Przyjaźń. Wielkie słowo, pisane z małej litery. Słowo mające tak wiele znaczeń i barw. Niektóre przyjaźnie zaczynają się w przedszkolu czy szkole, inne zawiązują się w późniejszych czasach. Nie zawsze są silne, chociaż z definicji wynika, że przyjaźń powinna być mocniejsza niż stal. Ludzie są jednak tylko i wyłącznie ludźmi, miewają lepsze i gorsze momenty. Zawsze łatwiej jest jednak, gdy ma się u boku przyjaciela. Kto bowiem lepiej nas zrozumie, czasem nie zawaha się powiedzieć niewygodnej prawdy, ale nie tak, by zranić, lecz by pomóc i bywa cierpliwym słuchaczem żalów? Właśnie przyjaciel, często znający nas lepiej niż my sami.
Dorota, Kalina i Hanna razem są niepokonane. Wiedzą o sobie wszystko, mogą na sobie polegać i w małych, i w dużych kłopotach. Potrafią też cieszyć się swoim towarzystwem. Mąż, dzieci i dom, korporacja, kariera i kolejni faceci, własny biznes i wieczny chłopak zamiast konkretnych zobowiązań. Prawdziwa plątanina uczuć, w której wprost skrzy się od emocji. Czy jest czego zazdrościć przyjaciółce, jeżeli samej wybrało się swoją życiowa ścieżkę? Najważniejsze, że można o wszystkim szczerze porozmawiać, wyrzucić z siebie żal do siebie samego albo do losu, zajadając się przy tym lodami i ciastkami. Kobieca przyjaźń ma wiele twarzy. Ta - to trzy oblicza. Każde inne, chociaż stanowiące element większej całości. Trzy kobiety jakich tysiące. Je jednak wyróżnia przyjaźń, wspierająca szalone pomysły i zwykłą codzienność. Przyjaźń, która po prostu istnieje, testowana przez zdrady, brak zrozumienia i nieszczęśliwą miłość. Wydaje się, że nic nie jest w stanie jej przerwać. Czy jednak na pewno? Przyjaźni, która zawsze cało wychodziła z każdej awantury, przeznaczenie wyznaczyło najtrudniejszą z prób... Hania, Dorota i Kalina nie mają zbyt wiele czasu, by jej sprostać, a każda z nich stoi na życiowym rozdrożu.
W powieści W plątaninie uczuć nic nie jest oczywiste, chociaż łatwo można ferować wyroki i mówić, że na miejscu bohaterek postąpiłoby się inaczej. Podczas lektury trudno pozostać obojętnym na historię, którą snuje autorka. Z jednej strony wydaje się prosta - ot, banalna opowieść o trzech przyjaciółkach. Z drugiej jedak strony z historii tej wyłania się portret kobiet, mających zwyczajnie-niezwyczajne marzenia, które czasem skrywane są głęboko, a czasem, choć wyrażane otwarcie, pozostają dla otoczenia niezauważalne. Gabriela Gargaś na kanwie zwyczajności utkała panoramę kobiecych losów, w której jest miejsce na szczęście, łzy, pomyłki i żmudne szukanie odpowiedzi na pytanie: "jak zdobyć to, czego się pragnie?" Przyjaźń - wielkie słowo, pisane w rytm emocji, wspólnych chwil szczęścia i bólu. Przyjaciel wcale nie musi być obecny ciałem, by czuło się jego wsparcie. Czasami wystarczy poczucie, że towarzyszy nam zawsze i wszędzie...
Współczesność miesza się z przeszłością. Zdrada z rozpaczą. Niewinność z pożądaniem. A w tle widmo wojny. Zakazana, wojenna miłość, która...
,,Są takie historie, które pozostają niedokończone". To był przypadek, że trafili na siebie. Ona - towarzyska i pełna witalności pisarka, która zawsze...