Zupki, dupki i laski
Humor jest najwspanialszą przyprawą w czasie uczty życia – pisała Lucy Maud Montgomery w powieści dla młodzieży Ania na uniwersytecie. Jeśli przyjąć te słowa za prawdziwe, to Hanna Bakuła jada wyjątkowo smakowicie, bowiem u niej jest i śmiesznie, i niekiedy złośliwie, ale humor, którym malarka tryska, w żadnym przypadku nie zbliża się nawet do granicy niesmaku.
Malarka, ale i pisarka oraz stała felietonistka „Playboya” – Bakuła ma wiele talentów i wiele tajemnic, ale twarz, którą pokazuje czytelnikom, ocieka ironią, zaś w jej oczach widać ogień. To kobieta nieszablonowa, barwna niczym motyl, obdarzona niezwykłym zmysłem obserwacji i ciętym językiem. Za pomocą kilkunastu słów w swoich tekstach potrafi zadać celny cios, uwypuklić wady oraz doprowadzić wywów do wyjątkowo zgrabnej pointy. Taki właśnie – celny i błyskotliwy – jest zbiór jej felietonów.
Książka Wnuczkożonka, czyli jak utrzymać laskę, opublikowana nakładem wydawnictwa Burda Książki, to przesiąknięta absurdem i wciągająca w świat relacji damsko-męskich wyprawa. Widok na ten świat jest nieco przesłonięty rozdmuchanym męskim ego, tudzież wytapetowany (chciałoby się powiedzieć „otynkowany”) damskim pudrem, ale autorka robi wszystko, by nam otworzyć szeroko oczy, by różowe okulary zdjąć siłą, by uwolnić nas od jarzma fałszywych sądów oraz mylnych opinii.
Hanna Bakuła portretuje ludzi dokładnie takimi, jakimi są, ze wszystkimi ich słabościami i przywarami. Tym razem jednak zamiast po pędzel, sięga po pióro, kreśląc odbicia ludzkich umysłów, pragnień, a nierzadko i chuci. Seks jest tu wszechobecny, choć zazwyczaj służy do podkreślenia typów osobowości oraz różnych celów, do jakich dążą partnerzy. Znajdziemy tu zarówno krótkie opowieści o rożnych typach mężczyzn (króluje dziadzia-dzidzia) oraz kobiet (tu na czoło wysuwa się wnuczkożonka), a także porady nie tylko sercowe - na przykład dotyczące tego, jak utrzymać laskę (nieprzyzwoite myśli wskazane). Bogate pole do obserwacji stanowią przyjaciele i znajomi autorki, a nawet jej siwi i niezbyt przystojni koledzy, których miłość własna popycha do podbojów. O dziwo – jak dowodzi Bakuła – znajdują się amatorki takich podtatusiałych stworków, choć zapewne wiele z nich mogłoby startować w konkursie na miss gładkiego mózgu.
Książka podzielona jest na cztery części i przy pierwszym spotkaniu warto zapoznawać się z nimi w zaproponowanej kolejności. Za kolejnym już razem (a, wierzcie mi, będzie kolejny) można skakać już z kwiatka na kwiatek, na dłużej zatrzymując się przy tych felietonach, które szczególnie nas ujęły. Mamy zatem Grę wstępną na pobudzenie zmysłów, stanowiącą dopiero zapowiedź tego, co nas czeka w trakcie tej uczty. Jak danie główne dostajemy Katalog typów, czyli opis najczęściej występujących w naturze męskich oraz żeńskich kochanków – nierzadko również au naturel oraz Katalog usług, czyli małe spojrzenie w głąb związków (jak również spojrzenie pod kołderki Polaków). Na deser otrzymujemy pełną raf, mielizn oraz rybich ości Księgę ostrzeżeń, czyli przegląd pułapek czekających na niewinne dziewice, na które chrapkę ma stado wygłodniałych pająków / smoków / królewiczów-obiboków (w zależności od bajki, którą chcemy śnić, właściwe należy skreślić).
To wszystko sprawia, że lektura książki Wnuczkożonka, czyli jak utrzymać laskę jest zajęciem niezwykle zajmującym i inspirującym. Autorka, której spostrzeżenia charakteryzują się wyjątkową celnością, niebezpiecznie zbliża się do granicy, po przekroczeniu której niejedna osoba w poczuciu krzywdy osobistej rzucałaby rękawicę, wzywając do pojedynku. Całe (nie)szczęście, że współczesnych rycerzy jest jak na lekarstwo, można zatem bezpiecznie zaśmiewać się z tekstów Bakuły - przynajmniej do momentu, kiedy w bohaterze jednego z felietonów nie rozpoznamy siebie. Wówczas przestaje już być tak zabawnie…
Hania Bania, to wrażliwa dziewczynka z nadwagą, o wielkiej wyobraźni, która pomaga jej żyć w normalnym, socjalistycznym świecie dorosłych i dzieci...
"Hazardzistka" to romantyczna powieść o miłości i śmierci w eopce Gierka, który wpuścił do Polski odrobinę Zachodu. Nagle zrobio się kolorowo...