Moje imię brzmi Wolność
Maurowie byli obecni na ziemiach Hiszpanii przez 800 lat – od VIII do XV wieku, a ich cywilizacja przeżywała rozkwit, kiedy jeszcze reszta Europy tkwiła w mrokach średniowiecza. Opasłe księgi pełne mądrości, piękne budowle świadczące o niezwykłym wprost talencie i wyczuciu smaku, wzruszające słowa poetów, opisujące nie tylko miłość, ale także cienie i blaski doczesności – to wszystko świadectwo wielkości Arabów. To stało się również przyczyną ich upadku, bowiem zaciętość i bezwzględność chrześcijan w krzewieniu swojej wiary (a przy tym w konfiskacie majątków) sprawiła, że ziemie hiszpańskich miast spłynęły krwią.
Właśnie w końcowym okresie władzy mauretańskiej w Hiszpanii rozgrywa się akcja wspaniałej powieści, której każda strona krzyczy o niesprawiedliwości, jaka spotkała Maurów. W cieniu drzewa granatu Tariqa Alego to powieść, która została przetłumaczona na wiele języków, głosząc ideę wolności, równości oraz tolerancji. Niestety, wobec banu Hudajl chrześcijanie nie byli tolerancyjni, nie dano bohaterom książki, ale i całej społeczności mauretańskiej, cieszyć się ze swoich osiągnięć, realizować idei wspólnej pracy i wyznawać ich religię. Oddając się lekturze, musimy przygotować się na wielkie emocje – zarówno wzruszenie, jak i smutek, który przepełnia nasze serca oraz wstyd za ludzi, którzy kierowani źle pojętą ideą wiary w Boga pozbawiali bliźnich nie tylko majątku, ale też tego, co mieli najcenniejsze – godności, a nawet życia.
Wydarzenia rozgrywające się w XV wieku śledzimy z perspektywy muzułmańskiego arystokraty Umara Ibn Farida oraz jego rodziny. Już siedem lat minęło od czasu oddania Grenady, której upadek zakończył rekonkwistę, dlatego mogłoby się wydawać, że Maurowie nie mają się już czego obawiać. Wszak uznali zwierzchnictwo kastylijskich władców i w zamian zostali zapewnieni o możliwości kultywowania swojej tradycji, obyczajów, wyznawania wiary, a także posługiwania się językiem arabskim i nauczania go. Barbarzyństwo, jakim było spalenie księgozbiorów Maurów w dniu 1 grudnia 1499 roku, uświadomiło wszystkim, jak kruche i złudne było to porozumienie. Jak wielkim błędem było zapomnienie, że historia muzułmanów naznaczona jest powstawaniem i upadkiem królestw.
Nad tym dziełem zniszczenia, nad wykorzenieniem „niewiernych” pieczę sprawowała Korona i Kościół, reprezentowany przez Jiméneza de Cisnerosa. Ale zniszczenie tysięcy woluminów to zaledwie początek eksterminacji Maurów i przejmowania ich majątków. Co sprytniejsi, być może słabsi, podjęli decyzję o przyjęciu wiary chrześcijańskiej, mimo że w sercu nie było dla nich miejsca dla takiego Boga. Mieli jednak nadzieję, że tym sposobem zachowają pieczołowicie gromadzone majątki, by dalej mieszkać na ziemi, którą uprawiali ich ojcowie i dziadkowie.
Czy Umar Ibn Farid również zdecyduje się na konwersję? Czy postawi na szali życie swoje i swoich dzieci w imię pamięci o przodkach i ich wielkości? Trzeba pamiętać, że Maurowie rządzili większą częścią (…) Półwyspu i to rządzili bez palenia Biblii i synagog, bez burzenia kościołów i wznoszenia na ich gruzach meczetów. Zapuścili korzenie głęboko w tę ziemię i nie zdołamy ich stąd wyrwać uderzeniami bicza (…) – jak zauważa hrabia Tendilli, namiestnik i kapitan generalny Grenady. W domu Umara symbolem czynnego buntu wobec oprawcy jest najstarszy syn, Zuhaj. Młody i gniewny, owładnięty patriotycznymi wizjami, ale i żądzą przygody, wyrusza do Granady, szukając sławy, chwały i…wolności. Czy ja znajdzie? Jaką cenę przyjdzie zapłacić bliskim Umara i mieszkańcom banu Hudajl za marzenia o niezależności i spokoju?
W cieniu drzewa granatu Tariqa Alego to nie tylko powieść zaangażowana społecznie i politycznie. To przede wszystkim spojrzenie na wspaniałą kulturę Maurów oraz na ich bogatą, wielowiekową tradycję. Podziwiać można pietyzm, z jakim autor odtworzył realia epoki, nie ograniczając się do miejsc i wydarzeń, ale poruszając się również w sferze emocji, nastrojów społecznych. Największy talent Tariq Ali jednak ujawnił, konstruując postaci występujące na kartach książki. Doskonale została odmalowana postać bezwzględnego Jiméneza de Cisnerosa, kardynała i generalnego inkwizytora, będącego na usługach królowej Izabeli, tchórzliwego hrabiego Tendilli, który nie miał tyle odwagi, by przeciwstawić się krwiopijcy Cisnerosowi, młodego i porywczego Zuhaja oraz jego ciekawskiego brata Jazida. Wzrusza też kruchość szczęścia, szczególnie porażająca poprzez odmalowanie historii miłosnej, która rozgrywa się pomiędzy siostrą a towarzyszem Zuhaja.
W cieniu drzewa granatu to nie tylko wspaniały ukłon w stronę mauretańskiej kultury. To również wspaniała lekcja wierności sobie, swojej tradycji oraz wyznawanym zasadom. To dowód na to, że można stracić coś ważniejszego niż życie – godność. I to właśnie w jej obronie nie można zawahać się nadstawić głowy. Zaś ci, którzy siłą pragną nawracać, którzy uważają się za lepszych z uwagi na wyznawaną religię, niech zapamiętają słowa poety Al-Ma`arriego:
Czym jest religia? Panną strzeżoną tak bacznie, że nie ogląda jej żadne oko.
Wartość jej wiana i ślubnych podarków zdumiewa zalotników.
Ze wszystkich boskich doktryn , jakie słyszałem z kazalnicy,
Moje serce nie przyjęło do siebie ani jednego słowa!
Jak każdego lata, kiedy upał w Stambule staje się nie do zniesienia, rodzina Iskendera Paszy, osmańskiego seniora rodu, wyjeżdża do pałacu nad morzem Marmara...
"Noc Złotego Motyla” to ostatni tom popularnej i wielokrotnie nagradzanej serii Kwintet Muzułmański Tariqa Alego, którego akcja - w odróżnieniu...