Miasto, które płonie nienawiścią.
W jednym z białostockich bloków znaleziono zwłoki nieznanego mężczyzny i staruszki. Komisarz Ewa Lach rozpoczyna śledztwo, które prowadzi ją w sam środek mrocznych tajemnic miasta. Prokurator Sobolewski, znany z powiązań z radykalnymi ugrupowaniami, próbuje sprawę zamieść pod dywan. Jednak Lach i jej partner, komisarz Jakub Smolak, nie zamierzają odpuścić. Muszą zmierzyć się z przeszłością, która niszczy teraźniejszość.
Miasto, które miało być miejscem spotkań kultur, staje się areną starć między zwykłymi mieszkańcami a skrajnymi ruchami neofaszystowskimi.
Czy determinacja śledczych wystarczy, by wyrwać miasto z objęć nienawiści?
,,Wściekłość" to mroczny kryminał o nienawiści, tajemnicach i walce o prawdę.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-02-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 736
“Czas leczy rany, ale przede wszystkim zakłamuje historię i pozwala, by zło trawiło ludzkość w nieskończoność”.
Białystok w jednym z bloków znaleziono zwłoki mężczyzny i starszej kobiety. Sprawą zajmuje się komisarze Ewa Lach i jej partner Jakub Smolak, sprawa od samego początku wydaje się być trudna. Już na początku śledztwa napotykają na liczne przeszkody, jedną z nich jest prokurator Sobolewski, znany ze swoich powiązań z radykałami. Mężczyzna robi wszystko by zamieść sprawę pod dywan, nie cofnie się przed niczym, by dopiąć swego. Jednak komisarze nie odpuszczają, sprawa ma o wiele głębsze dno i sięga daleko w przeszłość, która ma ciągle destrukcyjny wpływ na teraźniejszość. Nic tu nie jest takie, jak nam się początkowo wydaje.
Mroczna, niepokojąca historia. Akcja powieści toczy się swoim rytmem, intryguje, teraźniejszość idealnie współgra z przeszłością. Fabuła zajmująco poprowadzona, dopracowana w każdym szczególe, napięcie stopniowo wzrasta. Tak jakby zło czekało tuż za rogiem. Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani, ciekawy psychologiczny rys ich osobowości. Każdy ma coś do ukrycia, każdy zwraca uwagę, każdy wzbudza sprzeczne emocje, każdy zmaga się z własnymi demonami. Moją sympatię wzbudziła pani komisarz, Ewa to silna, terminowana, wytrwała kobieta. Razem komisarzem Jakubem tworzą zgrany, prężnie działający duet.
Zło jest dosłownie wszędzie, ta myśl przemykała mi przez głowę przez całą powieść. A najgorsze jest to, że Autor inspirował się prawdziwymi wydarzeniami. Białystok to miasto pełne kontrastów, sprzeczności i trudnej przeszłości, to tu ścierają się ze sobą różne kultury. Zwykli mieszkańcy muszą mierzyć się z ze skrajnymi ruchami neofaszystowskimi, wzajemną nienawiścią i ksenofobią. Wyraźnie czujemy napięcie, zagrożenie, społeczny niepokój, brutalne zachowania, pielęgnowana niechęć, wręcz nienawiść. Policjanci mają trudny orzech do zgryzienia, przeszkody utrudniają prowadzenie śledztwa. Następujące po sobie dramatyczne wydarzenia, które stają się siłą napędową do działania. Autor umiejętnie gra na naszych emocjach, stopniowo z gąszczu zapomnienia zaczynają wychodzić niechciane prawdy, niewygodne tematy. Morderstwo, społeczne podziały, nienawiść i zwykli ludzie.
Rewelacyjny, trzymający w napięciu, mocny kryminał. Gęsta, wręcz lepka atmosfera, negatywne emocje, niepohamowana furia, złość i wszechobecne zło. Trudno oderwać się od czytania, jest to dość pokaźnie tomiszcze, ponad 730 stron, które czyta się wybornie. Bardzo polecam! Tatiasza i jej książki :)
Akcja książki dzieje się w Białymstoku. Autor przedstawia to miasto bez zbędnego koloryzowania. Ukazuje je takim, jakie jest naprawdę.
I na początku mamy dwa zabójstwa. Staruszka oraz nieznany mężczyzna. Czy te zbrodnie były ze sobą powiązane? Komisarz Ewa Lach rozpoczyna żmudne śledztwo nie bacząc na przeciwności. Ale im dłużej stara się dojść do prawdy, tym więcej odkrywa tajemnic i niewygodnych, dla niektórych, faktów. Jaką tajemnicę z przeszłości skrywa staruszka? Kto stoi za tajemniczymi zbrodniami?
W książce z jednej strony wiele się dzieje. Są zabójstwa, trudne śledztwo, kibole, antysemityzm, brak tolerancji. Z drugiej strony akcja jest za bardzo rozwlekła. Sama książka ma ponad 700 stron i miejscami trochę się dłużyła, a całym śledztwem można się zmęczyć.
"Wściekłość" to wielowątkowy kryminał, który może również budzić pewne kontrowersje. W książce daje się odczuć pozytywne nastawienie do środowiska LGBT co nie wszystkim może się podobać. Również postać Ewy jest kontrowersyjna. Z jednej strony twardy glina, z drugiej kobieta, która nie wie czego chce od życia.
Książka na pewno nie jest zła, jednak gdyby była skrócona o niektóre opisy to tylko by na tym zyskała. Mnie nie zachwyciła, ale to kwestia gustu. Jeśli lubicie i nie boicie się tak grubych książek oraz takiej tematyki, to śmiało możecie po nią sięgnąć:)
" [...] Milcząca ziemia pozwoli, by krew kolejnych ofiar wsiąkła w nią i ją użyźniła, by mogli po nich przyjść następni, a potem kolejni -- i tak bez końca. [...]"
"Wściekłość", to znakomity kryminał autorstwa Ludwika Lunara. Autor przedstawił nam ciemniejszą i mroczniejszą stronę Białegostoku.
Spotkałam w nim między innymi neofaszystów, dwóch bardzo dobrych komisarzy i jednego bardzo tajemniczego prokuratora. Miałam mieszane uczucia co do tego prokuratora. Polubiłam za to komisarzy: Ewę Lach i Jakuba Smolaka. Od razu wam powiem, że z przyjemnością poznałabym ich dalsze losy. To byłaby idealna gratka, dla każdego miłośnika kryminałów.
Ewa w swojej pracy nigdy się nie poddaje. Jest typem twardzielki. Momentami przypominała mi serialowa Xenę -- wojowniczą księżniczkę. Śledztwo, które przyjdzie jej prowadzić, już na zawsze odmieni jej życie. Pytanie tylko, czy na lepsze, czy na gorsze? Czy uda jej się ustalić, jak doszło do zgonu staruszki i nieznanego mężczyzny?
Jakub Smolak -- jest bardzo dobrym komisarzem. Były momenty, że mnie irytował. Czy poradzi sobie z presją czasu?
"Wściekłość" jest prawdziwą cegiełką. Ma ponad 700 stron, ale się nie martwcie. Szybko się czyta ten kryminał. Lunar tak dobrze przedstawił tę historię, że aż było mi smutno, gdy doszłam do ostatniej strony. Czy Ewa i Jakub jeszcze kiedyś do nas powrócą?
Historia ukryta w książce "Wściekłość" jest bardzo dobrze rozbudowana. Autor na szczęście nie poszedł na skróty. Dzięki temu jeszcze lepiej zżyłam się z głównymi bohaterami i mogłam zwiedzić mroczne zakamarki Białegostoku. Czytanie tej powieści było dla mnie czystą przyjemnością. "Wściekłością" delektowałam się przez kilka dni.
Tutaj znalazłam zwłoki oraz śledztwo, które wcale nie było takie proste. Powiem szczerze, że było bardzo niebezpieczne i bardzo złożone. I o to chodzi. Brawo dla autora.
Motywy przewodnie tej książki to między innymi: walka o czystą prawdę i nienawiść do innych osób.
Nie było momentów w tej książce, w których bym się nudziła. Idealnie napisany kryminał, który przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom tego gatunku.
Po tej lekturze chętnie poznam wcześniejsze powieści Ludwika Lunara.
Ps.
Czy uda się uratować miasto przed mową nienawiści? Cieszę się, że autor poruszył ten ważny temat. Każdy ma prawo do życia i szczęścia. Nikt nie ma prawa do zabijania. O tym kto umrze, powinien decydować tylko Bóg.
Czy jesteście gotowi razem z Ewą Lach rozwiązać sprawę, która należy do tych nierozwiązywalnych?
Podczas czytania "Wściekłości" towarzyszyły mi różne emocje, między innymi strach, przerażenie, niepokój i szok.
Jeżeli chcecie przeżyć niezapomniane chwile, to śmiało sięgnijcie po tę powieść.
W jednym z bloków w Białymstoku zostaje znalezione ciało starszej kobiety oraz poćwiartowane zwłoki nieznanego mężczyzny. Sprawa wydaje się bardzo tajemnicza. Komisarz Ewa Lach nie wierzy w przypadki. Chcąc ruszyć sprawę naprzód najpierw musi ustalić tożsamość mężczyzny. Śledztwo nadzorowane jest przez prokuratora Sobolewskiego, który zamiast pomagać rozwiązać sprawę, robi wszystko, aby jak najszybciej ją zamknąć.
Czy powiązany ze środowiskami kiboli i neofaszystów prokurator ma coś wspólnego z morderstwem?
Białystok to miasto, gdzie stykają się różne kultury. Niestety nie wszystkim się tak podoba. Środowiska neofaszystowskie mają się dobrze, a niskie wyroki powodują ich coraz większą bezczelność i pewność. Ataki na obcokrajowców są na porządku dziennym. Wydaje się, że nienawiść rządzi miastem.
W takiej atmosferze nie jest łatwo prowadzić prowadzić śledztwo. Jednak komisarz Lach i jej partner komisarz Smolak nie zamierzają odpuszczać. Oboje są uparci i nieustępliwi. Nie chcą, aby ich miasto było pełne przemocy i nienawiści. Zdają sobie jednak też sprawę, że czasami ich praca to walka z wiatrakami.
Uwielbiam kryminały, w których można zagłębić się w tajniki pracy policji. Kiedy akcja skupia się właśnie na tym. "Wściekłość" to właśnie taki kryminał. Czytelnik towarzyszy policjantom na każdym etapie prowadzonej sprawy. Razem z nimi przesłuchuje świadków, szuka podejrzanych, walczy z prokuratorem, który chce tę sprawę zamieść pod dywan. Przy okazji poznajemy brutalne środowisko neofaszystów i kiboli lokalnej drużyny.
Ludwik Lunar wplótł w ten mroczny kryminał elementy historii Białegostoku i Żydów, którzy zamieszkiwali i budowali to miasto, a o których niewielu dziś już pamięta. Udało mu się również wpleść w akcję prawdziwe wydarzenia, ktore rozegrały się w tym mieście.
"Wściekłość" to pierwsza książka Ludwika Lunara jaką miałam okazję przeczytać. Ten ponad 700 stronicowy grubasek wciągnął mnie, że strony same się przewracały. Autor przedstawił mroczne, brutalne oblicze miasta, ale skłania przy tym do refleksji o kondycji naszego społeczeństwa. Czy chcemy żyć w świecie, w którym wmawia się nam, że swastyka jest symbolem szczęścia?
Białystok 2011 roku. W jednym z mieszkań w bloku po interwencji sąsiadów, zostają odkryte zwłoki starszej kobiety. Sprawa wydaje się prosta. Zgon z przyczyn naturalnych. Chwilę później, służby porządkowe wezwane do zapchanego zsypu wraz z udziałem strażaków odnajdują w nim rozczłonkowane ciało mężczyzny. Ta sprawa w połączeniu ze śmiercią starszej kobiety, która była wieloletnią pracownicą bydgoskiego Uniwersytetu, daje do myślenia pani komisarz Ewie Lach. Zaczyna śledztwo, które nie należy do łatwych. ,,NN" niestety pozostaje anonimowy. Trudno go zidentyfikować w jakikolwiek sposób. W tym celu przy pomocy partnera komisarza Jakuba Smolaka dociera do środowiska bydgoskich kibiców oraz nacjonalistów, którzy niszczą pomniki pamięci wykrzykując oraz wypisując antysemickie hasła. Znany szerokiemu gremium prokurator Sobociński pragnie jak najszybciej zakończyć śledztwo i rzuca Ewie oraz Jakubowi ,,kłody pod nogi". Nie mają łatwo.
