W książce W ogrodzie pamięci Joanna Olczak-Ronikier stworzyła wyjątkowy, przejmujący, niezwykle dokładny portret swojej rodziny ze strony matki. Ojca, Tadeusza Olczaka, autorka nie znała prawie wcale, natomiast rodzina mamy była jej przez całe życie bardzo bliska i to na niej skupia się w książce. Głównymi bohaterami stają się więc kolejni przodkowie wywodzący się z rodu Horwitzów. Jak się okazuje, podążając szlakiem wyznaczonym przez autorkę, poznajemy niemal wszystkich członków jej rodziny od strony matki - Hanny Mortkowicz, która była jedyną córką Janiny z Horwitzów i Jakuba Mortkowicza, zasłużonych w krzewieniu polskości i polskiej literatury właścicieli warszawskiej księgarni i wydawnictwa, które współpracowało i drukowało m.in. dzieła Żeromskiego, Dąbrowskiej, Tuwima czy Leśmiana.
We wspomnieniach Joanna Olczak-Ronikier wraca do roku 1844, kiedy to w Wiedniu przyszedł na świat jej pradziadek, Gustaw Horwitz. To właśnie on i jego ojciec, Lazar Horowitz, stają się początkiem tej rodzinnej układanki i historii, która z taką dokładnością, wrażliwością i czułością zostaje na kartach tej książki spisana. Bezsensowna byłaby próba streszczenia żywotów kolejnych członków rodziny Horwitzów, bo ten żydowski ród brał udział chyba w większości ważnych dla przyszłości Polski i Europy wydarzeń XIX i XX wieku. Ich życie naznaczone było dążeniem do tego, by w oczach innych mogli stać się Polakami, pełnowartościowymi członkami społeczności, w której się urodzili i żyli, ale która nigdy do końca ich nie zaakceptowało. Ich życie to również walka o lepszą przyszłość podzielonego rozbiorami i wojnami świata. Mało jest wśród Horwitzów biernych obserwatorów ówczesnych wydarzeń.
Oczywiście tak, jak była podzielona Polska i Polacy, tak byli w pewnym momencie podzieleni również Horwitzowie, z których niektórzy opowiadali się za komunizmem, inni żyli jak przystało na kapitalistów i takiej Polski oraz Europy też chcieli. Polityka i kultura głęboko naznaczyły historię rodu dlatego fakt, iż niektórzy jego członkowie znali osobiście Lenina, Piłsudskiego czy Dzierżyńskiego, że kształcili się m.in. pod okiem Freuda, że utrzymywali bliskie kontakty z Żeromskimi, Dąbrowską, Tuwimem czy Korczakiem, że przyjaźnili się z Baczyńskim nie powinny dziwić. A jednak - dziwią. Bo jak to możliwe, by w historii aż takie znaczenie mogli odegrać członkowie jednej rodziny? A jednak. Joanna Olczak-Ronikier z wnikliwością i wytrwałością śledzi koleje życia niemal każdego członka dużej, rozrzuconej już teraz po całym niemal świecie rodziny. Tym sposobem podróżujemy po Francji, Niemczech, przebywamy w syberyjskich gułagach, uciekamy z opanowanej przez hitlerowców Warszawy do lepszego świata. Ten się zmienia, a wraz z nim dojrzewają kolejne pokolenia, gotowe oddać swoje życie za Ojczyznę, która tak naprawdę nigdy nie przyjęła ich do końca na swoje łono...
Nie dziwi fakt, że książka W ogrodzie pamięci została wyróżniona Nagrodą Literacką Nike. Z wnikliwością bowiem najlepszego śledczego Joanna Olczak-Ronikier spisała dzieje zasymilowanych Żydów, inteligentów, pragnących służyć narodowi polskiemu w różnoraki sposób. Wiadomo, że nie każdy z Horwitzów był ideałem, że niemożliwe do zaakceptowania okaże się ślepa fascynacja komunizmem niektórych członków rodziny, że nie wszystkie decyzje, jakie niegdyś zostały podjęte, będą dla nas zrozumiałe, ale prawda jest taka, że w tej książce nie o to chodzi. To nie ma być sposób na rozgrzeszenie kogokolwiek. To ma być sposób na przywrócenie pamięci o tych, bez których autorki tej książki nie byłoby na świecie. Ta książka to hołd złożony członkom rodziny, z ich ułomnościami i zaletami, z ich dobrymi i złymi postępkami, z ich chwałami i porażkami, z ich marzeniami i szaleństwami. Pasjonująca lektura!
W oparciu o plan autobiografii Korczaka pozostawiony w Pamiętniku Joanna Olczak-Ronikier odtwarza historię życia Doktora, wplatając ją w opowieść o losach...
Wiosną 1945 roku matka i babka Joanny Olczak-Ronikier – bohaterki bestsellerowej i nagradzanej książki W ogrodzie pamięci – po latach wojennej...