Nowa książka Julii Hartwig p.t. „Wybrańcy losu” to zbiór świetnych szkiców o przyjaciołach poetki, którzy na trwałe zapisali się w historii kultury polskiej. Czesław Miłosz i Witold Lutosławski, Jerzy Turowicz i Monika Żeromska, Zbigniew Herbert, Wisława Szymborska, Jan Józef Szczepański czy Wiktor Woroszylski – wielu z nich odeszło w ostatnich latach, do dziś zaś są czytani (lub słuchana jest ich muzyka, jak w przypadku Lutosławskiego), ich wkład zaś w kulturę polską jest ogromny, zainspirowali bowiem również wielu młodych twórców. Julia Hartwig z jednej strony usiłuje dociec istoty ich wielkości, z drugiej zaś – wyrażając szczery żal po stracie oddanych przyjaciół, ukazuje ich w sytuacjach z życia codziennego, z całą gamą ludzkich przywar, ale też i wieloma zaletami. W jej opisie jawią się jako ludzie czarujący, bardzo inteligentni, ale także – zwyczajni. Niemal połowę książki zajmują szkice o Czesławie Miłoszu i Zbigniewie Herbercie. Pierwszy z nich, Noblista, powszechnie postrzegany jako postać śmiertelnie poważna, wzniosła, wręcz – pomnikowa, zapamiętany został przez Julię Hartwig jako człowiek z ogromnym dystansem wobec samego siebie, którego gromki śmiech nieodmiennie towarzyszył spotkaniom z przyjaciółmi. „Jej” Miłosz był pogodnym, bardzo otwartym na innych człowiekiem. W niczym nie umniejsza to jego wielkości czy znaczenia poezji Noblisty dla literatury polskiej. Hartwig pisze więc o „Traktacie teologicznym” Miłosza, o tomie „Gdzie słońce wschodzi i kędy zapada”, ale również o obrazie Miłosza jako poety – emigranta. To obraz barwny i żywy, który burzy mit „starego króla”, podkreślając jednak jego rangę jako pierwszego polskiego poety XX wieku. Niemal równie obszerny jest szkic o Herbercie. Hartwig wspomina jego cięty dowcip, ale nade wszystko zastanawia się, czy aby popularność, „moda na Herberta”, nie wpłynęła negatywnie na sposób odczytywania jego poezji, na jakość jej interpretacji. Cudowna jest opowieść o Szymborskiej, wypełniona cytatami z jej poezji, bardzo znaczące przypomnienie poetów mniej znanych – Wiktora Woroszylskiego czy Wacława Iwaniuka. Zresztą – w tej książce nie ma rozdziałów słabych, to opowieść zupełnie nietypowa jako zbiór szkiców biograficznych. Te zwykle są bardzo „suche”, napisane w sposób niezbyt przystępny, są zbiorem faktów, które niewiele mówią o konkretnych ludziach i ich życiu. Inaczej w książce Hartwig – tu ważni są ludzie, nie daty. Osoby bardzo zwyczajne, choć to przecież nie „szarzy” ludzie. Z tej książki nie dowiemy się wprawdzie, gdzie studiował ani kiedy urodził się Ryszard Przybylski, przeczytamy za to, jakim był człowiekiem i w jakim stopniu wpłynęło to na jego twórczość. Zdecydowanie, po „Wybrańców losu” warto sięgnąć, bo jedyną wadą tej książeczki jest jej zbyt mała objętość.
Kolejny tom poetki, który prezentuje jej imponujący dorobek z pogranicza poezji i prozy. Tym razem Julia Hartwig przedstawia swoją formę umiłowaną - wywiedziony...