POWIKŁANIE
Alex Albury wychodzi z więzienia. Myśli tylko o jednym – odnaleźć człowieka, który wrobił go w przestępstwo, które zrujnowało mu życie. Tajemniczy Andover założył na jego nazwisko fundację, która wyłudzała pieniądze od bogatych przedsiębiorców. Firma miała siedzibę w domu matki Alexa, a z jego komputera były wysyłane maile z pogróżkami. Andover wyłudził w ten sposób trzy miliony funtów. Alex poszedł siedzieć, żona od niego odeszła zabierając synów, a on sam z dobrze zarabiającego PR-owca stał się wyklętym przez środowisko oszustem. Jego doskonałe dotąd życie uległo całkowitemu rozbiciu. Nic dziwnego, że po wyjściu na wolność pragnie nie tylko zemsty, ale przede wszystkim poznania prawdy i udowodnienia światu, że jest niewinny. Bo przecież człowiek pozbawiony reputacji ulega zezwierzęceniu, stacza się coraz niżej, nurza w coraz większym brudzie. Alex pragnie tego uniknąć. W ciągu niespełna tygodnia dochodzi do prawdy, nie zrażają go nawet trupy ścielące się gęsto na jego drodze. Giną zupełnie przypadkowi ludzie. W dodatku za każde z tych zabójstw bohater, choć niewinny, może pójść siedzieć na resztę życia.
Jednak Alex jest zdeterminowany. A cała historia nieźle powikłana. Naliczyłam około dziesięciu zabójstw, przy czym cała historia sięga aż II wojny światowej i przemycania niemieckich Żydów z kontynentu do Anglii. Więc ofiar jest jeszcze więcej. Są tu zdrady, szpiedzy, podwójne tożsamości, numery kont bankowych wygrawerowane na broszkach. Brakuje tylko międzynarodowego spisku przeciwko całej ludzkości. Można się pogubić w zawiłości fabuły, bo postacie są zarysowane dosyć niedbale, zmieniają bowiem swoje zachowanie i cechy charakteru w kolejnych scenach.
Śledztwo prowadzone przez skazańca polega na ciągłym podróżowaniu promem z wysp do Anglii i odnajdowaniu kolejnych ciał potencjalnych świadków. A wszystko kończy się widowiskową walką na śmierć i życie podczas sztormu. Jest też obowiązkowe przyznanie się do winy przez głównego sprawcę, który sam przychodzi do bohatera i wszystko mu tłumaczy, nie wiedząc, że policja już dawno założyła podsłuch… Z kolei wątek wojennej zdrady ma stworzyć zaplecze historyczne i pogłębić fabułę, a tak naprawdę jest sposobem na dodatkowe zagmatwanie sprawy, z której wynika, że wnuk mści się na innym wnuku za to, że jego dziadek zdradził kolegę sześćdziesiąt lat wcześniej. I jeszcze te tajemnicze konta bankowe w Zurichu…
Nie jest to najambitniejsza powieść. Ale jeśli ktoś lubi kryminały sensacyjne i nie ma zbyt dużych wymagań, to może zabrać tę książkę na plażę. Z pewnością się nie przemęczy.
Strażak Jack Bartholomew ginie w trakcie akcji gaszenia pożaru w starym opuszczonym budynku portowego miasta. Wypadek czy podpalenie? Artysta malarz, marynista...