Szeroki przegląd mało znanej fantastyki humorystycznej
Mike Ashley podjął się niełatwego zadania: pokazać szerokie spektrum fantastyki humorystycznej i to niekoniecznie tej z pierwszych stron list bestsellerów. Ashley sięgnął głównie po utwory starsze lub mało znane, które nie zaistniały w powszechnej świadomości czytelników literatury fantastycznej. Wyraźnie widać to już w pierwszym tomie Wielkiej księgi fantastycznego humoru. Jest tu zawartych osiemnaście z trzydziestu czterech utworów składających się na pełne wydanie The Mammoth Book of Seriously Comic Fantasy. Zbiór ten nie należy do najnowszych, został wydany pierwotnie w Wielkiej Brytanii w 1999 roku, a w USA pod trochę zmienionym tytułem The Mammoth Book of Comic Fantasy II. Dobre książki są jednak jak gatunkowe wino, nie starzeją się.
Zadanie, którego podjął się Ashley nie było łatwe również z innego powodu. Każdy z nas ma po prostu inne poczucie humoru. To co jednych śmieszy, u innych powoduje co najwyżej grymas niezadowolenia na twarzy. Celem tego zbioru jest nie tyle zadowolenie wszystkich, co pokazanie szerokiego spektrum humoru spotykanego w fantastyce. I cel ten zostaje spełniony. Różnorodność jest z pewnością tym, co wyróżnia tę kolekcję opowiadań.
Autor antologii zastosował prostą segregację utworów, podzielił je tematycznie. Mamy zatem takie podgrupy jak Elfy, skrzaty i inni, Opowieści niewiarygodne, Inwazja obcych czy Smocze smaczki. Niektóre opowiadania są klasycznymi przykładami gatunku, inne śmiało, a nawet z lekko ironicznym uśmiechem przekraczają jego granice. Rozmaitość tematów i stylów pisarskich powinna sprawić, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, przy okazji poznając szersze spektrum mniej poważnej fantastyki.
Opowiadania są dobrze lub co najmniej poprawnie napisane. Nie ma tu utworów ewidentnie słabych. Obok bardzo krótkich, kilkustronicowych historyjek, takich jak Elijah P.Jopp i jego smok Archibalda Marshalla czy Zasady walki Molly Brown spotykamy trochę bardziej rozbudowane utwory jak Czeladnik smoczego doktora Charlesa Partingtona.
Jak w każdym zbiorze opowiadań, mam i tu swoich ulubieńców, których z przyjemnością chciałbym zarekomendować. Nie znaczy to, że utwory są obiektywnie najlepsze, ale że mi się szczególnie spodobały i rozbawiły mnie na tyle, że je wyróżniłem. Sprawa Kuby Obcinacza Davida Langforda była pierwszym opowiadaniem w tomie, na które zwróciłem większą uwagę. Poczucie humoru autora jest zaprawione widoczną u niego znajomością fizyki. Jest wszakże z wykształcenia fizykiem jądrowym. Kolejny utwór warty uwagi to świetna historia o powrocie Króla pod jakże znamiennym tytułem O szewcu, o Królu i o krasnoludkach. Nie chodzi tu jednak o Bolesława Śmiałego, Pepina Małego zwanego Krótkim czy Michaela Jacksona. Nie, chodzi o Elvisa Presleya. Elvis powraca i to w roli zupełnie niespodziewanej. Kolejny rodzynek (może też być rodzynka, jak kto woli) w tym literackim cieście to Dar urodzinowy Elisabeth Waters. Opowieść należąca do grupy historii niewiarygodnych. Baśń z frapującym finałem i przewrotnym morałem. Harry Harrison raczy nas świetną wizją bliskiego spotkania z obcymi w Honario Harpplayer, kapitan Królewskiej Marynarki. „Na tapetę” bierze przy okazji historyczny konflikt angielsko-francuski z Napoleonem w tle. Wychodzi mu z tego naprawdę świetna historia. Doskonałe jest również należące do kategorii spotkań z obcymi opowiadanie George`a Aleca Effingera Obcy, którzy wiedzieli wszystko. Absolutnie wszystko. Wizja Nuphów może być skutecznym straszakiem przed kolejnymi próbami nawiązania kontaktów z bliżej nieznanymi mieszkańcami Kosmosu. W baśniowej konwencji nieźle bawi nas rozbudowany Czeladnik smoczego doktora Charlesa Partingtona. Na koniec polecam jeszcze wpisujące się w nurt zabawnego fantasy Zasady walki Molly Brown. Te wybranych siedem fantastycznych historii szczególnie przypadło mi do gustu i mogę polecić je z rozbawionym czystym sumieniem.
Wielka księga fantastycznego humoru jest smacznym kąskiem dla wszystkich, którzy interesują się lżejszą tematycznie literaturą fantastyczną, którzy lubią krótką formę oraz urozmaicenie. Warto jej spróbować, chociażby po to, żeby pośmiać się przez chwilę czy poszerzyć swoje literackie horyzonty.
Wielcy malarze- Od Caravaggio do Rembrandta , Van Gogha do Rafaela, Leonardo do Gauguina: najpiękniejsze rozdziały w historii sztuki, w serii trzydziestu...
Structure of the Institute. The Institute comprises six Departments and three Laboratories: Department of Prehistory, Department of Classical Archae-ology...