Recenzja książki: Wojenne kłamstwa

Recenzuje: szczepanik

Nie wiem czy to wina mojej ignorancji, czy braków w sztuce odpowiedniego odbioru tekstów pisanych, ale z której strony bym nie patrzyła, z ani jednej powieść Louisa Begleya „Wojenne kłamstwa” nie przypomina mi arcydzieła. A takim właśnie mianem została ona określona przez recenzentów „The New York Timesa”. To nie koniec pochwał.

 

Książka ukazuje też, ponoć znakomicie, „ludzi i miejsca” i „urzeka swoją prostotą” („The Wall Street Journal”). W żadnej mierze urzeczona nią nie zostałam. „Wojenne kłamstwa” są nijakie. Tak po prostu i najzwyczajniej w świecie – nijakie. I nawet nie chodzi o to, że temat jest popularny, nieustannie realizowany przez różnych twórców na wiele sposobów. Ani o to, że treść powieści nie zawiera w sobie nic specjalnie odkrywczego. Wojenny strach, ucieczka i tułaczka. Do tego Żydzi w czasie Holocaustu. Do tego – opowieść przedstawiona z perspektywy dziecka.

 

Długo można by wymieniać tytuły książek, czy to dokumentów, czy fikcji literackich, które opierają się właśnie na tych trzech motywach. Mimo to, nie w ogromnej popularności tematu leży problem nijakości „Wojennych kłamstw”. Wydawałoby się, że książce niczego nie brakuje. Opowieść Maćka, głównego bohatera, opleciona została ramą kompozycyjną – wstępem i zakończeniem wypowiadanym przez innego narratora. Ten to właśnie narrator, będący odpowiednikiem „wszechwiedzącego”, spełnia przede wszystkim rolę mentora. Do niego należy uświadomienie czytelnikowi, jak bardzo zły wpływ na psychikę dziecka ma wojna i jak, tym samym, determinuje ona jego przyszłość.

 

Postać narratora kontrastuje z osobą Maćka pod jednym, zasadniczym względem. Nie jest on Żydem i jako nie-Żyd tłumaczy innym nie-Żydom istotę opowiedzianej historii. To umoralniający głos „z zewnątrz”, którego wypowiedzi podkreślić mają dramatyzm sytuacji, w jakiej znalazł się główny bohater. Jest więc w powieści, obok konkretnej historii, nauka. Konkretna historia zaś, rzeczywiście, została przedstawiona przy pomocy prostych, przystępnych środków wyrazu. Takich, jakimi dysponuje dziecko, z niewykształconą jeszcze umiejętnością posługiwania się trudnym słownictwem czy zawiłą składnią. Dotyczy spraw tragicznych, niepojętych dla pokoleń urodzonych po wojnie. Nie znalazłam w niej jednak najważniejszego – ładunku emocjonalnego, który sprawiłby, że sama świadomość tragizmu przedstawianych losów przełożyłaby się na jakieś uczucia, na przeżywanie. A ja wcale, ani przez moment, nie przeżywałam ani losów Maćka, ani słów narratora drugiego. I właśnie w tym tkwi problem „Wojennych kłamstw”. Wiem, że powinnam je przeżywać, bo to taka właśnie historia „do przeżywania”. Brakuje w niej jednak czegoś, kluczowego skoro poruszająca opowieść Maćka nie wpływa tak naprawdę w żadnej mierze na odbiorcę. Może to „tylko” wina tłumaczenia – w końcu najprostsze rozwiązania wydają się być zazwyczaj najbardziej prawdopodobne.

 

Co jeszcze jednak może być przyczyną nijakości książki? Nie wiem. Wiem, że przeczytałam ją dwukrotnie w dłuższym odstępie czasowym, by sprawdzić, czy nie zacznie mnie przypadkiem wzruszać. Nie zaczęła. Zdecydowanie na wyrost porównane więc zostały „Wojenne kłamstwa” do „Początku” czy do „Malowanego ptaka”. Zestawienie takie nazwałabym raczej chwytem marketingowym niż odpowiedzialną i pełną przekonania wypowiedzią. Być może jednak, gdyby ktoś zechciał nakręcić film na podstawie książki Begleya, historia nabrałaby odpowiedniego kolorytu.

 

Na scenariusz nadają się bowiem „Wojenne kłamstwa” znakomicie. Narrator drugi jako sam głos mógłby rozpoczynać i kończyć opowieść, a tułaczka Maćka i jego ciotki, Tani, zagrana przez aktorów, nabrałaby bardziej wyobrażalnych kształtów. Dopóki jednak powieść znajduje się na papierze, nie należy ona do lektur, które należałoby przeczytać.

 

Anna Szczepanek

Kup książkę Wojenne kłamstwa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Wojenne kłamstwa
Autor
Książka
Wojenne kłamstwa
Louis Begley
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy