Wioski mają swój urok. Tam, gdzie króluje cisza i brak ogólnej nerwowości, czas jakby płynął wolniej. W serii Wojny dorosłych – historie dzieci ukazała się Wojna w Kuropatkach, historia, choć w wielu wątkach zmyślona, oparta o prawdziwe wydarzenia.
Jak każdego lata Mela z Adą przyjechały do Kuropatek. Na całe wakacje. Przez długie miesiące roku cieszyły się na myśl o wyprawach do lasu, brodzeniu w stawie oraz spaniu w stodole na świeżym sianie. W tym roku jednak coś było nie tak. Szczególnie gdy Kuropatki układały się do snu… Czy między drzewami tworzącymi ciemną ścianę lasu błyskają wilcze ślepia? Dlaczego babcia z lampą w ręce przeszła na drugą stronę drogi? I dlaczego Bajbus tak przeciągle wyje? Mela jeszcze nie wiedziała o obecności uchodźców, którzy decydując się na ucieczkę z terenów objętych działaniami wojennymi, musieli się liczyć z koniecznością ukrywania i wynikającymi z tego ogromnymi trudnościami. Dobrze, że w Kuropatkach nie brakowało ludzi dobrej woli, którzy rezygnując z własnych wygód, pomagali uciekinierom: na żywność, odzież i inne potrzebne rzeczy ukrywający się w lesie uchodźcy mogli liczyć.
Opowiedziana przez Katarzynę Ryrych historia odnosi się do niedawnej sytuacji politycznej w sposób zrozumiały przez dzieci. Autorka poprzez rozwój wydarzeń stopniuje ciekawość czytelnika, ostatecznie ją zaspokajając. Porusza problemy ważne dla wszystkich: prawa dzieci, kontakty z rówieśnikami, świadomość utraty domu, tęsknota za ojczyzną, marzenia o pokoju, niepewność jutra, przedwczesne dorastanie (czyżby po wakacjach Mela miała przestać być dzieckiem?), strach oraz odwaga, wzajemna pomoc, a także dobroć, która ciągle jest na wagę złota. Są i wojenne opowieści prababci (wyjaśniające przypisy zbliżają dziecko do historycznych wydarzeń sprzed lat). W Epilogu autorka odnosi się do panującej niedawno sytuacji na „ziemi niczyjej” – w pasie granicznym między Polską a Białorusią.
Opowieść o wakacyjnym czasie spędzonym w Kuropatkach, wraz z czarno-białymi, prostymi ilustracjami autorstwa Sylwii Szyrszeń-Jaskierskiej, to publikacja bardzo wartościowa i jak najbardziej potrzebna: pobudzając do refleksji, uczy szacunku dla tych, którzy nie zamykając się na potrzeby innych, niosą im pomoc.
Wojtek, przez skłonność do siniaków zwany Maślakiem, na razie mieszka w szpitalu. Ma tu kolegów, z którymi dobrze się dogaduje, ale ma też wiele pytań...
,,Kiedy los na bezludną ziemię cię rzuci, spotkasz przyjaciela, nie będziesz się smucić, nie wszystko złoto, co się błyska. Stracisz, ale zyskasz". To...