Kryminał, który ,,wstrzelił się" w moje gusta czytelnicze obejmuje niewiele ponad 700 stron. Autor pisząc go inspirował się prawdziwymi wydarzeniami. Aż trudno uwierzyć, że w obecnych czasach takie poglądy i takie ugrupowania w dalszym ciągu działają. Jego mroczność powoduje, że fani gatunku ,,domestic noir" będą usatysfakcjonowani. I to bardzo. Przeszłość wspomniana na kartach książki idealnie dopełnia całości i nie powoduje, że czytelnik ma wrażenie wczytywania się w odrębne opowiadanie.
Kreacja bohaterów, historia oraz jak została opowiedziana zgrywają się niczym najbardziej dopasowane puzzle. Sposób prowadzenia śledztwa i próby rozszyfrowania przez czytelnika finałowych scen oraz budowanie dla niego napięcia - mistrzostwo! Gorąco polecam bo tą ,,cegłę" czyta się niczym nowelę. Szybko.
Książka dosyć obszerna, ma ponad 700 stron, ale jest w niej kilka wątków. Akcja dzieje się w Białymstoku, gdzie działają grupy neofaszystów i kibole. Swoją nienawiść kierują do mieszkańców pochodzenia żydowskiego oraz wszystkiego co ma związek z Żydami. Mszczą się na obywatelach innej narodowości. Główna akcja skupia się wokół śledztwa prowadzonego przez komisarz Ewę Lach i Jakuba Smolaka. To doskonale zgrany i uzupełniany się duet śledczych. Zostają oni wezwani do jednego z bloków, gdzie zostały znalezione dwa trupy. Śledztwo nie jest łatwe, bo utrudnia je sam prokurator. Śledczy mają utrudnione zadanie, nie wiedzą komu mogą ufać, kto jest umoczony w brudne interesy. Autor trzyma w napięciu, wprowadza mylne tropy, nie sposób się nudzić. Zakończenie zaskakujące.
To opowieść o morderstwie i śledztwie, ale też o nienawiści do wszystkich, którzy są inni. Lesbijki nikomu nie szkodzą, ale sam fakt ich orientacji seksualnej wystarczy do nienawiści. Autor doskonale wykreował bohaterów. Parę śledczych nie sposób nie polubić. To powieść bardzo realistyczna. Ale jednocześnie mroczna i nieprzewidywalna.
Czas leczy rany, ale przede wszystkim zakłamuje historię i pozwala, by zło trawiło ludzkość w nieskończoność, uznała Lach. Głupota i ignorancja natomiast są pożywką tej nienawiści i pozwalają, by koło okrucieństwa toczyło się dalej.
Białystok. Miasto kontrastów, sprzecznych interesów i wzajemnej nienawiści i ksenofobii.
Środowiska pseudokibiców , antysemitów.. a to wszystko wraz z siecią powiązań łączących poszczególnych bohaterów utrudnia pracę policjantów przed którymi stoi wyjątkowo trudne śledztwo.
W jednej z miejskich kamienic znaleziono zwłoki dwóch osób- staruszki i niezidentyfikowanego mężczyzny.
Sprawa zostaje przydzielona Ewie Lech i jej partnerowi Jakubowi Smolakowi , lecz zanim rozwikłają zagadkę na przeszkodzie stanie im nie tylko nieznany brutalny morderca , lecz także bezwzględny i wyjątkowo uparty prokurator Sobolewski, który nie cofnie się przed niczym, by postępowanie zostało umorzone.
To był naprawdę dobrze napisany , trzymający w napięciu kryminał w którym oprócz postaci ważną rolę odgrywa również miejsce akcji.
Wściekłość, niepohamowana furia i emocje nie dające się uciszyć.
Choć książka jest cegiełką lektura jest niezwykle interesująca.
Serdecznie polecam ?
Pewnego marcowego poranka grupa nastolatków dokonuje makabrycznego odkrycia. Na leśnej polanie natrafiają na zwłoki mężczyzny, szczelnie zawinięte w plastikową...
CHŁODNY, DESZCZOWY GDAŃSK KRYJE W SOBIE MROŻĄCĄ KREW W ŻYŁACH TAJEMNICĘ. W Nowym Porcie zostaje wyłowione ciało młodej kobiety, a sprawą interesuje się...
Przeczytane:2025-03-24, Ocena: 4, Przeczytałam, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku,
(czytaj dalej)