Recenzja książki: W śnieżną noc

Recenzuje: Justyna Gul

Świąteczne rozczarowanie

 

Święta to czas wyjątkowy, czas wybaczania innym doznanych krzywd i proszenia o wybaczenie. Magię Świąt Bożego Narodzenia pogłębiają dodatkowo pewne atrybuty, takie jak płatki śniegu wirujące w powietrzu, mieniąca się kolorami choinka, zapach pieczonych pierników i ekscytacja, odczuwana na myśl o czekających pod przystrojonym drzewkiem prezentach. Są jednak osoby, którym nie dane jest zaznać świątecznej atmosfery. Z różnych względów nie zasiądą przy suto zastawionych stołach wraz z rodziną, zaś ten wyjątkowy czas przyjdzie im spędzić samotnie bądź też w otoczeniu zupełnie nieznanych im ludzi.

 

A jak święta spędzają bohaterowie zbioru opowiadań pod wspólnym tytułem W śnieżną noc, opublikowanego nakładem wydawnictwa Bukowy Las? Przed autorami, znanymi szczególnie z powieści dla młodych czytelników, zostało postawione niezwykle wdzięczne i inspirujące zadanie – stworzyć tekst, w którym pojawi się miasteczko Gracetown oraz burza śnieżna, zaś akcja rozgrywa się w okolicach Bożego Narodzenia. Zadania podjęli się: Maureen Johnson, Lauren Myracle oraz znany z kultowej już powieści Gwiazd naszych wina John Green. Otrzymujemy zatem trzy świąteczne opowiadania o miłości – jak głosi okładka – stanowiące kuszący prezent dla młodych (i nie tylko) wielbicieli literatury. Motyw świąteczny i nazwisko Greena są  doskonałym wabikiem dla klientów, a sama książka bez wątpienia ma w sobie wiele ciepła i uroku. Tyle tylko, że schematyczne, wręcz banalne opowiadania mają tak naprawdę niewielką wartość. To szybka i lekka lektura, ale tak naprawdę trudno odpowiedzieć na pytanie, kto ma być jej adresatem. Z kolejnych stron wyziera intelektualna pustka, brak też lubionej przez młodzież akcji, nastoletni bohaterowie, nie oddający się głębszym refleksjom, nie przekonają również starszych czytelników…

 

Pierwsze z opowiadań, Podróż Wigilijna Johnson, zabiera nas w tytułową podróż na Florydę. Nastoletnia bohaterka o oryginalnym imieniu – Jubilatka Dougal, musi opuścić rodzinną miejscowość, bowiem jej rodzice zostali aresztowani przed samymi świętami. Należą do tzw. Piątki Fobie, czyli do osób zatrzymanych w związku z agresywnym zachowaniem w trakcie zakupów ceramicznych domów. Ich prawdziwą pasją jest kolekcjonowanie kolejnych elementów, w domu mają już prawdziwą Świąteczną Wioskę Fobie. Jubilatka zostaje zatem odesłana do dziadków, ale rozpędzony pociąg ulega awarii, zderzywszy się z nagromadzonym na torach śniegiem. W ten sposób bohaterka trafia do miasteczka Gracetown, zaś święta spędza z poznanym w miejscowym pubie Waffle House Stuartem i jego rodziną.

 

Do Waffle House wybierają się również bohaterowie drugiego z opowiadań – Bożonarodzeniowego Cudu Pomponowego. Nastoletni Tobin, którego rodzice utknęli w Bostonie, dokąd polecieli na konferencję lekarską, ma w perspektywie spędzenie świąt z najlepszymi przyjaciółmi, Diuk i JP. Wieczór z filmami o Jamesie Bondzie i z popcornem zakłóca telefon kolegi, który nie może opuścić pracy. Cała trójka wyrusza zatem do pubu, planując wspólną zabawę. Ale w ten niezwykły wieczór nic nie dzieje się tak, jak dziać się powinno…

 

Trzecie opowiadanie, autorstwa Myracle, to dziwna kompilacja realizmu z trzepotem anielskich skrzydeł. Na deser pisarka przedstawia czytelnikom miniaturową świnkę o wdzięcznym imieniu Gabriel. Zwierzak ma być prezentem dla jednej z przyjaciółek Addie - tyle tylko, że bohaterka zapomina odebrać go ze sklepu. W przeciwieństwie do pozostałych tekstów tu dzieje się dużo, choć niekoniecznie wątki składają się na spójny i sensowny ciąg zdarzeń. Mamy zatem nastoletnią pracownicę jednej z sieciowych kawiarni (z uwagi na często powtarzającą się nazwę owej sieci zaczynam się zastanawiać, czy nie mamy do czynienia z lokowaniem produktu), mamy też miłosny dramat – Addie tęskni za swoim byłym chłopakiem, Jebem, który przyłapał ją na namiętnym pocałunku z innym. Mamy też małą świnkę i rozpaczliwe poszukiwania osoby, która kupiła ją przed Addie, i wreszcie emerytowaną profesorkę folkloru i pensjonariuszkę domu seniora Srebrne Bambosze, która samozwańczo mianuje  się bożonarodzeniowym aniołem. Brak w tym opowiadaniu głębszego sensu, choć zwracają uwagę słowa staruszki kierowane do Addie. Święta nigdy się nie kończą, jeśli nie chcesz (…). Święta to stan umysłu.

 

Całe szczęście, że W śnieżną noc kończy się szybko, bowiem trzy opowiadania wystarczą zupełnie, by się zrelaksować w oczekiwaniu na świąteczny czas, ale też by... się znudzić. Rozczarowanie książką pogłębia świadomość, że nazwisko Greena miało być jedynie magnesem, który przyciągnie klientów, zaś sama książka to towar, który - niestety - zupełnie zawodzi.

Kup książkę W śnieżną noc

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce W śnieżną noc
Książka
W śnieżną noc
Lauren Myracle, Maureen Johnson, John Green
Recenzje miesiąca
Jak ograłem PRL. Na rowerze
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na rowerze
Dziewczynka ze srebrnym zębem
Andrzej Marek Grabowski
Dziewczynka ze srebrnym zębem
Mój brat Feliks
Regina Golińska-Barancewicz
Mój brat Feliks
Pies
Anna Wasiak
Pies
OdNowa
Anna Kasiuk ;
OdNowa
Cienie. Po prostu magia
Katarzyna Rygiel
Cienie. Po prostu magia
Opowieści o porach roku
Karine Tercier
Opowieści o porach roku
Dori
Andrzej Kwiecień ;
Dori
Suplementy siostry Flory
Stanisław Syc
Suplementy siostry Flory
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy