Recenzja książki: Wolę zginąć walcząc

Recenzuje: milwaukee meg

Wydawać by się mogło, że po tylu publikacjach na temat II wojny światowej każda możliwa teoria została już omówiona, udowodniona, obalona i wyśmiana. Ale jednak rynek wydawniczy cały czas szykuje dla miłośników historii niespodzianki, które potrafią wywołać tymczasowy paraliż ośrodków mowy i ruchu dzięki swej całkowitej odmienności i oryginalności – problem w tym, że nie zawsze w znaczeniu pozytywnym tego zwrotu. Książka „Wolę zginąć walcząc” Franka Blaichmana zdecydowanie należy do tej drugiej kategorii – powiedzieć nawet można, że nie powinna budzić jakichkolwiek kontrowersji (a o takich się w związku z nią mówi), bowiem zdania na jej temat są raczej bardzo jednoznacznie określone. 

"Wolę zginąć, walcząc" to wspomnienia z czasów II wojny światowej, spisane przez Żyda, członka partyzanckiej grupy, złożonej głównie z jego współwyznawców, który zamiast ukrywać się i drżeć ze strachu przed złapaniem i wykryciem, wolał zdobyć broń i sam walczyć z nazistowskimi hordami. Blaichmanowi towarzyszymy od lat jego młodości, kiedy wychowywał się w małej miejscowości w Polsce, poprzez jego zbrojną walkę z okupantem nazistowskim, aż po późniejsze próby rozpropagowania w nowej ojczyźnie, Ameryce, pamięci o tamtych wydarzeniach. Tematem tej książki nie są też jedynie walka i wojna – ale w równym stopniu antysemityzm, będący domeną nie tylko nazistowskich żołnierzy, ale także - a może: przede wszystkim - Polaków – zarówno tych z AK czy oddziałów partyzanckich (z wyjątkiem struktur Armii Ludowej), jak i zwykłych, szarych ludzi. 

Oczywiście twierdzenie, że antysemityzmu w Polsce nie było, nie ma i nie będzie, a pełne jadu słowa Blaichmana to od początku do końca wymysł, będzie hipokryzją lub wyparciem. Niestety, zjawisko to było i jest obecne, co pewnie większość z nas ma okazję zaobserwować nawet w swoim otoczeniu. Ale autor „Wolę zginąć walcząc” przekracza pewne granice – trudno jest po prostu uwierzyć, że praktycznie każdy Polak w latach trzydziestych i czterdziestych był o krok (albo i nawet nie) od rzucania w Żydów kamieniami i mało oryginalnymi wyzwiskami, czy że większość ludności próbowała jak najbardziej utrudnić przetrwanie tym, którzy zdołali uciec z getta czy z transportu do obozu koncentracyjnego. Pełne jadu i niechęci komentarze na temat Polaków mieszają się zresztą z bardzo pochlebnymi, wręcz egzaltowanymi opowieściami o "rosyjskich wyzwolicielach", co dziwi już podwójnie.

Ale nie to podkreślanie polskiego antysemityzmu, graniczące wręcz z antypolonizmem jest tutaj prawdziwym problemem – jest nim całkowity brak poszanowania dla historycznych źródeł i faktów. Autor opisuje wydarzenia bez zbytniego przejmowania się ich potwierdzonym w literaturze przebiegiem i czasem w jakim nastąpiły. Całe szczęście, że przynajmniej w niektórych przypadkach tłumacz zadał sobie trud dodania przypisów zaznaczających, a czasem nawet sprostowujących, fragmenty o wątpliwej wartości historycznej. Oczywiście, „Wolę zginąć walcząc” to wspomnienia, nie można więc oczekiwać dokładnych opisów, jak w opracowaniach historycznych, z cytowaniem autorytetów i innych materiałów źródłowych – ale jednak, rozpisując się na takie tematy, z taką szczegółowością, należałoby chociaż sprawdzić, czy pamięć czasem nie zawodzi. Trudny do strawienia jest do tego nadęty, patetyczny i ziejący nienawiścią, jak smok ogniem po zjedzeniu wypchanej siarką owieczki, język Blaichmana. Wszystko jest tak podniośle napisane, że czytelnik może dostać lęku wysokości… a na pewno - niestrawności. 

Jedynym, co może przyciągnąć potencjalnego czytelnika do tej książki, jest właśnie to zupełnie inne spojrzenie na stosunki między Polakami-katolikami a Żydami w czasie II wojny światowej. Na ile prawdopodobne są to opisy i jak znamienne - ocenić powinien każdy z czytelników samodzielnie, nie zmienia to faktu, że jako źródło do samodzielnych poszukiwań w temacie będzie ta książka nieoceniona. 

„Wolę zginąć walcząc” to pozycja bardzo niestrawna, nawet abstrahując od mało popularnych przekonań autora. Potetyczna do bólu zębów, mało rzetelna i plująca jadem – może służyć jedynie jako źródło historyczne do badań, a nie jako lektura do poduszki.

Kup książkę Wolę zginąć walcząc

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Wolę zginąć walcząc
Książka
Wolę zginąć walcząc
Frank Blaichman
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy