Maluchy lubią rozmaite rysowane zagadki, labirynty, znajdowanie elementów, które nie pasują do pozostałych, uzupełnianki, zadania rozwijające spostrzegawczość i sprawność manualną – dzisiaj jest to niezwykle cenna alternatywa dla gier komputerowych, które nie zastąpią przecież tradycyjnych zadań, doskonalących sprawność motoryczną. Dla dzieci wydawnictwo Skrzat przygotowało kolejne zeszyty z serii „Wiem i potrafię” – „elementarze” trzy-, cztero-, pięcio- i sześciolatków. Łatwo się domyślić, że są to zestawy zadań dostosowanych do wieku małych odbiorców i do ich umiejętności. Pozwalają rozwijać zdolności dziecka i przygotowują też do nauki pisania.
„Elementarz 3-latka” to publikacja przygotowana dla najmłodszych przedszkolaków. Przyjmuje ona formę zeszytu dużego formatu, z czarno-białymi rysunkami, które można pokolorować – łączy zatem zalety kolorowanki z zeszytem ćwiczeń. Ma też wkładkę z kolorowymi naklejkami, które posłużą maluchom do wykonywania zadań. Na górnej belce każdej strony znajduje się związane z obrazkiem polecenie dla dziecka, na belce pod obrazkiem umieszczone zostały porady i podpowiedzi dla rodziców: autorka książeczki zaznacza, z czym dziecko nie powinno mieć problemów, a w jakim zadaniu można mu pomóc, co zrobi bez większego trudu, a nad czym będzie musiało popracować. To wskazówki cenne, pozwalają bowiem śledzić postępy malucha i zwracają uwagę na konkretne umiejętności, jakie dziecko powinno posiadać. Mało tego: w podpowiedziach dla rodziców znajdują się także rozwinięcia niektórych poleceń dla dzieci.
Autorka proponuje, o czym z maluchem porozmawiać, o co dopytać i jakiej formy odpowiedzi wymagać. I z tego powodu to świetna pozycja dla rodziców bez wyobraźni, zapracowanych lub po prostu niechętnych nauce z dzieckiem: nie muszą oni wymyślać kolejnych zadań, wystarczy skorzystać z już przygotowanych podpowiedzi. Zadania dla dzieci są sprytnie sformułowane: trzeba na przykład przykleić motylka nad najniższym z kwiatków, połączyć zwierzątka z ich domkami, sprawdzić, dokąd prowadzą nieskomplikowane labirynty, naprawić zepsute zabawki, znaleźć element, który nie pasuje do pozostałych i zakleić go prawidłowym. Trzylatki nie zauważą podstępu i całego dydaktycznego wymiaru książeczki – będą się dobrze bawić, nie dostrzegając, że przy tym się uczą.
Sporo tu motywów przyciągających uwagę dziecka: zabawki – piłki, samochodziki, pluszowe misie – sporo też małych uroczych zwierzątek. Rysunki są duże, co ułatwi dzieciom ich kolorowanie. Zadania zostały przygotowane tak, żeby nie znudzić i nie znużyć kilkulatka, a przynieść mu jak najwięcej radości. Naprawdę warto zamienić chociaż na chwilkę komputer na tego rodzaju rozrywkowy zeszyt ćwiczeń i spędzić z dzieckiem trochę czasu na wykonywaniu kolejnych, atrakcyjnych przecież, zadań.
Takie „lekcje” z pewnością zaprocentują w przyszłości – maluchom łatwiej przyjdzie nauka pisania. W dobie elektroniki i zabiegania powrót do sprawdzonych metod edukacji przez zabawę ma szansę na odniesienie sukcesu. Po zeszyty z tej serii powinno się sięgać obowiązkowo.
Izabela Mikrut