Poprawić inteligencję
Wielu twierdzi, że używamy zaledwie 10% naszego mózgu. Niektórzy sądzą, że moglibyśmy używać go lepiej i bardziej efektywnie. Czy to prawda? I tak, i nie. Mózg prawdopodobnie jest mocno zapracowany – i to nie w 10% – ale niekoniecznie w pełni korzystamy z tego, co potrafi. Współczesna nauka uważa, że w wielu przypadkach można poprawić pracę mózgu i umysłu. Wymusić w nich korzystne zmiany. Dziennikarz David Adam, autor książki popularnonaukowej Ukryty geniusz. Pigułki na rozum, hakerzy mózgu i tajemnice ludzkiej inteligencji sam tego w pewien sposób doświadczył. Zmagał się on z OCD czyli ostrą postacią zaburzenia obsesyjno-kompulsywnego, zwanego również nerwicą natręctw. Uważa, że dzięki nowoczesnej terapii znacząco poprawiła się jego zdolność koncentracji, pamięć, poszerzyły umiejętności poznawcze. Zauważył, że znacząco wzrosła efektywność jego pracy. Sądzi – i o tym mówi w książce – że nauka może dzisiaj pomóc nie tylko osobom z zaburzeniami, ale również tym, które po prostu chcą poprawić funkcjonowanie mózgu. Nauka może wyrównywać w jakiś sposób szanse. I to zarówno za pomocą farmakologii, jak i innych metod (np. elektrostymulacji, sesji terapeutycznych). Poprawiać inteligencję – choć formalne określenie tego pojęcia nie jest wcale tak łatwe, jak mogłoby się wydawać.
Wszyscy mniej-więcej rozumiemy, czujemy, czym jest inteligencja, ale mamy problem ze ścisłym jej zdefiniowaniem. Jako przykład ogromnych możliwości ludzkiego mózgu Adam podaje przykład sawantów. Sądzi, że można uaktywnić podobne zdolności prawie u każdego człowieka. Pytanie czy te osoby są naprawdę dobrym przykładem poprawienia jakości pracy umysłu? Wszak większość z nich – obdarzona od urodzenia czy wskutek losowych zdarzeń wyjątkowymi umiejętnościami – ma problemy z funkcjonowaniem w zwykłym świecie, z prostymi czynnościami i codziennymi wyzwaniami. Genialni sawanci są niejako po przeciwnej stronie krzywej rozkładu normalnego niż osoby głęboko upośledzone, ale czyż sami nie są „upośledzeni“ w inny sposób? Większość ludzi mieści się w szeroko rozumianej średniej, z odchyłkami na rzecz specyficznych, niekoniecznie bardzo widowiskowych uzdolnień. Może jest tak z ważnych biologicznych powodów, a nie tylko za sprawą ślepego przypadku?
Koniec XX i początek XXI wieku to czas rewolucji neuronaukowej. Pojawiły się nowe możliwości obserwacji i pomiarów pracy mózgu. Pojawiły się leki pomagające w terapii trudnych przypadków. Wiele dotychczasowych naukowych teorii i poglądów uległo zasadniczej zmianie. Nadal jednak mózg i jego funkcjonowanie pozostaje terra incognita. David Adam tej ziemi nie odsłania. Zabiera za to czytelników na spacer po historii badań inteligencji. Pokazuje, jak próbowano ją definiować i mierzyć. Jaką rolę odgrywały – i odgrywają – różnorakie testy. W czym tkwi ich siła, w czym – słabość. I próbuje pokazać, jak można poprawiać inteligencję, zastanawiając się przy tym, jakie to może rodzić dylematy etyczne.
Choć psychologowie nie uzgodnili jeszcze, czym jest inteligencja, nie mają wątpliwości, że jest ona czymś realnym, czymś co kieruje zachowaniem, wpływa na osiągnięcia i decyduje o dających się zaobserwować różnicach między ludźmi. Psychologowie są także głęboko przekonani, że bez względu na to, czym jest inteligencja, można ją zmierzyć.
