłańskich pisano dotąd jedynie w języku teologii i psychologii. Nowość ujęcia, przedstawianego przez Martę Tomaszewską, polega na opisywaniu...