Leonia ma piętnaście lat i oczy jak szmaragdy, które oczarowały Frederika. Pewnego dnia ta piękna dziewczyna ulega ciężkiemu wypadkowi, po którym budzi się w świecie ciemności. Traci wzrok. Jej powrót do normalnego życia jest bardzo bolesny i trudny, ale wspierają ją w tym rodzina i przyjaciele.
Leonia jest szczęśliwą nastolatką, przeżywa pierwszą miłość, żyje zwyczajnie - z dnia na dzień. Ma mnóstwo planów, ambicji... Jeden moment zaważy na całym jej życiu. W ułamku sekundy traci wzrok. Dowiaduje się, że uszkodzenie wzroku jest takie, iż nigdy nie zobaczy nic poza ciemnością... Już nigdy nie zobaczy swoich najbliższych... Zamyka się w sobie, całymi dniami śpi, tkwi w letargu. Nie chce dłużej żyć. Tak bardzo by chciała, aby tamtego feralnego dnia nie było... Niestety nie można odwrócić biegu zdarzeń.
Po bardzo długim okresie spędzonym w szpitalu wraca do domu. Chce być sama, nie chce, by oglądali ją inni ludzie, uważa się za kalekę. Wszystko traci sens. W nowym życiu bardzo pomaga jej prezent - mały, ślepy kotek. Leonia bardzo powoli uczy się żyć w świecie ciemności. A nie jest to łatwy świat. Rzeczy tak oczywiste dla innych dla niej stanowią wyzwanie. Zjedzenie posiłku, umycie się, ubranie - dla innych tak proste, zwyczajne, dla niej są kolejnymi sukcesami. A największym sukcesem jest samotna wyprawa do Niemiec...
Niewątpliwie największym atutem tej książki jest fakt, że przedstawia ona prawdziwą, z życia wziętą historię. Mając świadomość, że główna bohaterka, piętnastoletnia Leonia, istnieje naprawdę, dużo łatwiej jest uwolnić emocje i zagłębić się w atmosferze książki. Wydarzenia są tu przedstawione bardzo realistycznie, niekiedy wręcz namacalnie. Historia Leonii jest wzruszająca i smutna, wywołuje wiele emocji. Cały czas kroczymy z bohaterką naprzód, śledzimy jej postępy i odrodzenie się w normalnym życiu. Niejednokrotnie towarzyszą temu płacz, ból, przygnębienie, rozpacz, a niekiedy nawet złość i żal do całego świata.
Jana Frey poruszyła w swej książce również temat nieumiejętności tolerowania innych ludzi, ukazując postacie, które nie potrafiły lub nie chciały zaakceptować niepełnosprawnej Leonii. Nie zdawały sobie sprawy z tego, że tym samym zadają jej cios prosto w serce - dziewczyna potrzebowała przecież wsparcia, a nie odrzucenia i wytykania palcami.
Łatwo polubić główną bohaterkę. Jej upór,wytrwałość i wiara we własne siły są imponujące. Z pewnością nie każdy potrafiłby odnaleźć się w takiej sytuacji i walczyć tak, jak ona.
W ciemności to książka niesamowita. Pozwala zatrzymać się na chwilę, spojrzeć na życie z innej perspektywy. Daje otuchę, że utrata wzroku nie oznacza końca, pozwala dostrzec rzeczy, na które wcześniej nie zwracało się uwagi. I pokazuje, na jaki podziw zasługują ludzie niewidomi, jak wielką muszą mieć odwagę, by starać się żyć normalnie w tak trudnym świecie...
Juli jest pełen nienawiści - nie znosi matki alkoholiczki, ojca, który zniknął, nędzy, w jakiej dorasta. Zaufaniem darzy jedynie przyjaciela matki...
Każdego dnia Nora na nowo rozpoczyna swoją walkę. Tęskni za tym, żeby, jak wiele innych dziewczyn w jej wieku, bawić się, kochać i snuć plany na przyszłość...