Natura inteligencji fascynuje ludzi od dawna. Któż bowiem nie chciałby lepiej, szybciej, łatwiej uczyć się, radzić sobie z wyzwaniami codzienności, osiągać sukcesy? Adam pokazuje, że w pewien sposób jest to możliwe. Zarazem jednak zauważa, że nie wszystko jest takie proste z etycznego punktu widzenia. Rozważa różne zagadnienia związane z polepszaniem pracy mózgu, choć wydaje się, że jako zwolennik nieuchronnego postępu, o zagrożeniach wspomina dosyć oględnie. Nie uwypukla chociażby braku badań nad długotrwałym stosowaniem smart drugs (np. dosyć popularnego modafinilu) w celach nieleczniczych. Powołuje się na jednostkowe eksperymenty czy badania, które nie są zbyt dobrym uzasadnieniem wprowadzania czegoś do powszechnego użytku. „Polepszacze“ często – czego sam doświadczył – mają krótkotrwałe działanie, a nie wiemy, jakie skutki uboczne mogłoby przynieść włączenie ich do codziennego stosowania. Jeśli zależą od nich jakieś umiejętności, stymulatory mózgu musiałyby być stale używane, by człowiek mógł korzystać z efektów związanych z ich działaniem. Jeśli ktoś mógłby dzięki smart drugs lepiej przygotować się do egzaminów i zaliczyć je z dobrym wynikiem, to żeby później równie dobrze wykorzystywać wiedzę, musiałby stale sięgać po owe farmaceutyki. Czy nie powodowałoby to uzależnienia, nie mówiąc o innych skutkach ubocznych?
Dużo miejsca Adam poświęca metodom elektrostymulacji, które nawet testował na sobie. Tu również wiedza o sposobie działania takich metod i długotrwałych skutkach ciągle jest niewielka. O ile stosowanie pobudzania mózgu prądem elektrycznym w sytuacjach trudnych przypadków jest obarczoną pewnym ryzykiem próbą pomocy cierpiącemu, to inaczej jest w przypadku chęci poprawienia swojego statusu społecznego czy zawodowego.
Styl Davida Adama jest przyjemny. Pisze zrozumiale, bez sięgania po fachową terminologię. Sam nie jest ekspertem w poruszanej dziedzinie, raczej jej pasjonatem i entuzjastą niektórych metod poprawiania IQ. Ukryty geniusz nie ma formy uporządkowanego opracowania. Jest rodzajem opowieści, rozważań i lużnych obserwacji. Pokazuje historię i stan bieżący tego, co jest już udostępnione przez świat naukowy. Książka Adama to wiele ciekawych historii i anegdot, odpowiednio dobranych przykładów i cytatów. Warto jednak pamiętać, że istnieją ludzie nauki, którzy zdają się mieć własne zdanie, odmienne od autora i cytowanych przez niego naukowców.
Książkę Ukryty geniusz można potraktować jak dobre popularnonaukowe wprowadzenie do tematu inteligencji, pracy mózgu, badań nad nim. Czytać ją warto z odrobiną krytycyzmu – zdarza się bowiem autorowi swobodne mieszanie teorii o różnym poziomie weryfikacji i poszukiwanie uzasadnienia własnych tez za pomocą konkretnych przykładów. Uważna lektura będzie jednak pożyteczna, bo daje pogląd na temat tego, w jakim kierunku zmierza nauka i osoby poszukujące sposobów poprawienia pracy ludzkiego mózgu. Adam mówi o pozytywach, ale nie pomija również zagrożeń, co pozwala na poszerzenie własnej wiedzy i refleksję. Ukryty geniusz to przystępnie napisana publikacja i bardzo interesujące wprowadzenie do literatury naukowej.
Co sprawiło, że etiopska nastolatka zjadła kawałek po kawałku ścianę swojego domu, a dwaj bracia zginęli pod lawiną kompulsywnie gromadzonych rupieci?W...