Powieść, która podnosi na duchu i przypomina o wartościach – Ulecz moje serce – to propozycja Małgorzaty Lis, to książka, która rozgrzewa i wnosi do serca światło. A wszystko za sprawą głównej bohaterki, Zosi.
Zosia przypomina mi nieco dorosłą wersję Pollyanny albo Pippi Langstrumpf. Dziewczyna tryska energią, jest niezwykle pozytywnie nastawiona do życia, zawsze pogodna i życzliwa. To taki płomyczek, przy którym można się ogrzać. Dla niej wszystko nosi w sobie jakieś znamiona dobra i wszystko można brać za dobrą monetę. Nie przeszkadza jej gderająca babcia, która próbuje ją swatać i przypomina, że zegar tyka. Na marginesie – jestem pod wrażeniem, jak Zosia oraz jej siostra znoszą nachalną presję, nakładaną przez babkę (kiedy dzieci? Kiedy kawaler?).
Przypadkiem (to ciekawa historia, ale musicie poznać ją sami!) Zosia poznaje Ignacego. Przystojny mężczyzna od razu wpada jej w oko, a ona oczarowuje go swoją ekspresją i nieokiełznaną wręcz radością. Okazuje się jednak, że dla ich rodzin lepiej byłoby, gdyby się nie spotkali. Dlaczego? Jakie tajemnice skrywa Ignacy? I co Zosia będzie próbowała ukryć przed niewidomym ojcem?
Ulecz moje serce to opowieść o tym, jak można cieszyć się chwilą i przyjmować to, co daje każdy dzień. Zosia woli działanie od frustracji, woli cieszyć się chwilą, niż martwić się na zapas. I choć los wcale jej nie oszczędza, to jednak dziewczyna potrafi z wdziękiem kroczyć przez życie.
Małgorzata Lis pokazuje, że na miłość nigdy nie jest za późno i warto zostawiać otwarte serce. Czasem jednak nawet to nie wystarczy, by rodzinne relacje były pełne miłości. Siostra Zosi czuje się odstawiona na boczny tor, ojciec nigdy jej nie faworyzował, a ona sama zmaga się z niepłodnością. Przez to dziewczyna obrasta kolcami, zaczyna tracić sens życia. Będzie musiała wiele przejść i przepracować, by odzyskać równowagę. Całe szczęście, ma wokół siebie bliskich.
Powieść Ulecz moje serce została wydana w ramach serii Opowieści z wiary, dlatego dla bohaterów relacja z Bogiem i Kościołem ma wielkie znaczenie. Prowadzi ich i pomaga znajdować rozwiązania w trudnych sytuacjach. Wiara daje Zosi siłę i koi ją, gdy zaczyna się robić trudno.
Polecam wszystkim miłośnikom ciepłych, życiowych, wzruszających historii!
Tego, co się popsuło, nie trzeba wyrzucać! Edyta na czterdzieste urodziny otrzymuje wygodny fotel oraz informację o zdradzie i odejściu męża, który niebawem...
Poruszająca powieść o tym, że Bóg spełnia nasze marzenia, choć często inaczej, niż planowaliśmy. Ania tęskni za prawdziwą miłością, Marcin za świętym...