Gdy umiera człowiek, jego śmierć jest zamknięciem pewnych spraw. Gdy odbiera sobie życie pracownik Pentagonu, w dodatku inscenizując swą śmierć, budzi ona wątpliwości i pytania: Dlaczego nago? Dlaczego w pełnej wyuzdania seksualnego pozycji – z jedną ręką na członku, drugą – z pistoletem przy skroni? Dlaczego pistolet z tłumikiem?... Dlaczego?
Sean Drummond rozwiązał już wiele zagadek. Teraz, tuż po mianowaniu na podpułkownika, ma zmierzyć się z tajemnicą śmierci i życia Clifforda Danielsa, kiedyś ważnej postaci w Waszyngtonie, teraz pariasa, odsuniętego na boczny tor, żądnego dowartościowania frustrata.
Sean, prawnik związany z Wojskowym Biurem Śledczym /JAG/, pracownik CIA ma nad sobą tylko jednego szefa – Phyllis Carney – oficjalnie specjalną asystentkę dyrektora CIA, blisko 80-letnią damę niezastąpioną od dziesięcioleci, o wyglądzie bajkowej babci i temperamencie złego wilka i to na jej polecenie ma rozwiązać sprawę Danielsa. Czemu jednak w mieszkaniu denata oprócz policji pojawiają się FBI i Żandarmeria Wojskowa?
To Phyllis decyduje o współpracy z Bian Tran, atrakcyjną amerykanizowaną Wietnamką z żandarmerii, o zatajaniu faktów przed policją, o wyjeździe do ogarniętego toczącą się obecnie wojną Iraku, dokąd prowadzi ślad z komputera Danielsa. To ona mataczy, przemilcza i... wyciąga z opresji.
Akcja książki toczy się współcześnie, jest wartka i pełna niespodzianek. Narratorem jest Sean Drummond, który zwracając się bezpośrednio do czytelnika, relacjonuje mu kolejne etapy śledztwa. Używa języka prostego, czasem dosadnego. Narrator – prawnik wykazuje doskonałą znajomość zawodu, czasem cynicznie, czasem ze specyficznym poczuciem humoru przedstawia nam kulisy działań FBI i CIA, realia wojny w Iraku, z całym jej okrucieństwem i bezsensem. A w tle są ludzie – ludzi, którzy pociągają za sznurki, ich strach, niezdrowe ambicje, gierki i spekulacje. „Winowajcy są na wolności, a wszyscy starają się uniknąć skandalu." Punktem centralnym powieści jest śmierć Danielsa, od której rozciąga się pajęczyna między Waszyngtonem ,Bagdadem, Falludżą, Karbalą. To matnia. Jak kostki w dominie, tak tu – otwierając jedne drzwi, dostrzegamy wnętrze i kolejne zapraszające do otwarcia drzwi.
W książce dominują dialogi, które narzucają tempo, więc czyta się ją szybko. Dygresje narratora, a zarazem – głównego bohatera dotyczą zazwyczaj analogicznych przypadków tak w polityce, jak i w wojsku, w USA czy w Iraku.
Brian Haig nie skupia się tylko na wątku sensacyjnym, porusza także sprawy etyki i kulisy toczącej się w Iraku wojny. Sprawy te zna z autopsji – jako kapitan był oficerem łącznikowym Połączonego Kolegium Szefów Sztabu.
„W matni " to lektura nie tylko dla miłośników kryminałów i sensacji ale i dla zainteresowanych beletrystyką polityczną lub po prostu dobrą książką. Zazwyczaj czytelnicy przywiązują się do „seryjnych" bohaterów, szukają innych książek z ich udziałem. Myślę, że czytelnik, który po raz pierwszy zetknął się z Seanem Drummondem „W matni " Haiga, będzie szukał jego wcześniejszych książek z tym bohaterem ("Tajna sankcja", "Spisek ", "Koń trojański", "Zabić prezydenta"), jak i niecierpliwie czekał na mającą się wkrótce ukazać „Zwierzynę " Książkę bowiem czyta się świetnie, dostarcza ona wielu emocji i do końca trzyma w napięciu czy zaciekawieniu.
Sean Drummond, oficer JAG, zostaje oddelegowany do pracy w renomowanej kancelarii prawniczej w ramach programu współpracy wojska z sektorem prywatnym....
Sean Drummond, oficer JAG, zostaje oddelegowany do pracy w renomowanej kancelarii prawniczej w ramach programu współpracy wojska z sektorem prywatnym....