Realizm magiczny, owszem. Kipiąca magią fantastyka - jak najbardziej! Ale "kryminał magiczny"? Taka wzmianka na okładce książki Katarzyny Puzyńskiej może wzbudzić zaskoczenie. Jednak już po kilku stronach lektury "Ulicy ciem" czytelnik zorientuje się, jak trafne to było określenie. Trupów ściele się bowiem całkiem sporo, a magia zdaje się otulać całą historię płaszczem swojej niesamowitości.
Zosia to młoda kobieta, której przytrafiło się coś złego. Ucieka z rodzinnego domu i próbuje życia na własny rachunek. Zupełnym przypadkiem trafia do przytulnej księgarenki, gdzie ugaszcza ją uprzejmy księgarz i prosi, by wybrała sobie książkę. Zupełnie za darmo. Tajemniczy egzemplarz wprowadza w życiu Zosi sporo zamieszania!
Współczesna historia Zosi przeplatana jest wątkami rozgrywającymi się latem 1939 roku w przededniu wybuchu drugiej wojny światowej. Poznajemy warszawski półświatek prostytutek i szachrajów oraz walczące z nimi policyjne zastępy. Mańka, pięćdziesięcioletnia burdelmama jest zatroskana losem swoich prostytutek - tytułowych ciem. Trzy z nich zostały zamordowane, a czwarta, Hanka - faworyzowana niemal jak córka - zaginęła. Mańka wchodzi więc w układ z policjantem mając nadzieję, że uda jej się ocalić dziewczynę.
Co łączy Zosię i przedwojenne losy szemranych mieszkańców stolicy? Czy uda się uratować Hankę? Kim jest księgarz i jaka jest jego rola w tej historii?
Fabułę opowieści poznajemy z kilku perspektyw. Współczesną Warszawę i problemy bogatej dziewczyny widzimy oczami Zosi. Zaczynamy składać w całość wszystkie jej ostatnie przeżycia i traumy, dowiadujemy się kim jest i z jakiej rodziny pochodzi. Śledzimy jej miłość do książek i pasję z jaką pisze swoją debiutancką powieść. Z kolei przedwojenna stolica opisywana jest głównie przez Mańkę. Ta przedwojenna ćma stosując język stylizowany na warszawską gwarę jest chyba najbardziej barwną postacią w całej historii. Niepokorna, uparta i zawzięta, mimo swoich grzechów i przewinień naprawdę daje się polubić! Bardzo krótkie rozdziały zostały poświęcone także zaginionej Hance, którą poznajemy w szokujących dla dziewczyny chwilach.
"Ulice ciem" to kryminał magiczny z kilku względów. Pierwszym i chyba najbardziej namacalnym elementem będzie księgarnia "Książkowa Pasieka". Wyjęta jakby żywcem z opowieści o Harrym Potterze, jest alegorią tego, co książkoholicy kochają w księgarniach najbardziej: stosy pięknych książek, ich znakomita ekspozycja na regałach, kącik czytelniczy zaopatrzony w lampę dającą ciepłe światło i fotel uszak, przyjazna atmosfera i aromat zaparzonej na bogato zimowej herbaty z miodem. Księgarnia ta i jej właściciel mają jednak w sobie coś z powieści Stephena Kinga. Wszystko wydaje się w porządku, by chwilę później nasze wyobrażenia zderzyły się z brutalnym zwrotem akcji. Tutaj Katarzynie Puzyńskiej należą się wielkie brawa. Twist z księgarnią i jej właścicielem naprawdę robi robotę!
Kolejny magiczny element to przeplatanie się światów. Momentami wydaje się, że tracimy rzeczywisty horyzont, a historia zaczyna biec swoim własnym trybem. Kto ją prowadzi i nadaje jej rytm? Kto tak naprawdę odpowiada za historię? Skąd się biorą opowieści? O tym przekonają się czytelnicy po lekturze "Ulic ciem".
"Ulice ciem" to solidna lektura, która dzięki swojej objętości pozwoli cieszyć się książką przez kilka długich wieczorów. Warto jednak podkreślić, że zagłębiając się w historie bohaterek coraz bardziej chcemy poznać ich tajemnice. A Katarzyna Puzyńska odkrywa rąbki tajemnicy bardzo oszczędnie, delikatnie i powoli. Dlatego lektura tym bardziej wciąga!
Widać, że Katarzyna Puzyńska wykonała kawał dobrej roboty przy researchu nad "Ulicami ciem". Wątek przedwojenny, osadzony został w realiach miejskich i społecznych, które dawno już przeminęły. Praca nad opisaniem geografii miasta i nad tym jak wyglądało życie ludzi na kilka dni przed wybuchem wojny okazuje się smaczkiem samym w sobie - nie licząc całej intrygi kryminalnej!
"Ulice ciem" to książka, która wymyka się ramom gatunku. Jest ciekawym i udanym eksperymentem, który być może autorka kiedyś jeszcze powtórzy. Zwłaszcza, że - choć okładka zupełnie tego nie sugeruje - współczesna historia rozgrywa się w atmosferze Bożego Narodzenia. Magiczny kryminał świąteczny? Voila!
Upalne lato tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego czwartego roku na zawsze pozostanie w pamięci mieszkańców odciętej od świata wsi Utopce. To wtedy ofiarą...
Co mają wspólnego zrzędliwy starzec z drewnianą nogą (który jest tylko zwykłym katem), niezbyt potężnej budowy chłopak (który do wszelkich przygód ma dość...