Nauka od wieków fascynowała ludzkość. Drzemała w jej umysłach, nierzadko przeobrażając się w ciekawe wynalazki, lub zmieniając bieg historii zadziwiającymi, wielkimi odkryciami. Książka Amira D. Aczela opisuje historię Leona Foucaulta – samouka w dziedzinie matematyki i fizyki, człowieka, który dostarczył dowodów na ruch wirowy Ziemi za pomocą prostego doświadczenia z wahadłem. Człowieka, który zrehabilitował wielu swoich poprzedników – Galileusza czy Giordana Bruna, którzy do wniosków bliskich Foucaltowi doszli znacznie wcześniej, a za które zostali publicznie skompromitowani i określeni mianem heretyków przez ówczesny Kościół.
"Wahadło. Leon Foucault i tryumf nauki." to niejako biografia samego wynalazcy, ale równocześnie opis życia, obyczajów i stosunków społecznych panujących w XIX-wiecznej Francji. Współczesnemu człowiekowi trudno uwierzyć, że wygłaszanie poglądów opartych na przeprowadzonych doświadczeniach, a także wyciąganie z nich wniosków, w przypadku gdy są one sprzeczne z nauką Kościoła, lub powszechnie uznanymi prawami rządzącymi światem, za czasów Foucaulta, a tym bardziej w XVII wieku, gdy żył Galileusz, było bardzo niebezpieczne. Instytucją, która skutecznie ochładzała zapał wielu naukowców, był Kościół, który powołując się na prawdy zawarte w Biblii, odrzucał wszelkie poglądy nie będące zgodnymi z Pismem. Wielu naukowców porzucało więc badania z obawy przed represjami, więzieniem a nawet śmiercią. Sam Mikołaj Kopernik badał wiele zjawisk astronomicznych, za które ścigała go inkwizycja. Zdążył jednak umrzeć, zanim go dosięgła. W XIX-wiecznym Paryżu Leon Foucault pewnej styczniowej nocy siedział w piwnicy i obserwował skonstruowane przez siebie wahadło. W pewnym momencie zauważył to, co przewidział już znacznie wcześniej – zaobserwował mianowicie zmianę płaszczyzny drgań wahadła. Foucault miał niezbity dowód, że Ziemia się obraca. Swoje wnioski przesłał Francuskiej Akademii Nauk, mając nadzieję, że za swoje osiągnięcie zostanie przyjęty w jej szeregi. Mylił się, bowiem nie posiadając akademickiego wykształcenia, zdaniem członków Akademii, nie był teoretykiem w dziedzinie matematyki czy fizyki, a więc nie mógł spodziewać się żadnych zaszczytów. W dodatku wielu naukowców obaliło dowody Foucaulta stosując – oczywiście błędne – skomplikowane wzory matematyczne i wyprowadzając niespójne, fałszywe zależności. Foucault, będąc osobą bardzo pewną siebie, nie dawał za wygraną. Demonstrował ruch wahadła w wielu miejscach, między innymi w Panteonie, gdzie szerokiemu gronu widzów udowodnił, że Ziemia się obraca. Mimo sceptycyzmu naukowców, wielu ludzi zaczęło podziwiać samouka. I chociaż Akademia Nauk nie chciała przyznać racji Foucaltowi, wielu jego przyjaciół – na przykład profesor mikroskopii, Alfred Donne czy Armand Hippolyte Louis Fizeau – wspierało go w działaniach i odkrywaniu nowych zjawisk oraz konstruowaniu ciekawych i użytecznych przedmiotów – żyroskopu, teleskopu, wprowadzaniu dagerotypu do fotografowania zjawisk (np. Słońca), badaniu procesu zamiany energii mechanicznej na cieplną itd. Foucault był zatem znakomitym inżynierem i konstruktorem. Pomocną dłoń wyciągnął do niego Ludwik Napoleon III, który również fascynował się nauką i tak jak Foucault był samoukiem. Cesarz doprowadził w końcu do obsadzenia Foucaulta na jednym ze stanowisk (zwolnionym po śmierci Clapeyrona) w Akademii Nauk.
Książka Amira D. Aczela jest doskonałym źródłem wiedzy teoretycznej, która jednak miejscami przesłania historię samego wynalazcy. Autor niekiedy zbyt dużą uwagę skupia na zagadnieniach ściśle matematyczno-fizycznych, wyprowadza wiele zależności, operuje językiem naukowym i pomija wyjaśnienie wielu terminów. Kolejną wadą książki są wielostronicowe dygresje, które na 170 stron książki stanowią ¼ jej objętości. Autor mnoży mało istotne dla sprawy Foucaulta historie związane z życiem Cesarza Ludwika Napoleona III. Niekiedy ma się wrażenie, jakby czytało się dwie różne książki na raz – popularno-naukową z dziedziny historii oraz książkę omawiającą zagadnienia matematyczno-fizyczne – zlepione w jedną całość.
Całość, która – pomimo swojej niespójności – jest opowieścią o człowieku, który całe swoje życie poświęcił nauce. Będąc przez wielu sobie współczesnych niedocenionym, nie poddał się, z ogromnym zapałem działał dalej, chcąc dostąpić zaszczytów, na które niewątpliwie zasłużył. To historia człowieka, który na zawsze zmienił obraz Wszechświata, obliczył prędkość światła, dzięki czemu astronom Le Verrier mógł odkryć istnienie planety Neptun. Foucault umarł, otoczony przyjaciółmi, na nieznany paraliż, spowodowany prawdopodobnie kontaktem z substancjami chemicznymi (zwłaszcza rtęcią), z którymi miał do czynienia przez całe swoje życie.
Przez tysiące lat wizjonerzy i filozofowie sądzili, że we wszechświecie istnieje życie inteligentne. Uczeni natomiast musieli rozważyć pytanie, które postawił...
Idea liczby to jedno z największych intelektualnych osiągnięć człowieka. Całą wiedzę dotyczącą otaczającego nas świata zdobyliśmy dzięki umiejętności operowania...