Wściekłość
Ludwik Lunar
Współpraca
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem i kompletnie nie wiedziałam czego można się spodziewać. Tym bardziej że książka to taka średnia cegiełka.
Na początku mamy wpis trochę dziwny i nie wiadomo o co chodzi. Następnie poznajemy dwóch komisarzy Ewę i Jakuba. Ta para zajmuje się sprawą śmierci starszej kobiety oraz poćwiartowanymi zwłokami mężczyzny. Rozpoczyna się śledztwo, które od góry skazane jest na porażkę że względu na wpływowego prokuratura, któremu jest nie na rękę to śledztwo. Cała historia opiera się przede wszystkim na środowisku antysemickim, homofobicznym oraz ogólnie anty na każdą osobę różniącą się od nich. Niby obie śmierci są ze sobą połączone ale śledztwa nie są połączone.
Historia jest wciągająca i mogła być bardziej porywająca. Mam wrażenie że niekiedy jest poprostu sztucznie przedłużana i pojawia się w niej bardzo dużo wątków, które mimo że są ciekawe nie zawsze są rozwijane. Zakończenie jest zbyt nieoczywiste i zbyt dużo dziwnych zbiegów okoliczności. Zdecydowanie brakowało mi więcej wyjaśnienia dotyczące Izabeli. Mam wrażenie że jej sprawa była potraktowana po macoszemu. Myślę że tę sprawę można było opisać w dwóch tomach, dzięki czemu więcej byśmy dowiedzieli się o tajniaku czy powiązaniach prokuratury z mafią.
Ogólnie historię przyjmuje bardzo dobrze. Mimo tak wielu stron czytało się dobrze. Chociaż niekiedy bardzo mocno odpływały niektóre wątki.
Polecam tę pozycję każdemu kto lubi kryminał rozgrywający się na terenie naszego kraju.
Pewnego marcowego poranka grupa nastolatków dokonuje makabrycznego odkrycia. Na leśnej polanie natrafiają na zwłoki mężczyzny, szczelnie zawinięte w plastikową...
CHŁODNY, DESZCZOWY GDAŃSK KRYJE W SOBIE MROŻĄCĄ KREW W ŻYŁACH TAJEMNICĘ. W Nowym Porcie zostaje wyłowione ciało młodej kobiety, a sprawą interesuje się...