Basen morza śródziemnego nazwane zostało w jednej książce „morzem wiary” – i jest to miano jak najbardziej zasłużone. To wokół i na tym akwenie przez wieki zmagały się Islam i Chrześcijaństwo, dwie obecnie ‘panujące’, a wtedy dwie stale i niezmiennie wojujące religie. Muzułmanie i chrześcijanie walczyli wtedy między sobą, ale także z innymi ludami, które możemy uznać za pogańskie - dżihad i krucjaty w świecie średniowiecznym odgrywały naprawdę ogromną rolę. O dżihadzie i krucjatach (które przetłumaczone zostały w podtytule, nie wiadomo czemu jako… ‘chrześcijaństwo’) mówi książka „Wojny za wiarę” znanego brytyjskiego historyka Davida Nicolle. A w każdym razie na to wskazywałyby tytuł i opisy, ale niestety i jedno i drugi wydaje się bardzo nietrafione…
„Wojny za wiarę” to książka militarystyczna. Nie znajdziemy tutaj opisów politycznych i społecznych przesłanek do zarówno konfliktów, jak i współpracy. Nie poznamy najważniejszych wydarzeń, ani nawet tych niej ważnych. Nie zapoznamy się z władcami i wielkimi ‘szychami’ obydwu stron. Może poznamy najważniejsze miejsca zapalne… ale na pewno nie otrzymamy informacji dlaczego stanowiły taki problem i cierń w ciele władców islamskich/chrześcijańskich. Niczego nie znajdziemy na temat sekt i problemów z odszczepieniami wewnątrz tych dwóch religii (a nie był to problem marginalny). Teraz na usta ciśnie się pytanie: w takim razie czym wypełnione jest te 270 stron książki, wcale nie takim ogromnym drukiem i ze znośnymi marginesami?
Wojskiem. Od A do Z, od deski do deski i od spisu treści do bibliografii całość wypełniona jest opisami składu, układu, uzbrojenia, taboru, taktyki i strategii każdego państwa i państewka. Całość to jeden wielki spis czy encyklopedia wszystkiego co związane z militarną stroną zmagań religijnych. I jako taka jest naprawdę fascynującą, pełną faktów i ciekawostek pozycją. Składy narodowościowe armii, ich uzbrojenie, stosowane fortele i sposoby walki są dokładnie analizowane i przedstawiany w dość suchy, ale rzetelny i wcale nie nudny sposób. Bardzo dogłębnie Nicolle przebadał różnice i podobieństwa między rozmaitymi sposobami prowadzenia walk oraz używanym uzbrojeniem, skorelował i doszukał się zjawisk nimi rządzącymi. Jeśli chodzi o tę stronę zagadnienia – szóstka z plusem i dwoma wykrzyknikami. Prosto i na temat, widać że autor wie o czym pisze i nie przepisuje bezmyślnie z innych opracowań.
Treść „Wojen za wiarę” nie ogranicza się też tylko do basenu morza śródziemnego, chociaż większość autorów na tym kończy – poznajemy także Ruś a nawet czasem i polskie dzieje (w słowniczku na końcu książki znalazła się nawet definicja ‘drużyny’ - był to „elitarny oddział przyboczny polskiego władcy”), zahacza o Indie i Chiny. Ale co z tego, kiedy wszystko zawieszone jest w historycznej próżni. Może i dowiadujemy się, że Hiszpanie zdobywali Grenadę… ale tylko i wyłącznie to. Po co, dlaczego i za co – to już inna para ciżem i takie informacje powinien czytelnik wcześniej posiadać. Męczące jest przywoływanie zdarzeń i osób, o których nie mamy najmniejszego pojęcia, a interpretacja tych epizodów stanowi ważną część lektury.
Po książkę tę może bez problemu sięgnąć ten, kto zetknął się już z tematem dżihadu, krucjat, państw krzyżowców, zakonów rycerskich itp., tak samo jak osoby interesująco się szeroko pojętymi militariami. Ich raczej nie rozczaruje, a na pewno rozszerzy zakres posiadanej już wiedzy. Czytelnicy, którzy postanowili dopiero teraz zająć się tą tematyką na poważniej (czyli nie z opowiadań Ahmeda, martwego terrorysty) – zmęczą się. Naprawdę. Taka ilość miejsc, postaci, dat, języków, określeń i militariów stanowi zabójczą wręcz miksturę dla osoby wcześniej na to nie uodpornionej wiedzą.
„Wojny za wiarę” to znakomity opis wojskowości okresu walk religijnych 1000 – 1500 r., który stanowić może swoiste kompendium wiedzy o temacie ( w każdym razie dla historyka – amatora). Niestety jest to raczej aneks do innych dzieł, bardziej ogólnych w swojej wymowie, takich jak na przykład wydane ostatnio „Morze wiary” Stephena O’Shea. Choć napisane stosunkowo sucho… ale jednak zajmujące i przyciągające uwagę dzieło opowiadające o problemach, których nawet sobie nie uświadamiamy.